Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż lekceważy ciążę

Polecane posty

Gość gość

Jestem w ciąży a ojciec dziecka nie dba o mój komfort fizyczny i psychiczny. W pierwszej ciąży był normalny, nic nie zapowiadało burzy teraz. A w tej nie pohamowuje się by ze mnie drwić, żartować niesmacznie przy gościach, poniżać (świadomie gdyż zawsze mówię wprost że źle mnie w ten sposób traktuje, proszę aby przestał, to on nie widzi w tym nic złego i mnie wyśmiewa jeszcze bardziej podkreślając swoją przewagę/wyższość. Lekceważy, że pewnych czynności nie powinnam robić ze względu na rozwój dziecka (chemikalia, mycie okien przy zawrotach głowy itp.). Ani razu, dosłownie ani razu nie zapytał się jak się czuję. Miałam bardzo ważne badanie genetyczne, to nic kompletnie się nie zapytał jak wyniki i jaka płeć. Goni mnie do pracy w której mam ogromne ryzyko zachorowania na choroby zakaźne niebezpieczne dla rozwoju dziecka. W ogóle nie chce współżyć, w ogóle ja go nie interesuję, ani dziecko w brzuszku. My dla niego nie istniejemy. Komplement? Co to takiego? Nawet obiad mu nie smakuje, nie podziękuje a jeszcze ma pretensje że po dłuższym staniu przy garach nie podaję pod sam nos. Mnie na pewno nie kocha, mam pewność po takim zachowaniu, ale szkoda mi dziecka, które go nie obchodzi i działa tylko na jego szkodę. Stres, chemikalia, brak pożywienia i wody. Tak nawet zwykłej wody w butelce najtańszej mi żałował! A 2 dni wcześniej obcym ludziom rozpalał grilla i ostrzegałam by nie trwonił pieniędzy bo potem nie ma dla dziecka. Potrafi perfidnie wypomnieć ile kosztowały moje surówki, które są jedynym pożywieniem wraz z zupą, po których mnie nie mdli i mają witaminy dla dziecka. Jem tego naprawdę tak mało, że aż za mało. Powinnam jeść ryby a ich nie dostaję wcale. Sam opija się coca colą i objada toną słodyczy i kilogramami mięsa, w pracy po kryjomu zjada coś a mi wypomina ździebełko tego co jem. Tylko chudnę z każdym tygodniem, paznokcie mi sinieją, mam silne zawroty głowy a glukozę mam nieprawidłową więc powinnam mieć specjalną dietę, ale jestem zmuszona jeść syf co ten tyran mi z łaski kupi a nie to co powinnam jeść. Zrezygnowałam z dochodu, ponieważ praca niosła poważne ryzyko dla dziecka i była to praca bez umowy (nie mam L4) i mam też jeszcze w domu jedno małe dziecko. Na żłobek mnie nie stać a tyran nie dołożył by się ani złotówki. Inaczej to bym odeszła od tyrana i kupiła sobie sama jedzenie a tak to jem śmieci i jestem traktowana jak śmieć wraz z maleństwem. Boję się o zdrowie nienarodzonego dziecka. Jestem gnębiona psychicznie a do tego niedożywienie, wdychanie chemikaliów, zero wsparcia. Nie wiem gdzie udać się po pomoc kiedy to jesteśmy w związku małżeńskim niestety i formalnie mąż odpowiada za mnie i dzieci. Co robić?Nie będę ratować tego związku, bo rozmowy były jak z agresywnym lwem, który ma swoje niepodważalne racje, także nie ma co dalej w to brnąć. Ale zanim dojdzie do rozwodu, to ja padnę z głodu i wykończę się nerwowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacja,niepierwsza tej osoby,od razu po stylu poznaję.Ciekawe ile pelikanów tym razem nałapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo tobie współczuję, szukaj pomocy gdzie się tylko da , powiedziałabym żebyś spakowala jego rzeczy i stawiła za drzwi ale pewnie to nie takie proste , ignoruj go zupełnie nie naskakuj mu jak jest glosny to niech sobie ugotuje wyprasuje wyoierze itd. jak coś to piwoedz że twoja cierpliwość do niego się właśnie skończyła i tolerancja na to jak Cię traktuje jak mu się nie podoba to mów za kazdym razem że drzwi otwarte , niech się śmieci same wyniosą , nie walcz z nim bo widać że nie ma sensu szkoda tylko twoich nerwów i zdrowia twojego i dziecka szukaj pomocy i zastanów sie co dalej powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak Ci się chciało pisać tak długą i nie trzymającą się kupy prowokacje? Zajmij się czymś pożytecznym bo nawet nie umiesz pisać takich rzeczy. Jak Ci nie szkoda czasu na takie głupoty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że też ci się chce te peridoły wymyślać i wypisywać... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uśmiałam się.To miała byc z zamierzenia prowokacja tragiczno-komediowa czy samo tak wyszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×