Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do mam dzieci z różnicą wieku nie większą niż 2 lata, dajecie sobie radę ?

Polecane posty

Gość gość

Zawsze uważałam,że idealnie byłoby mieć dzieci z różnicą wieku około 2 lat. Sama pochodzę z takiej rodziny i uważam to za wielki przywilej. Jednak teraz, kiedy moja córka skończyła rok i moment podjęcia decyzji o drugim dziecku zbliża się nieuchronnie, wszyscy mi odradzają. Ja sama też zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości, bo z jednym małym dzieckiem można wiele zrobić - podróżować, wyjść na miasto, do przyjaciółki, do kawiarni... A z dwójką to już jazda bez trzymanki i boję się, że będzie oznaczała dla mnie siedzenie dniami i nocami w domu. Z jednej strony bardzo chcę tego drugiego dziecka w najbliższym czasie, z drugiej boje się... Jak wy dajecie radę ? czy pojawienie się drugiego dziecka w tak krótkim odstępie czasu wywróciło wasze życie do góry nogami ? Macie czas dla siebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje dzieci z różnicą 14 miesięcy. Sama nie wiem, czy Ci polecać, czy odradzać. Na pewno całe moje życie ogranicza się w tym momencie do dzieci. Ciężko mi gdzieś się ruszyć, bo mieszkam w małej wsi i nie mam prawka. Praktycznie cały czas jestem sama w domu z dziećmi. Męża całymi dniami nie ma. Czasem mam dość, bo nie ma się do kogo odezwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam roznice rowno dwa lata i u mnie sie sprawdzila, a nawet zaluje ze nie jest mniejsza. Dzieci sie bardzo lubia, ja plynnie przeszlam z jednego malucha na drugiego. Nie zdazylam zbytnio odzyc po karmieniu, a juz bylam w ciazy, ale ja tak akurat wolalam za jednym zamachem. Na zakupy czy cos zalatwic wychodze sama, dzieci zostaja z mezem. Natomiast jest to niestety oczywiste, ze z dwojka dzieci sie nie ruszysz tak latwo. Wypad do kolezanki czy do galerii jest wykonalny i praktykowalam, ale jest to gra niewarta swieczki:) zreszta im moje mlodsze dziecko jest bardziej mobilne tym ja bardziej zmeczona, wiec wyjscie wieczorem na miasto to raczej nie jest szczyt moich marzen. Mnie sie to nawet podoba, staram sie lapac kazdy dzien jak dzieci sa takie male i slodkie, bo widze po moim starszym jak strasznie szybko to wszystko mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dasz rade, ja daję , do pomocy mam tylko męża, pracuje zawodowo. Jest dobrze , aaa i jeszcze jedno : mam bardzo późne dzieciaki. jestem dobrze po 40 a dzieci mają : 5 i 3 lata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.38 No ja mam dopiero 25, więc mam jeszcze dużo czasu :D Ale zależy mi, żeby moja córka miala rodzeńśtwo w podobnym wieku, a jak trochę odżyje po tej dwójce to będzie 3 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie różnica to 22m-ce :) dwóch synów. Teraz mają 8 i 10lat więc wiadomo, że jest inaczej, ale te kilka lat temu nie było źle. Na prawdę! Dobrze to wspominam :) Jeden był b. niegrzeczny, drugi idealnie posłuszny. Mimo to bez problemu daliśmy radę... Wychowywali się razem, bawili się wspólnie, młodszy wszystko robił bardzo szybko, bo brał przykład z brata. Mam na myśli mowę, nie korzystanie z pampersa itp... Do dziś mają super kontakt i choć każdy ma swoich kolegów to na Orliku czy placu zabaw zawsze się odnajdą. Jeden za drugim w ogień skacze! Nie ma opcji kupić czegokolwiek jednemu, bo odrazu wyciąga rękę po drugą sztukę dla brata :D Mała różnica wieku to REWELACJA. Teraz jestem w trzeciej ciąży. Będzie córeczka :) Jak się tak czasami zastanawiam to przykro mi, że Ona nie będzie miała rodzeństwa w podobnym do Siebie wieku......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jestem w trzeciej ciąży. Będzie córeczka usmiech.gif Jak się tak czasami zastanawiam to przykro mi, że Ona nie będzie miała rodzeństwa w podobnym do Siebie wieku...... Z A może jeszcze będzie miała rodzeństwo w podobnym wieku....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest twoja indywidualna decyzja. ja ma dzieci z róznica 1,5 roku i teraz maja 2,5 i roczek. jeszcze jest ciężko mobilnie, starsza już wiadomo duza dziewczyna ale jeszcze robi akcje na ręce do mamy, tupie nózka, a wózku mam roczniaka placzacego bo glodne, bo nudzi się, bo pielucha itd.... efekt tego taki ze jedno i drugie ryczy ludzie patrza. na zakupach musze starsza nosic na rekach a młodsze prowadze w wzoku, mimo iż nie kupiłam drugiego wozka jak urodziłam młodsze to starsza uczona była , ze chodzimy-i tak mimał rok a ona potrafi jeszcze z zazdrości zrobić awanture, ze to młodsze ma wyjść z woza bo ona chce. nie miałam jeszcze takiej sytuacji, ze wyszłam sama z dziecmi na zakupy, przejść się tak, cos zalatwic chwile tak, ale jakies większe sprawy nigdy w zyciu. jest ciężko na początku rodzisz noworodka a w domu niemowlak , teraz już jest ok, choć nie mogę się doczekać momentu tak za pół roku, żeby młodsze już się ze mna komunikowalo o swoich potrzebach a nie ryk ryk ryk;) minus jest taki, ze jeżeli nie masz pomocy tak jak ja to nie wyjdziesz nigdzie z domu:) ale ale dzieci sa różne jak twoje dziecko nie jest mamusine, potrafi zostać z ojcem to może nie będzie takiej zazdrości jak u mnie. a jeszcze dopisze, ze moja starsza robi takie akcje, ze udaje ze nie umie chodzic, udaje , ze chce mleczko, udaje, ze spadła a ja nie biegne do niej tak jak do młodszego wiec jest okropna! neraz bywają takie dni, gdy młodsze zabkuje , ze starsza chce tylko siedzieć mi na kolanach i się przytulać, nie chce się bawic tylko mama mama mama, a widze , ze młodsze już zaczyna patrzeć we mnie jak w obrazek i czasem obydwoje do mnie biegna, kto pierwszy , pierwsza zawsze jest córka a gdy młodsze dojdzie to dostaje po głowie i jest placz ;/ ale autorko jeżeli chodzi o obowiązki to spokojnie dasz rade:) gorzej jest z zazdroscia i wyjściem z domu- u mnie taki duży minus. pieluchy na całego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:31 oooo niiieee :P To ostatnia ciąża. Idzie ona ku końcowi i nigdy więcej ciąż ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 lata i miesiąc. Nie było tak źle. Zakupy w osiedlowym samie dałam radę zrobić z niemowlęciem na ręce i dwulatkiem przy nodze. Wydaje mi się, że sporo zależy od tego, czy dwulatek zalapie, że może próbować manipulacji rodzicem, czyli strzelić focha na konto buntu dwulatka. Jakoś udawało mi się tego unikać. Nie wiem jak ja to robiłam, że dałam radę wytłumaczyć parę rzeczy starszemu dziecku. Dziś mają 17 i 15 lat. Powiem ci autorko, że dobrze jest. Znam osoby, które mają bliźnięta, albo bliźnięta 2-3 lata po pierwszym dziecku i one muszą dać sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:57 przepraszam bardzo, ale półtoraroczne dziecko już nie jest niemowlęciem. Niemowlę jest do dnia 1 urodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 mies roznicy i dla mnie to byl idealny wybor, choc oprocz zapracowanego meza mialam pomocy( a moze wlasnie dlatego, bo moglam sie bez reszty skoncetrowac na dzieciach przez stosunkowo niezbyt dlugi okres czasu). Dzieci sie zawsze super dogadywały, miło patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszcie piszcie bo ja też się zastanawiam nad drugim, córka ma 14 miesiecy. Tylko że pierwsze pol roku było bardzo ciężko , kolki pobudki co 15 minut. Boję się powtórki a tu jeszcze starsza do opieki. Ktoś miał taką sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mialam jedno dziecko to bylo mi bardzo ciezko, czekalam kiedy w koncu urosnie, kiedy mu sie skonczy skok rozwojowy, kiedy wyjdzie ten zab itp, maly marudzil, ja sie denerwowalam. Teraz mam dwoje i jest mi latwiej, przywyklam do tego ze mam dzieci, przywyklam do wiecznego marudzenia, zupelnie inaczej to postrzegam, nie meczy mnie to, jestem lepiej zorganizowana, mniej przewrazliwiona, nie mam czasu sie nudzic czy rozmyslac jak jest mi ciezko i naprawde chcialabym zeby oni byli mali jak najdluzej:) mama radzi sobie z kazda sytuacja, jesli tylko chcecie miec drugie dziecko z mala roznica to dacie rade, bo sytuacja sie zmieni i wy sie zmienicie. Ja jestem inna mama niz bylam kiedys, jak mialam jedno dziecko, wyluzowalam i nie uzalam sie juz nad swoim losem, nieprzespane noce itp niedogodnosci nie robia na mnie takiego wrazenia jak kiedys:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:57 starsza jest okropna bo walczy o twoja uwage? jak sie rodzi noworodek to na ogol starsze dziecko jest spychane na bok i w rodzenstwie widzi wroga ktore zabralo mu mame. a ty jestes idiotka skoro tego nie widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak chcesz zapierdalać to rób drugie, przecież to normalne, że co jedno dziecko więcej to większy zapierdol, nie wiesz tego, taka jesteś tępa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie bedzie 23 mce roznicy. Spodziewam sie zazdrosci i tzw "cofniecia" sie w rozwoju starszaka, ktory tez,będzie chcial do wozka, tez bedzie chcial mleczka i tez noszenia na rekach. Dlatego kupuje wozek tzw "bliźniaczy", mlodszy w gondoli, starszy w spacerowce, potem gdy młodszy wskoczy w spacerowke to nadal beda obaj jezdzic, osobne palaki, osobne budki, no moze zdarzyc sie ze sie beda lac, ale jednak nie bedzie zazdrosci kto z tylu, kto z przodu albo kto w wozku, bo beda kolo siebie. Poza tym duze zakupy robi maz, mamy auto, a na bazarek po chleb czy wedline moge spokojnie podejsc z tym wózkiem. Dzieci tez bede mogla zostawić z mezem i sama jechac na zakupy np " ciuchowe", bo maz to normalny facet a nie pipa, wiec dziecmi umie sie zajac. Takze nie uwazam, ze bedzie zle, napewno nie tak latwo jak z jednym malym, ale w rodzinie gdzie kazdy cos z siebie daje, gdzie facet jest facetem a nie dzieckiem w ciele faceta, takie rzeczy da sie ogarnac. Ps: to bedzie nasze trzecie dziecko, najstarsze jest prawie dorosle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.02 i bardzo dobrze, że twój mąż jest normalny. Na pewno dacie radę. A nie jak u większości "mąż nic mi nie POMAGA przy NASZYCH dzieciach"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnica 20 miesięcy. u mnie jest masakra od momentu jak zaczął mi się powiększać brzuch i musiałam biegać za 1,5 rocznym dzieckiem,które wszystkiego było ciekawe do dzisiaj. Teraz dzieci mają 2,5 roku i 8 mięsiecy. Tak jak ktoś napisał moje życie ogranicza się do dzieci. Nie mam swojego życia,nieraz placze,bo nie mam jak zrobić podstawowych czynności kolo siebie. Jest dzień,ze jest lzej, ale najczęściej jestem sfrustrowana, co odbija się także na relacjach z mężem i otoczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.45 nie masz męża? Niech zgadne, nie POMAGA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 16.45 - pomaga,tylko przecież musi na nas pracować. Wraca ok.17 z pracy,je obiad i bierze starszego na spacer,rowerek,czy plac zabaw. Ale od rana do tej 17 jestem sama z dwójką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem sama od 9.20 do 19.00. Dokładnie w tym przedziale lub nawet dłużej. Po prostu kwestia poukładania sobie wartosci w głowie. Wiem, ze to czas przejsciowy. Dzieci wreszcie dorosna. No coz, trzeba pewne rzecxy odpuscic, zluzowac. Nadejdą lata gdzie bedzie czas na dbanie o siebie i wyjscia, choc zmartwien będzie wiecej, bo male dzieci to maly klopot, duze dzieci to duzy klopot, wiem, bo oprocz malenstwa w domu i ciazy z ktorej zaraz sie rozsypie mam prawie dorosle dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwójkę rok po roku, była to świadoma decyzja ,ale nie do konca zdawalismy sobie sprawę jak będzie, czasu zero, ja pracuje, maz siedzi z dwojka w domu bo syn ma astme, alergie mocna na jaja taka grożąca wstrzasem anafilaktycznym, no jest bardzo ciezko, nie mamy dla siebie czasu, porozmawiać nie mozna, nie mamy pomocy od nikogo, ale pomimo to nie żałuje bo nasze gagatki sa nasze i bardzo je kochamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:57 okropna to jesteś ty. Jak można odpychac dziecko ba masz drugie? Wodomo że ona jest zazdrosna ale uwierz to twoja wina ze ona tak się czuje. Ty jej te powody do zazdrości dajesz. Zmień swoje postępowanie bo będzie tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie roznica to dwa lata i dwa tygodnie. W ciazy chodzilam do i konca 7 miesiaca do pracy ale tylko na pol etatu cztery dni w tygodniu dlatego, ze babcia w tym czasie mogla sie synkiem zajac. Pisze to dlatego, ze odpoczelam w tym czasie troche od "pieluch" i na nowo z radoscia zostalam w domu z drugim. Na poczatku mialam duza zazdrosc. Starszak ciagle chcial na kolana i na rece. Ale dwulatkowi juz duzo mozna wytlumaczyc wiec od poczatku na spokojnie chodzilismy na plac zabaw w trojke, spacer, a teraz dajemy rade jechac tramwajem na bulwar, do centrum czasem jak czegos potrzebuje, a zakupy w pobliskim markecie i rynku to juz w ogole zero problemu. Teraz jak jest pogoda to wiekszosc dnia spedzamy na dworze wiec czas mija super. Radze przyzwyczajac mlodego do chodzenia na nogach albo zainwestowac w dostawke do wozka, zeby pierworodny migl sobie jezdzic, jak bedzie zmeczony:) odkad przesadzilam mloda do spacerowki mam utrudnienie spacerow, bo mloda bardzo nie chce w wozku siedziec. Jak spi to jest ok ale zasnac w wozku tez nie chce wiec musze ja nosic. Ale to juz taka specyfika malej. Jesli chodzi o kontakty rodzenstwa to sa super. Starszy potrafi zabawic mala, sam ja przytula, wola. Jak mlody zamknie drzwi w swoim pokoju, to mala zaraz drepta tam i puka mu w drzwi. Mala za nim jest bardzo. Byle co do niej powie, a ona przeszczesliwa. Czasem zdarza sie, ze starszak mala popchnie albo afere kreci jak mu cos siostra zabierze albo zepsuje ale wiadomo, a jakies konflikty miedzy rodzebstwem musza byc. Mysle, ze za rok to juz sie beda super bawic:) Dla mnie wazne bylo, zeby w ciagu dnia znalezc minimum godzine na zabawe tylko z synkiem. Czasem sie nie dalo wiec cora paletala sie, wchodzila na mnie w miedzyczasie, podrzucalam je cos do zabawy ale gloena uwaga byla skupiona na robienu czegos z synkiem. Zreszta jak ja budowalam z mlodym to mala chetnie wcinala i badala klocki, itp. Dla mnie taka roznica wieku jest fajna ale trzeba przyznac, ze, moze przez to, ze teraz nie mam juz pomocy babc i czesto caly dzien jestem sama (dlatego odwiedzam i zapraszam inne dzieciate kolezanki:), bo we dwojke dzien plynie przyjemniej), wieczorem doslownie padam na pysk i nie mam juz sily. Moja rada, to tez nie spinac sie z tym, zeby ciagle bylo super wysprzatane, dzieci super rozwojowo zabawione, co do zywienia to akurat tu lubie robic dzieciom jakies fakne sniadanka, zupki i obiadki ale jak mloda zje sloiczek od czasu do czasu albo drugiego dania nie bedzie to nic sie nie stanie. Jesli maz jest w domu to tez wspologarnia wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musze to dopisac ale nie cierpie czytac tego biadolenia mam jak to jest ciezko. Rozumiem mamy z chorymi dziecmi ale jak dzieci zdrowe to sorry. Jak maz wyjechal I siedzialam sama z dziecmi to mialam tez kryzysy takie, ze wpralabym najchetniej starszemu w tylek, bo akurat mial dzien ryczka, a mala zabkowanie i juz mialam dosc ale w pracy tez sie zdarzaja przeciez gorsze dni. Wiadomo, ze zajmowanie sie dziecmi bywa trudne, bo dzieciaki potrafia dac w kosc ale to trzeba maluchy wychowywac, nie sadzac przed tv czy z telefonem w reku, nie karmic czekolada bo pozniej dziciaki faktycznie nie potrafia sie bawic i robia sie niegrzeczne. Wiem, ze sa dzieci kolkowe albo ogolnie bardziej problemowe od innych ale wszystko jest do ogarniecia. Wstaje codziennie o 5'00 z corka do wieczora na tylku nie siedze, co nie znaczy, ze nie uda mi sie zjesc sniadania razem z dziecmi czy wypic kawy. Wszystko jest do zorganizowania tylko nie mozna byc paskudnym leniem, bo male dzieci to nie czas na lezenie przed serialami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też wkurza to biadolenie zwłaszcza tych kobiet, które ŚWIADOMIE decydują się na np 3 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie swiadomie decyduje na trzecie, zsraz sie urodzia nie biadole. Kwestia przewartosciowania zycia, wrzucenia na luz, i jakiejs samodyscypliny. Dzieci to radosc, z kilka lat będzie wiecej czasu na siebie samą. A biadolic czasem mi sie zdarza, ale to mezowi,tak jak on mi, jak ma gorszy dzien w pracy. Od tego mamy siebie, zeby sie razem posmiac i posluchac biadolenia jak ktores ma gorszy dzien :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam przed chwila powyżej. Przepraszam za bledy ale czuje juz zmeczenie a ze chce szybko napisac to tak sie konczy, a pisze na telefonie, stad więcej bledow niz gdybym pisała na zwyklek klawiaturze w laptopie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×