Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taodmenadzera

Zakonczenie zwiazku z chlopakiem a zarazem przelozonym

Polecane posty

Gość taodmenadzera

Dzisiaj rano zerwalam z nim. Nie mam z kim pogadac, moja mama umarla prawie rok temu na raka i od tamtej pory nie mam z kim porozmawiac, mieszkam za granica, 29 lat. Musze sie wygadac. Latal za mna jak oszolom, a ze fajny z niego chlopak, to dalam mu szanse. W sumie dla niego zakonczylam 6 letni zwiazek z facetem, ktory bardzo bal sie oswiadczyc. Dla szefo-chlopaka zmienilam bardzo duzo, latwo nie bylo bo wiadomo, nie wiedzialam do konca o co mu chodzilo bo przeciez to takie glupie i nieprofesjonalne, no ale okazalo sie, ze sie zakochal. Tylko rok o de mnie starszy wiec nie zadne romanse jak w filmach ze starszymi przelozonymi. Nigdy nie dostalam od niego wiecej niz inne osoby z naszej grupy. Powiedzialabym, ze wrecz przeciwnie, dostawalam po lapach bo zakladal, ze skoro mamy dobre relacje na prywatnym podlozu, to w pracy moze niektore rzeczy wymagac ze wzgledu na nasz zwiazek, bo przeciez nie odmowie. No i tak sie zaczely problemy, gdy zauwazylam, ze kazdy w naszej grupie mial taryfe ulgowa, poza mna. Ludzie sie mogli spozniac, nie przychodzic do pracy, nie musieli tej nieobecnosci odrabiac. Ma w swojej grupie kilka kontakrotow, w tym mnie, ktorzy nie maja urlopu, maja placone na godziny. Jedna dziewczyna oszukala go na jakies 150 godzin w ciagu kilku miesiecy, niestety jak go o tym poinformowalam, stwierdzil tylko, ze on jest wyluzowany jesli chodzi o takie rzeczy. Zaczelam sie z nim wyklocac, ze albo bedzie sprawiedliwy dla wszystkich, albo zaczne robic to samo. W zeszlym roku przez prace nie wzielam zadnego wolnego latem, bo mialam tyle pracy, podczas gdy inni kontraktorzy urlopowali i dostawali jeszcze za to kase. Uwazam, ze jest kiepskim manadzerem jesli chodzi o zarzadzanie ludzmi. Jako jedyna osoba z naszej grupy zawsze konczylam projekty przed czasem, nigdy sie nie spoznialam, nie popelniam bledow, masa rzeczy byla moja inicjatywa, zaoszczedzilam dzieki wlasnym pomyslom jakies 40.000 PLN w naszym dziale. Bralam na swoj***arki wiecej projektow niz mialam w kontrakcie. Jakiez bylo moje zdziwienie, gdy awansowal wspomniana kolezanke, ktora pracuje 7h dziennie bo lubi poranny seks i to jest powod jej spoznien. Ja pracuje w innym obszarze, wiec to nie moglam byc ja, ale nie pojmuje jak mozna awansowac kogos takiego. Jest to dla mnie jak policzek. Dzis wzial miedzy innymi ja w wazna podroz sluzbowa, jednodniowa, podczas gdy ja wiele razy zaznaczalam, ze tez mam interes tam jechac. Zagrozilam, ze pojde do jego menadzerki i jej powiem o jego braku profesjonalizmu, ale prawde mowiac nie chce wyjsc na te, ktora sie msci czy cos. Takich sytuacji bylo duzo wiecej. Nienawidze go jako manadzera i znienawidzilam jako partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda że zerwałaś z nim dla tamtego chłopaka, może byłby lepszym partnerem? Myśle, że dałaś sobie wejść na głowę, musisz pójść z nim na jakiś kompromis, a jak nie będzie chciał to go postrasz, że odejdziesz. Albo odrazu kopa w dupę i niech się nauczy szacunku do własnej kobiety, a nie robi z siebie pana i władcę. Trzymam za ciebie kiciuki. Może wreszcie trafisz na kogoś godneg twojego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprzedni zdecydowanie byl lepszy, powiedzialabym ideal. Ale tez swoje problemy mielismy, zerwalam wlasnie z ich powodu. Nowy chlopak po prostu mi to ulatwil. Sek w tym ze praca jest dla mnie mega wazna w zyciu, lubie swoja prace, jestem ambitna, staram sie na 200% po to zeby cos osiagnac. Wkurza mnie ze wlasny facet tego nie zauwazal i nie docenial tego jak sie wyroznialam na tle innych. Krotko mowiac bylam i dalej jestem zazdrosna o te kolezanke, bo zawsze miala mega taryfe ulgowa a ja po prostu nie pojmuje jak manadzer moze miec taki stosunek do tego typu rzeczy. Praca zawsze byla dla mnie wazna, daje w koncu stabilizacje i poczucie bezpieczenstwa w zyciu. Ale no nie moglam juz wytrzymac, nie da sie nienawidziec manadzera a kochac chlopaka, skoro to ta sama osoba. Przez nasz oczywiscie sekretny zwiazek, mialam ciagle pod gorke w tej pracy bo zawsze spychal mnie gdzies na tyl wszystkiego. Tak prawde mowiac, widzac ze mam potencjal i osiagam swietne wyniki, pchnalby mnie dalej idiota, a nie wrecz utrudnial jakis postep. Zenada, czuje sie zdradzona w pracy. Dzieki za mile slowa, zyjac za granica, teraz juz samemu, nie ma zbytnio z kim porozmawiac a kontakty z ludzmi z Polski dawno sie pourywaly, pozakladali swoje rodziny i nie maja juz czasu. To tez boli, ze czlowiek widzi jak rzeczy brna do przodu dla jednych, a dla innych wciaz pod gorke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×