Gość gość Napisano Kwiecień 30, 2018 Muszę napisać o tym bo mnie to męczy i liczę że może ktoś odniesie się do tego... Mam starszą siostrę ,obie jesteśmy po 40-tce ,ja mam dwoje dzieci i jestem po rozwodzie a moja siostra niestety dzieci się nie doczekała choć wiem że marzyła o nich i długo się z mężem starali... no cóż ,takie życie. Zawsze miałyśmy dobre relacje aż do, powiedzmy ,stycznia tego roku... siostra ze szwagrem przeprowadziła się do nowego mieszkania i od tamtej pory jakoś nasz kontakt się rozluźnił. Tzn. Nie zaprasza mnie z dziećmi mimo że wcześniej nawzajem odwiedzalysmy się średnio raz na dwa tygodnie. Od stycznia ja zapraszałam ich kilka razy ,na obiad ,kawę itp. Oni natomiast mnie do siebie nie. Raz byłam u nich kiedy kończyli wykańczać mieszkanie ,zawoziłam im pudła z d**erelkami ,które przechowywali u mnie i tyle... jakoś tak dziwnie się z tym czuję bo wspominałam niby mimochodem (nie chciałam się narzucać) kiedy zaproszą nas żebyśmy obejrzeli ich nowe lokum to jakoś tak wymijająco odpowiedzieli że stanęło na niczym... czy ja się czepiam czy to dziwne jednak? Wiem że osoby z naszej dalszej rodziny już były zaproszone do nich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach