Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wolne niedziele. Dlaczego was to boli, że są zamknięte sklepy?

Polecane posty

Gość gość
Odniose się jeszcze do brania urlopu, aby załatwić sprawy urzędowe. W handlu nikt z pracowników, którzy pracują na normalnym etacie, czyli nie dzienni studenci, nie pracował wszystkich niedziel. Pracował góra dwie i miał dzień wolny do wybrania. Ten dzień do wybrania mógł wykorzystać na co chciał. I też mnie to dziwi, że kasjer na stacji benzynowej jakoś musi pracować w niedzielę. A w tych marketach przy stacjach, co już istnieją i te, które sobie Orlen wybuduje, jakoś nikt do wolnych niedziel prawa mieć nie będzie. I to będzie w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto ci kaze o kogos walczyc? Nie ma ludzi do pracy to sa wolne niedziele. Ja na kasie nie pracuje ale tak jak tam sie ludzi traktuje to sama jestem za tym zeby w soboty handel do 18 ograniczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Podaj chociaż jedno miasto w Polsce, w którym nie kupisz w sklepie alkoholu po 22. Ustawa w życie nie weszła i nie wejdzie, a szkoda, bo nic mi się tak nie marzy jak zobaczenie Polaków walczących o wódkę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jest zawodowym kierowca i ma wolny weekend co 2tyg.przyjezdza w sobotę zmęczony i jeszcze musi latać po sklepach w ten sam dzien żeby zrobić zakupy na następną trasę i stać w kolejkach po 40 min bo wszyscy robią zapasy. W pon nad ranem wyjeżdża więc nie ma szans kupić tego o czym zapomni w weekend... Ja jestem w 7 Mc ciąży wiec za dużo na zapas też mu nie przyniosę w tygodniu. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie boli to, ze w niedziele nie mam gdzie kupic swiezego chleba. I nie. Nie jestem typowym Polaczkiem, ktory kupi kilo wedlin, trzy chleby i pozniej polowe wyrzuca na smietnik. Zyje sam, oszczednie kupuje na biezaco. Staram sie kupowac swieze produkty na raz. Dlatego lubie miec sklep pod reka, wyjsc kupic co potrzebuje, ugotowac i zjesc. W niedziele co mi zostaje? Ugotowac w sobote, zeby bylo na niedziele. Jednak w sobote sa inne rzeczy, najczesciej w pracy, a potem chce odpoczac gdzies za miastem. Kiedy czas na gotowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedny twój mąż:( może go pociesz, że w innych krajach jego koledzy po fachu też tak cierpią? no nie wiem, może mu to doda otuchy?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piekarnie są czynne jesli właściciele chcą, a jeżeli chleb kupowałes w supermarkecie to cię zmartwię, ale nie był świeży:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:38 skoro miasto jest na tyle duże, ze ma centra handlowe, to mniemam, ze i jakis zakład sie znajdzie. Widze, ze zupełnie nie zrozumiałaś o co chodzi z tymi nadgodzinami - zakłady pracują od poniedziałku do piątku, wiec praca w soboty i niedziele traktowana jest jako nadgodziny - płatne odpowiednio 50% dodatkowo za godzine w sobotę, a 100% w niedziele. Takze mysle, ze daja całkiem dobre pieniadze, skoro na weekendy przychodziły Osoby, które w tygodniu pracujący na etacie w innym miejscu. Studenci wciaz sa w wielu miejscach chętnie przyjmowani, ze względów oczywistych. Dziewczyna znajdzie inna prace, zwłaszcza, ze zaczyna sie sezon letni. W restauracji, czy kawiarni dodatkowo moze sie wzbogacić na napiwkach - takich w sklepiku odzieżowym nie dostaniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do żony kierowcy: zdradzę c***ewien sposób z którego i ja korzystałam będąc w wysokiej ciąży. W sobote wsiadasz w samochod, jedziesz do supermarketu, bierzesz wózek, kupujesz co trzeba, wyjeżdżasz nim pod samochód, otwierasz bagażnik i pakujesz zakupy. Potem mąż może wyjąż i wnieść do domu. Ale zaraz się okaże, że ty jesteś w ciąży zagrożonej, chodzić nie możesz, a oboje jesteście sierotami:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autora postu powyżej, jakbyś miał latać w wywieszonym jezorem po sklepie chwilę przed zamknięciem bo akurat przez korki zjechałes do domu wieczorem zamiast w południe i zrobić zakupy na 2 tyg to odechciałoby ci się dowcipkowania. I nie porównuj innych krajów do PL, bo równie dobrze moge napisać że są też kraje w których niektóre markety czynne są 24/7 i nikt nie umarł z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 1, nie mam prawa jazdy gdyż moja wada wzroku na to nie pozwala Ale chętnie skorzystam jak zaproponujesz podwozke :-) Wtedy mogą być sklepy pozamykane cały weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:38 i jeszcze dodam, ze firma o której pisałam, to byłam firma zewnętrzna, której pracownicy zajmowali sie kontrola części - nie ma to nic wspólnego np z agrncjami pracy, które angażują pracownikow na pare miesiecy. Chyba wspominana przez mamę córka-studentka nie mieszka w Pipidówce, a raczej w przynajmniej średnim miescie, skoro jest tam uczelnia? Ja w takim mieszkam, co chwila chcą gdzies studentów i najlepiej tylko studentow, takze ta pani troche wyolbrzymiła problem. Tak ja mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może te kraje co mają 24/7 mają też lepsze płace. Ja nie wiem gdzie problem? Idź potem sama do supermarketu i haruj i usługuj tirowcom, bo biedacy nie mają kiedy zakupów zrobić, ale na loda przy trasie to mają czas się zatrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj żono kierowcy, to bzdura z tym prawkiem;) Musiałabyś być ślepa jak kret żeby nie dostać zaświadczenia od lekarza. Nie lepiej napisać prawdę, czyli nie mam prawka/samochodu. Nic w tym złego. Z mojej rady wciąż możesz skorzystać z tym, że zawozi cię taksówka, ale żeby postojowego nie płacić odjeżdża, ty na spokojnie chodzisz po sklepie, a potem zamawiasz kolejny raz taksówkę. Ja w Warszawie za taką przejażdżkę do sklepu w jedną stronę płaciłam 10-11 zł, a to przecież raz na 2 tygodnie, więc nie zbiedniejecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle nie rozumiem po co te docinki? Po to powstał temat aby każdy mógł napisać co mu nie pasuje, nie rozumom wogole głupich kontrkomentarzy i '' złotych porad''. Mi nie pasuje to co napisałam i tyle. Mam prawo mieć swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie te niedziele w ogole nie przeszkadzają, tylko musimy sie przyzwyczaić. Bardziej mnie żenuje, ze przed niedziela wolna, ludzie kupują jak nawiedzeni (tak samo jest zreszta przed wszelkimi świetami):O albo jak atakują w poniedziałek po wolnej niedzieli:O Swoja droga - pracownicy niekoniecznie sa zadowoleni, rząd chciał im zrobic przysługę, a Portugalczyk Jeronimo M.:P wyświadczył pracownikom przysługę, tylko, ze niedźwiedzia, bo - piątek i sobota czynne do 22, w efekcie pracują w te dni do 24:O natomiast poniedziałek otwierają o 6 - pracownicy przychodza do pracy na 5:O zapytajcie ich, czy o takie cos im chodziło...mysle, ze ankieta wypadłaby na niekorzyść wprowadzonych zmian...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy czytałaś temat, ale tam wyraźnie pisze by nie podawać przykładów takich ot z tyłka wyjętych. Żona kierowcy ma problem na poziomie kuona paneli w Ikei, a i to nie, bo ma zdrowego faceta, który sam się ma zaopatrzyć w zakupy dla siebie jedynie. Nawet kupno paneli w niedzielę tego nie przebija. Tak wiec małpując autorkę zapytam: gdzie tkwi prawdziwy problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyobraź sobie że ludzie 'slepi jak kret' albo widzący na jedno oko też chodzą po tym świecie.samochod posiadam lecz korzystam z niego jako pasażer a uwagi o przydrożnym lodzie świadczą o twoim poziomie. Nie mam zamiaru dyskutować z jakas wulgarna prostaczka, pewnie sama po ledwo skończonej podstawówce siedzisz na kasie i wylewasz swój jad obrażajac innych, albo co gorsza może przy drodze stoisz i liczysz, że ktoś na tego loda u ciebie się zatrzyma. Dno. Zegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie na przykład ciekawi co taki kierowca sobie musi kupić na drogę? Oczywiście nie licząc napoi. Poważnie, mój post jest bez złośliwości, bo przecież chleb czy bułeczki to na maks 2-3 dni, wędlina czy ser? Ma w samochodzie lodówkę? Znam środowisko kierowców, więc domyślam się, że jakieś suche przekąski typu orzeszki, paluszki, chipsy, ale przecież mięsa nie ma gdzie trzymać. Tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym, jak juz pisały osoby powyżej - właściciele małych sklepów korzystają i tłuka kase, bo koło mnie sklep w wolne niedziele jest zawsze czynny, tak samo monopolowy. Polak zawsze znajdzie sposób:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do żony kierowcy: sorry, ale ja pisałam o byciu slepym jak kret i post o lodzie nie był mój:O Sama mam męża kierowcę, więc takie teksty nie są do mnie ani ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadam na pytanie Autora: 1. Wszyscy ktorzy zyja w duzych miastach POTRZEBUJA mozliwosci robienia zakupow w dni w ktore nie pracuja. Teraz zostaje tylko sobota. To bardzo, bardzo duzy dyskomfort. Kto mieszka w malym miecie, ma male potrzeby, ten daje rade i nie rozumie. 2. W soboty w sklepach dantejskie sceny - brak czesci towarow, tlum, brak miejsc parkingowych. Jestes zmeczony po pieciu dniach w robocie, w dojazdach, ale MUSISZ zrobic zakupy w sobote, bo w niedziele jest ZAKAZ. My wczesniej nigdy nie chodzilismy do supermarketu w sobote, w niedziele jesli czegos brakowalo - mozna bylo dokupic. 3. W duzych miastach w Polsce zyje co czwarty Polak . W kazdego z nich ten ZAKAZ uderza. 4. Gdyby chodzilo o pracownikow, to by zrobili ustawe, ze praca w niedziele musi byc oplacana stawka 250% i ze KAZDY pracownik ma prawo do dwoch wolnych weekendow w miesiacu. Weekendow, a nie tylko niedziel. Handlowcy teraz pewno sa bardziej zmieczeni w niedziele niz w jakikoliwiek dzien w tygodniu - po koszmarnych sobotach. W dodatku teraz pewno nikt nie ma wolnej soboty, bo musza obslugiwac tabuny klientow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pytasz, "dlaczego was to boli", a potem obrażasz ludzi udzielających odpowiedzi i negujesz każdą wypowiedź pechowiec.gif Bez sensu taka dyskusja. Każdy ma inne potrzeby, inne zwyczaje, inną wizję świata. Mnie właśnie wkurza taki tok myślenia - ja nie chcę / nie lubię / nie mogę to innym też zabronię. A ja nie chcę, żeby PIS mi mówił jak mam żyć! Mam swój rozum, mam wolność wyboru i chcę z niego korzystać. Jak się komuś podobało włóczyć w niedzielę po galerii to mi nic do tego. I tobie też nie powinno. x w punkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze mówiąc mam to gdzieś. W niedzielę do galerii i marketów przyjeżdżała hołota ze wszystkich okolicznych wiosek zaraz po mszy i spędzała tam czas aż do zamknięcia. Całe rodziny, ze stadkami wrzeszczących dzieci okupowały budki z kebabem i KFC. Na wsi nuda to przyjeżdżali, a my unikaliśmy łażenia w niedzielę po sklepach jak jakiejś zarazy ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinno sie swiecic sobote a nie niedziele szatanisci wszystko pozmieniali „W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie jej zastępy . A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając.” [Rdz 2,1-3].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w niedzielę nie ma nigdzie świeżego chleba, bo w nocy z soboty na niedzielę się nie piecze. Takie gadanie, że chleba świeżego nie kupi to sraty pierdaty i szukanie dziury w całym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że ma lodówkę, nawet z zamrażarka, mikrofalowke. Nie wiem kto by wytrzymał o suchych przekąskach 2tyg.przyjezdza lub więcej? Maz normalnie sobie gotuje.a nie zawsze jest możliwość zrobienia zakupów w trakcie jazdy wtedy kiedy jest potrzeba a czasami pauza wypada na zadupiu totalnym. Nie wyskoczy także po bułeczki wiozac ponadgabarytowy ladunek tylko w nocy np. Śmigło od wiatraka,gdzie wstrzymuje się ruch... Oj dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super podsumowanie ktoś wyżej napisał. Zadane jest pytanie, no to odpowiedziałam a wylalo sie na mnie wiadro pomyj. To po co ten temat powstał wogole? Taka właśnie jest kafeteria.coby człowiek nie napisał to jest źle, bo jak śmie mieć inne zdanie. Przecież mogę jechać taksówka, a jak urodze to wózkiem bo przecież w innych krajach sobie radzą a w Afryce przecież kobiety z noworodkami na plecach chodzą po wodę 20km to czemu ja nie mogę. W innych krajach też ludzie są mili i uprzejmi dla siebie nawzajem, może warto też z tego brać przykład. Pozdrawiam i życzę owocnej dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylismy w ostatnia sobote w duzej warszawskiej galerii handlowej. A tam HORROR. Do przymierzalni kolejki na pol godziny czekania. Ludzie masowo odkladali ubrania i wychodzili bez zakupow, bo nie byli w stanie czekac. Nogi bola od stania. W spozywczaku wszystkie kasy czynne, czyli pelna mobilizacja personelu - to wielki Carrefour ktory jest w tej galerii. Brak czesci towaru. Dobra, z glodu nie umrzesz, ale w sobote po poludniu kupisz to co jest, a NIE co potrzebujesz , ani NIE na co masz ochote. Dobry i tani towar - wyprzedany. Puste dziury co kawalek. Potem w niedziele brak skladnika do ciasta. Nie ma i nie bedzie. Fajnie. Sprzatamy w niedziele, bo w sobote nie bylo czasu. Od dawna potrzebujemy czegos z IKEI - dobrze ze jeszcze kiedys beda handlowe niedziele, bo inaczej trzeba by brac urlop na zakupy. :( :'( :( Tak to wyglada w duzym miescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha, sasiad wiercil dziury w niedziele. W sobote nie mial czasu. Rozmumiem go. Niech wierci. Co ma robic... W przyszlym roku okna na Wielkanoc bedziemy myc w niedziele???? No bo kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×