Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak sobie radzicie ze złamanym sercem?

Polecane posty

Gość gość

Cześć wszystkim. Od ponad 3 tygodni chodzę nieobecna, nie mogę się na niczym skupić , nie mam ochoty zupełnie na nic. Historia jakich wiele on się poprostu znudził. Najwidoczniej nie byłam tą jego wymarzoną, a ja nie potrafię o nim zapomnieć. Wszystko mi o nim przypomina. Cały czas mam w głowie pieszczotliwe słówka, to jak prosił o buziaka i mnie dotykał oraz ten jego cudowny uśmiech. Starałam się robiłam wszystko na co mnie było tylko stać, zawsze byłam dla niego, nie stwarzałam sytuacji, w której mógłby być zazdrosny, zawsze liczył się tylko on. Nie ograniczyłam kiedy tylko chciał szedł z kumplami na piwo. Jednego dnia jestem dla niego wszystkim, mówi jak bardzo mu na mnie zależy, a następnego że on nie ma ochoty na związki i chyba do siebie nie pasujemy. Czy macie może jakąś złotą radę jak się pozbierać ? Tak cholernie mi go brakuje. Cały czas zadaje sobie pytanie co ja takiego zrobiłam źle? Rycze w poduszkę jak małolata i na dodatek często go widuje. Nie radzę sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby innego zranić? To, że ja cierpię to nie znaczy, że mam wyrządzić krzywdę komuś. Spotykać się z kimś nie czując nic, robić mu nadzieję, a w tajemnicy tęsknić za byłym? Sorry ale ja w coś takiego nie gram i nie pcham się w związki jeśli z poprzedniego się nie wyleczyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 tygodnie to nic. W końcu przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lata i sie podnosze wiec czas tylko czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem twój ból autorko :( Wiesz na po solidnym kopniaku od życia ucieklem trochę od ludzi, skupiłem się na hobby i pracy. Taka mała ucieczka od rzeczywistości. Od razu mówię, że to nie musi pomóc ale może. Gwarancja na brak myśli o przeszłości też nie dam, bo to już zależy od danej osoby. Ja należę do osób bardzo uczuciowych i nie powiem, że nie zdarzyło się mi myśleć o byłej. Podejście do następnych związków mamy identyczne więc tu Cię doskonale rozumiem. Potrzebujesz po prostu czasu albo osoby, która pomoże Ci się podnieść :-) Moim zdaniem dasz radę :-) Jesteś silną osobą tyle, że potrzebujesz czasu żeby to wszystko sobie poukładać i odżyć ;) Ściskam mocno i trzymam kciuki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mihosbel
super glue albo kropelka. Mozesz tez zszyc albo do krawca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 21: 59 Mój największy problem tkwi w tym, że kiedy już myśle, że jest okej, że dam sobie radę na swojej drodze go spotykam. On też nie umie się określić raz ma mnie kompletnie w d***e, za chwilę jak się nie odezwe do niego robi mi awantury :( i tak tkwię w miejscu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie musisz się go oduczyć, nie zawracać uwagi na gościa. Jeśli się zjawia na horyzoncie to głowa w drugą stronę, a gdyby się przypadkiem odezwał to pokaż mu gdzie są drzwi. Skoro on nie umie uszanować twojej osoby to czemu Ty masz to robić w stosunku do jego osoby? A co do jego zj******h zmian nastroju to staraj się gościa olewać. Hmm wiesz jeśli masz taką opcję to pokaż się na mieście z jakimś facetem, nawet kolegą, który jest od niego większy ;) Możesz mi wierzyć, że gość sobie odpuści w takiej sytuacji raz dwa :-) :D PS: to ja gość z godziny 21:59

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×