Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mm1

Lojalność żony

Polecane posty

Gość mm1

Mam problem z żoną tzn. jej rodziną i podejściem do niej. W pierwszych latach mlazenstwa nasze zycie bylo podporzadkowane zyciu i pomocy jej rodzinie. W pewnym momencie zorientowalem sie, ze jestem tam sluzacym, chlopcem na posylki, sponsorem, taksowka, kasą-zapomogowo-pozyczkowa itd. Postawilem sie. Gdy jej bracia nie oddawali mi pozyczonych pieniedzy na czas to jeszcze od zony obrywalem: o co Ci chod*******oncu kiedys Ci oddadza. Innym razem: przeciez oni juz nic nie chca. Nie martw sie juz po nic nie przyjda. Nagle odkrylem, ze zona pozycza w tajemnicy bratu pieniadze - a ten ich nie oddaje. Dodam, ze brat jest alkoholikiem. Drugi brat wyciaga wszystko co sie da od tego pijaka: ziemie, maszyny. A my do sponsoringu. Jak powiedzialem im, ze wiem o tej pomocy to ich bratowa mowi do mnie. I co teraz zrobisz? Odpowiedzialem: nastepnym razem bedzie rozwod! Na co odzywa sie brat: głupia jestes, po co sie przyznalas. Co o tym sądzicie? Dodam, ze do tego stopnia jest, ze zona ze mna nie chce sypiac. Jak mialem zabieg nie chciala mnie zawiesc autem, ale gdy jej brat trafia na odwyk to potrafi sama jechac do innego miasta w odwiedziny. Gdy poroniła nie bylo ich. Gdy miala operacje - nie bylo ich. To wyglada tak: na nas nie licz bo masz meza. Ale jak oni cos chca to ona ma obowiazki bo jest ich siostrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspólczuję Ci, naprawdę. Przemysl, czy chcesz takiego zycia przez najbliższych np. 40 lat. Macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1
Tak syna - adoptowanego. Zaakceptowałem, ze nie moze meic dzieci. Jezdzilem latami z nia po klinikach. Potem chorobę - to nie trzeba akceptować. Zaakceptowałem, ze nei rozumiala i wnazeczenstwei wysylala zyczenai do bylego i jego rodziny. Zrozumialem, ze chce duze wesele ale nie ma pieniedzy a rodzina nie pomoze. Ona zrzekal sie wsyzstkiego na nich. Nazywa mnie egoistą i ze dupa wazniejsza od rodziny. Ja sie pytam czyjej rodziny: naszej czy twojej? Wczoraj powiedziala mi, ze nawet ja kodejde to nowa Pani tez po czasie nie bedzie chciala sypac z facetem. To są prostacy. Ona ich ciągle dowartosciowuje np. ten brat jest zdolny a ma zawodówkę, wieczorowy ogolniak i mature zdał za 2 razem, ktora ona mu pomagala pisac (rozwiazanie wniesli mu na sale). Oni mowi: nie warto sie uczyc - lepiej sie wzenic. Neguja zainteresowanai naszego syna: szkola muzyczna. A ona nic nie mowi i martwi sie np. jak ich corce poszedl egzamin gimnazjalny. Ja kkupujemy prezenty to szuka z gornej polki, a jak naszemu synowi trzeba kupic buty to zaluje. Konczy sie tak, ze nie moge na to patrzec i zabieram go do sklepu i kupuje to co uwazam za dobre. A potem slysze: nawet nie chce wiedziec ile kosztowaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1
Jak brat pijak zaginął bo popił. To ich matka nic nei zrobiła - tylko telefon do nas. I głupi sam go szukałem po szpitalach, policji itd. W grudniu robilem dzieciom prezenty- dzieci to dzieci:) I stwierdzilem, ze zabawek maja fll to kupie im cos do ubrania. I poprosilem zone aby zapytala bratowa o rozmiar. I co uslyszala. "Wiesz w sumie to nam pralka sie zepsula"... Ale to nie istotne. Nie mam w nie jwsparcia, zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1
Jak mialem zabieg na noge to fochy ze musi mnie zawiesc na i z zabiegu. Bo sie boi. I to bylo w naszym miescie. Ale do brata pijaka do innego miasta nie boi sie jezdzic- nie znajac tego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, żony nie zmienisz. Wydaje mi się, że jesteś dobrym człowiekiem, więc nie zostawisz jej, by adoptowany syn nie cierpiał. Dałeś się wykorzystywać od początku i tkwisz w tym toksycznym otoczeniu. Naprawdę mi Cię szkoda. Niestety tutaj pomocy nie znajdziesz, a trudno tu o radę w takiej sytuacji. Przygotuj się na trolling i małolaty, gdy wrócą ze szkoły, wszak to takie forum. Nie pożyczaj więcej pieniędzy bez pokwitowania itp. Pewno macie wspólne konto, skoro żona pożyczała im za plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odetnij się od rodziny żony i albo ona pojdzie za Tobą albo sam się ewakuuj. To toksyczna rodzina wyzyskiwaczy. Wszyscy współuzależniebi od brata alkoholika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brzmi jak mocno uzależniona od rodziny. Wiesz, też taka byłam. Troszkę. Np. czułam większą więź z rodzicami niż z nim itp. Powoli pokazywał mi patologię mojej rodziny, trochę prześmiewał i ściągał z piedestału. Byłego miałam za bożyszcze (które mnie słusznie zostało, bo było klasę wyżej niż ja, maluczka) jeszcze długo po ślubie. Po latach jest dużo lepiej. Teraz mój mąż jest moją podstawową rodziną, choć nadal potrafię brzydko o nim poplotkować z innymi. ale to mój mąż. Totalny wyjątek wśród facetów. Człowiek - skała. I ja też byłam inna, nigdy aż tak zaślepiona. Moja rodzina też nie robiła takich numerów. Myślę, że u Ciebie jest mocno niewesoło. Pierwsza kwestia to finanse. Czy masz możliwość odcięcia zony (a przez to pijawki) od kasy? Jeśli tak to bardzo polecam. Może to być jakiś plan oszczędzania, w który się oboje zaangażujecie? S może wziąć coś na raty, żeby nie było zbędnej gotówki w domu? Druga opcja to to, co ja miałam w domu, czyli krecia robota. Niby na nich nie nadajesz, ale... Nie wiem, cz to możliwe, bo w otwartym konflikcie ona się już opowiedziała i trudno jej będzie zmienić zdanie. Trzecie rozwiązanie, które widzę to... zaakceptowanie tego. Możecie ustalić kwoty maksymalne i brać wszystko na papier. Pewnie będzie unoszenie honorem (bo jak to brać kwity na rodzinę?!), ale na spokojnie wyłożysz swoje racje to się może uda. A może Ty wprowadzisz podobną politykę wobec swojej rodziny? Drogie prezenty? Albo rzucane mimochodem informacje o pożyczce? Albo niesprecyzowane informacje o pożyczce komuśtam i odkładanie na oddzielne konto? Ze wszystkiego, co napisałam najrozsądniejsze wydaje mi się pogadać i ustalić z żoną, co też zdroworozsądkowo wydaje się najtrudniejsze do przełknięcia, niestety. Jak macie syna i to adoptowanego to kicha, po podwójnie to przeżyje. Musisz myśleć i o jego dobru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1
Mamy oddzielne konta - bo tak ona chciała. A pozyczyla w tajemnicy bo znala moje zdanie po tych roznych sytuacjach i jej odzywkach. Znala a zrobila to wbrew mojej opinii i w tajemnicy. Mysle, ze mam juz tak tego dosc i odejde. Czy to oznacza, ze zapomne o synu? Nie. To działa na mnie destrukcyjnie i narasta flustracja. Mi nie chodzi o pieniadze - ale o mentalnosc tych osob. Oni maja na nia olbrzymi wplyw a ja zadnego. Ona jest za nimi a nie za mna. Ona mysli o ich zyciu a nie naszym. itd. Jej brat sie zarecza z laskami, a nie ma zamiaru sie zenic. Nie odwiedza ich, nie zaprasza - nie dba o nie i o zwiazek. To one do niego jezdza i w tym czasie zawsze dochodzi do zblizen, a oni jako rodzina maja z tego radoche ze one sie dają. Mi po slubie kazali zyc w celibacie a sami... Mi po slubie powiedzieli: nie licz na nas, a sami przychodzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmagda
Ciekawe jakbyś się czuł, gdyby żona obsmarowała ci döpe na kobiecym forum? :(:o Pierz brudny ale w zaciszu domowym Nie w tym miejscu Bo stojąc z boku wygląda to żałośnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1
Odciąłem się, nie jezdzę tam poza urodzinami dzieci i świętami. Jadę do dzieci. Ale ona tak zyje tym, ze to nie wiele zmienia. To ja jestem zły, to ja nie umiem zyc z rodziną, to ja jestem egoista, to ja jestem swinia bo chce sypac z zoną. To ja sie czepiam itd. Zona tam jezdzi regularnie sama - bo taki jestem zly, ze kupielm jej samochod. Teraz ja kpozyczyla bratu pieniadze to tradycyjnie przed wyjazdem na badania na drugi koniec kraju. Czy oni o nie pomysleli czy ma za co jechac lub zaplacic wizyte, badania? Nie. Próbowlaem odejsc: raz to nei za bardzo mam gdzie a dwa jest strasznie namolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćmagda dziś O mamy pierwszą frustratkę. Gość pisze anonimowo, bo ma problem. Co ma kurde zrobić w zaciszu domowym? Żone zakatrupić? ale niektórzy są głupi... i złośliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to kazali Ci zyć w celibacie? Skoro macie osobne konta, jest trochę lepiej, bo przynajmniej ona Twoich nie bierze. Wynika z tego również to, że pracuje. A jak się dzielicie rachunkami, zakupami? I tak jak napisała osoba wyżej, syn odczułby odejście podwójnie. (dlatego ja wyżej uznałam, że jednak ich nie opuścisz). Ile jesteście po ślubie, ile Ty masz lat? Czy jest jeszcze co ratować w tym związku? Kochasz ją? AA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmagda
Nie jestem złośliwa :) Każdy ma problemy i smutki I nie każdy o tym tu pisze Małżeństwo to wcale nie jest prosta sprawa Wiele trzeba znieść Wiele przemilczeć Grunt to się nie poddawać :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
magda To po cholerę to forum, żeby pogadać o pogodzie i gwiazdach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1
Takie głosy też są potrzebne :) Mam prawo myśleć o sobie: skoro jej rodzina ma prawo myśleć o sobie kosztem innych. Ja jetsem tak juz zmanipulowany, ze sam nie wiem czy dobrze mysle. Wydaje mi sie, zeduzo zrozumienia, cierpliwosci i cłżowieczenstwa wlozylem. A w zamian ... Chyba wyszla za mnie aby miec pomoc dla swojej rodziny. Prosta sprawa o ktorej pisalem: ja mam zabieg i ma fochy, a brat pijak na odwyku i jest szczesliwa i leci na skrzydlach. A czy ja sobie sam wymyslilem ten zabieg? A jej brat sam decyduje czy pije. Jej szkoda kasy na buty dla syna a daje pieniadze pijakowi, ktory to przepija i jest OK. Czy wy jako kobiety i matki nie mialy za zle np. mamie, ze Was nie odwiedzila w szpitalu gdy dziecko, ktore nosicie pod sercem umiera i konczy sie poronieniem? A z drugiej strony potrafi jechac do brata pijaka na odwyk - ktory sam sie w ta sytuacje wprowadzil? Teraz chce abym kupil działkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmagda
O wszystkim tylko nie o smarowaniu żony i jej rodziny :O Najazdy, wyliczanie, uzewnętrznianie jest dla mnie słabe. Ale jeżeli autorowi to pomaga to ok. Jestem tolerancjyjna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1
Tak. Gdy mialem dosc i powiedzialem, ze zona chce dziecka a unika sexu. To jej brat powiedzial: ze mozna bez tego zyc! Ostatnio jak drugi brat sie spil. Bratowamowi, ze ich dizeci podobne sa do chrzestnych. Ich syn do mnie bo jest czyscioszek, a córka do mojej zony. Na co odzywa sie jej brat. Przeciez ona jest duzo ładniejsza od chrzestnej i ha ha hah. Porównanie nie stosowne i nei na miejscu. Jak porwnywac nastolatke z 40 letnia kobietą? Czepiam się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1
Moja zona nawet dbala o ich pozycie. Kupowała sexowną bielizne dla bratowej, aby brat mial pocieche. Wymyslal wymiane mebli co roku, ktore trafialy do brata pijak bo mu sie przydadza. Bylem poproszony na chrzestnego, a wmanewrowali mnie abym pojechal (nie po drodze) po ich brata na chrzciny - bo bracia chca popić. Cóż chrzestny nie wazny - bez niego uroczystosc widocznie moze sie odbyc, ale bez pijaka juz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1
Może to dziwne. Ale bardzo bym chciał aby myśłała więcej o samej sobie tzn. aby o siebei zadbać, póść do fryzjera, na paznokcie, do SPA itd. Ale ona tam zyje metalnie i jakby mogla to by majtki im swoje zdjela i oddala. Prosty przykłąd ktory przytoczyłem: dla dzieci jej brata mam kupować wszystko z górnej półki, a dla naszego syna takie rzeczy nie są potrzebne! Zresztą oni nie dadzą zapomnieć ze chrzestni maja obowiazki: mozecie byc pewni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze skąd ja to znam!! Wiele bym dała, aby mieć takiego męża jak Ty, oddanego mi i naszej małej rodzinie. Współczuje żoneczkę i jej rodzinki roszczeniowej. Ona nie odcięła pępowiny i to raczej juz nigdy nie nastąpi niestety dla Ciebej. Oszukuje Cię, nie jest szczera i za plecami pomaga rodzince. Mam nadzieje, ze macie osobne konta bankowe. W życiu nie zgodziłabym sie na prezenciki z „górnej” polki dla takich roszczeniowych ludzi, a swojemu dziecku babsko żałuje!! Nie widzę szans dla Ciebie w tym chorym związku!!! Zastanów sie czy chcesz zyc z baba, która Cię oszukuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1
Oszukuje i manipuluje! A jej rodzina smieje mi się w twarz, ze i tak im nic nie zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1
Wybaczcie mi, ale zabołało mnie wczoraj jak mówiąc o swoich sprawach zlała mnie odpowiadajac jak zawsze i jak robi to jej rodzina: nie wiem. Potem ma pretensje, ze z nimi nie rozmawiam. Bo o czym mam rozmawiać? A z drugiej strony karze mi sluchac i sie wkreca o o sprawach jej rodizny i szuka we mnei wsparcia i pomocy, ktora dostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może wyprowadź się na trochę z tekstem,że musisz to przemyśleć. Może jak zauważy, że może Cię stracić, to coś zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bądź stanowczy i powiedz jej to wszystko co tutaj napisałeś. Ale nie tak chaotycznie, tylko konkretnie. Oni wszyscy wchodzą Ci na głowę, bo sobie na to pozwoliłeś. 1. Jeśli będzie chciała od Ciebie wydusić kasę dla rodziny, to nic nie dawaj. 2. Jeśli zacznie histeryzować, to powiedz jej spokojnie, że może sobie całą noc tupać nogami, ale to nic nie da bo Ty zdania nie zmienisz. Musisz być KONKRETNY I OPANOWANY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.36 zgadzam się, bądź konkretny i nieugiety. Chyba jesteś tylko jej bankomatem, skoro nawet nie chce sypiać z Toba, nie pocoagasz jej ale do sponsoringu jej rodzinki to się nadajesz...Ty lepiej się upewnij czy nie zdradza Cie na boku, przejrzyj jej telefon, smsy bo to bardzo mozliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo c***a albo prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1
Dziękuje wszystkim, ale tak mnie zamipulowała bo ją kochałem. Jak broniłem swojego to byłem egoistą. Gdy oni coś chcieli - byłem agoistą, a gdy oni mieli być rodziną to wtedy ja jestem głową swojej rodziny i jak można czego kolwiek od nich oczekiwać? Skrajności. Sypiać żona z mężem nie musi - ale bez ślubu można dziewczyny obracać jak sie chce i ile chce. Wybaczcie. Teraz już wiem, że jestem ofiarą, a nie egoistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×