Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to jest jakieś nienormalne że mój mąż się ze mną liczy?

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż dziś miał wolny dzień w pracy ale od samego rana pomagał w pracy kumplowi. Nie było go pół dnia, wrócił na obiad i powiedzial mi, że ten sam kumpel zaprosił go jeszcze późnym popołudniem na piwo ale już nie pójdzie. Ja też go nawet nie namawiałam bo miałam dużo pracy a przy naszej małej córce niewiele można zrobić i było mi bardzo na rękę że nareszcie jest w domu i ma trochę wolnego. I to jest super moim zdaniem, że mój mąż liczy się ze mną i nie chce żebym przez cały dzień musiała sama zajmować się wymagającym dzieckiem. Ale w oczach jego kumpli to jest jakieś nienormalne. Ten z dzisiaj ma dwójkę dzieci ale w życiu im nawet pampersa nie zmienił. Jak mój mąż mówił, że musi np wrócić na porę kąpieli to ten zdziwiony "to x sama sobie nie poradzi?" Powiem Wam że mnie to przeraża że są kobiety które mają takich facetów, którym nawet do głowy by nie przyszło że może opieka nad dzieckiem jest zadaniem obojga rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas raczej by sobie maz nie pozwolil na wyjscie ponagac kumplowi na pol dnia w wolny dzien. Jakby sobie wyszedl na pol soboty oj to by slabo bylo ale na caly dzien nie ma nawet takiej mozliwosci. jest wolne ja ide na spacer maz gotuje obiad itp. Nie wyobrazam sobie zeby mial pojsc na pol dnia do kumola i co moze jeszcze mialabym mu obiadek podac po przyjsciu? Dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 23:41. Nie wszystko tez jest takie czarno biale i zero jedynkowe, ja moze trzymam mijego pod pantoflem ale neistety zmuszan go do wieku rzeczy pokazuje palcem, wymuszam wiele obowiazkow a marzylo by mi sie zeby on tak sam z siebie, zeby sie domyslal wiecej itd, ale np maz mpjej siostry ma dwie lewe rece do obowiazkow domowych przebierać dzieci tez nie hmie ale za to nadrabia w wielu innych sprawach i jest bardzo domyślny, wie ze jak maly placze to beZ proszenia robi mleko, w domu wszystko zrobi naprawi itp. i dzieki temu jest super, a moj maz co z tego ze ugotuje obiad poodkurza itp jak mu musze ciagle wszystko mowic o wszystko prosic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:41 Uwazaj zebyś Ty kiedys nie potrzebowala. Zycze Ci zeby sie wtedy wszyscy na Ciebie wypieli wredna suczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrzebowala pomocy miało byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buhahah spadaj kretynko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, ze wszystkie obowiązki są obojga rodziców, ale jak od czasu do czasu sama wykapiesz czy położysz dziecko spać to korona ci z głowy nie spadnie. A on może się odwdzięczyć jak Ty będziesz chciała gdzieś wyjść. Nie potrzeba dwóch osób do każdej czynności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz autorko to zależy. Jeśli ta żona kolegi męża pracuje to owszem ten kolega męża jest do bani (ale wiesz nic nie dzieje się bez przyczyny, może tak został wychowany i nauczony), ale jeśli ta żona kolegi nie pracuje, mąż ją utrzymuje no to sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, oczywiście, że dziecko to sprawa obydwojga rodziców, ale chyba trzeba zachować trochę zdrowego rozsądku. To, że jesteśmy rodzicami nie znaczy, że przestajemy być przyjaciółkami, siostrami, córkami, a nasi mężowie kumplami, czy synami. Świat wokół i inni ludzie nie przestali istnieć z chwilą urodzenia się naszego dziecka. Miałam ostatnio okazję przez kilka dni obserwować młodych rodziców. Obydwoje przejęci urodzeniem dziecka, szczęśliwi , że je mają i zaangażowani. Wszystko robią razem. Kiedy ona karmi, on dopinguje siedząc obok, odbija po karmieniu, razem przewijają, razem kąpią, razem wstają w nocy. Gdy dziecko śpi, razem gotują, sprzątają. Nawet jak mieli mamę do pomocy, to w tym czasie kiedy młoda matka spała, marudzącym noworodkiem zajmował się tata, bo żona uważała, że to jego rola i musi się czuć odpowiedzialny, a nie zrzucać opiekę na inne osoby. Dziecko ma 2 miesiące, on po 2 tygodniach od urodzenia syna wrócił do pracy. Efekt jest taki, że obydwoje ledwie żyją. Naprzemienna opieka nad marudnym niemowlakiem, to po prostu konieczność. Pozwala na regeneracje sił. To bardzo ładnie z twojej strony autorko, że widzisz konieczność pomocy innym ludziom, a męża można pozazdrościć. Dzielicie uwagę i czas między innych ludzi, a waszą rodzinę. Nie zgadzam się z twierdzeniem, że jeśli mężczyzna pracuje, a kobieta nie , to ona musi wszystko zrobić w domu. Większość tak, ale żeby nigdy nawet dziecka nie przewinąć ? To gruba przesada i przegięcie w drugą stronę. Kolega męża chyba z typu przysłowiowych mucho , o żonie mówiących , moja baba, a dzieci traktujący jak przychówek i gęby do wykarmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mi pomaga dużo. I sama go namawiam żeby gdzieś poszedl, coś z kumplem porobił a w innej sytuacji ja będę chciała to zrobić a on zostanie z dzieckiem. I nikt nie robi wyrzutów nikomu i obowiązki są podzielone. I to wydaje mi się zdrowa relacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A szczerze jakby nigdy pampersa nie zmienił, nie zajął się dzieckiem to bym się zastanawiała nad zmianą partnera a przynajmniej pogadała że jak tak to ma wyglądać to długo nie pociągniemy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, mój mąż również był zaangażowany w sprawy rodziny gdy mieliśmy jedno dziecko kąpał przewijał karmnił z butelki pomagał ,ale gdy później pojawiło się drugie i trzecie dziecko to kompletnie stracił zainteresowanie opieką, wolał oglądać telewizor lub ze starszym synem pojechać w góry. Także do czasu autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie przerażają związki w których partnerzy ze sobą nie rozmawiają, nic nie ustalają wspólnie, każdy robi co chce a po fakcie się kłócą. Dotyczy to zwłaszcza mężczyzn bo jak w domu jest małe dziecko to prędzej facet zwinie tyłek i sobie wyjdzie jak kawaler nie informujac nikogo :/ ja nie mam problemu z tym, ze mój pojedzie do rodziców czy do kumpla, tylko najpierw to ustalamy wspólnie, niby takie proste i oczywiste a jednak nie dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz normalnego, zaangażowanego męża, jak większość kobiet, tylko że inne o tym nie piszą, bo i po co. Ale z ciekawości zapytam, nie potrafisz sama dziecka wykąpać? Bo ten kumpel rzeczywiście mógł być zdziwiony, że Twój mąż MUSI przy tym być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:02 umiem, umiem ale mąż pracuje na zmiany i jeden cały tydzień i tak całe to kąpanie, usypianie jest na mojej głowie więc jak już jest w domu to stara się być w porze kapania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:38 Spokojnie, nie planujemy więcej dzieci przynajmniej przez kilka następnych lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:02 Masz rację to jest najgorsze właśnie i w tym związku tego kumpla tak jest, dla niego to jest oczywiste że dzieci i sprawy z nimi związane typu szczepienia, wizyty u lekarza, takie zwyczajne codzienne sprawy ogarnia jego partnerka a on żyje sobie własnym życiem, praca, piwko z kumplami i nie czuje się w obowiązku niczego ustalac, po prostu informuje że wychodzi i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zwiazku wazne sa kompromisy, wspolpraca, fair traktowanie. moje dziecko juz jest duze, ma 9 lat, ale jak bylo male to maz normalnie przewijal, kapal, karmil. on wiecej pracowal ale ja wrocilam do pracy jak syn mial 10 miesiecy, tylko wtedy to wrocilam na 12 godzin tylko, potem stopniowo nieco wiecej I na caly etat jak mial 4 lat dopiero. maz caly czas caly etat, ale nigdy powyzej 40 godzin. ja, poniewaz pracowalam malo, prowadzilm dom, ale maz zawsze pomagal robil ciezkei rzeczy, smieci, recycling szkla kartonow itd., mycie samochodu, sprzatanie garazu itd to zawsze on. staramy sie tez dawac sobie taki czas bez siebie, bo to czasem robi dobrze dla zwiazku. jesienia 2017 ja bylam z kolezanka na 4 dni w Mediolanie, a moj maz w kwietniu tego orku na weekend u kolegi w Londynie (mieszkamy w Szkocji). regularnie on idzie na piwo czy cos zk olegami, a ja od kina czy fitness z kolezankami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, jak mnie wkurzają tacy faceci co to każdy weekend muszą wielce pomagać a to rodzicom, a to kumplom, a dla żony i dziecka nie mają czasu. Mojego męża tak wykorzystywali wszyscy, jego rodzice, wujek, chrzestny, ciotka, koledzy etc. Każdą sobotę miał zajętą, bo a to malowanie u wujka, a to kafelki u chrzestnego, a to sprzątanie garażu u ojca, a to matce na działce wodę naprawić a to sro a to śmo. Byli do tego stopnia bezczelni, że mąż nawet nie miał kiedy u nas zrobić cokolwiek w mieszkaniu, zostało 3 mce do porodu a pokój dziecka nie zrobiony, mąż powiedział że musi u nas w końcu zrobić remont to rodzinka go wyśmiała, ze jeszcze ma czas, jeszcze zdąży etc. Jak u nas robił w niedzielę, to ojciec go opieprzał, ze w niedzielę to grzech etc. Miarka sie przebrała, jak męża ojciec nie chciał pożyczyć nam auta jak musieliśmy jechać szybko do ginekologa. Nie podał żadnego powodu: nie bo nie. Zerwaliśmy wszystkie kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Współczuję rodzinki. Pewnie nawet nie zrozumieli dlaczego zerwaliście z nimi kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" maz zawsze pomagal robil ciezkei rzeczy, smieci, recycling szkla kartonow itd" a cóż to za recykling ? Fabrykę macie przetwórczą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×