witam ponownie, po 7 latach

Witam Okolo 7-8 lat temu mialem baaaardzo zly okres w zyciu. Bylem na studiach, nauki po same uszy, odkrylem, ze dziewczyna z ktora bylem 3 lata doprawiala mi rogi, z przyjaciolmi bylo krucho, problemy z rodzicami itd. Szukalem wytchnienia w internecie. Kafetaria byla pierwsza strona ktora przegladalem. Jak by to Ania powiedziala, bylem w odchlani rozpaczy. Lecz pewnego dnia poznalem fajna dziewczyne, skonczylem studia, znalazlem prace w zawodzie, przeprowadzilem sie do kraju dziewczyny, nauczylem sie tamtejszego jezyka, znalazlem dobrze platna prace i zostalem ojcem pierworodnego. 7 lat temu nie mialem pojecia, ze wszystko sie tak ulozy lecz mialem nadzieje, ze jakos to bedzie. Nie poddalem sie. Czemu to Wam opisuje? W sumie nie jestem pewien... Wiem jak wiekszosc z Was sie czuje i chce byc Waszym poslancem z przyszlosci: nie poddawaj sie, nie len sie, miej jakies konkretne zainteresowania i daz do celu a wszystko sie ulozy. I tez bedziecie w tak fajnym miejscu jak ja.