Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jedynak w przedszkolu. Jakich problemów się spodziewać?

Polecane posty

Gość gość

Zapisałam dziecko do przedszkola. Jest jedynakiem. Trochę boję się, czy odnajdzie się w grupie około 20 dzieci i czy w ogóle mu się tam spodoba. Mamy jedynaków, jak to było u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko sobie poradzi. a ty przygotuj sie na choroby przez 1 rok przedszkola.tego sie nie uniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było normalnie. Nie rozumiem, chcesz szukać problemów na siłę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie na siłę. Moje dziecko w złości, rzuca zabawkami i boję się, że komuś coś zrobi. Nie lubi być zaczepiany i jest bardzo uparty. Na zajęciach adaptacyjnych tylko jemu co chwilę coś się nie podobało, bo albo go ktoś popchnął, albo zabrał zabawkę itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak go wychowałaś. Masz przyjepane dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się, po to jest przedszkole, żeby poradzić sobie z takimi dziećmi. Twoje dziecko też w końcu w jakąś grupkę się wpasuje. Przedszkole uczy wspólnoty, życia w grupie, a że czasem ktoś próbuje wsadzić komuś klocek do oka, to od tego są opiekunki, żeby takie zachowania wyłapywać i interweniować. Uwierz, zysków będzie więcej, niż udawanego płaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma reguły. Moja jedynaczka pierwsze pół roku rano odstawiała dramy. Płacz, krzyki, byleby tylko nie do przedszkola. Bylismy jednak twardzi, chociaz nie było łatwo, i codziennie za reke i szła. Akurat w moim przedszkolu Panie stawały na wysokosci zadania i same dbały o to,żeby pożegnan nie przeciągać w nieskonczoność itp, a niestety czesc tych maluszkow 3letnich ryczało. Z kolei, moj siostrzeniec- tez jedynak, chetnie chodził od samego poczatku, leciał jak na skrzydłach. Dzieci 'chowane' podobnie, czyli socjalizujące sie z rowiesnikami głownie na placu zabaw, czasami w klubie malucha. Po pol roku sytuacja sie u nas unormowała, rano jest jeszcze odciąganie sie, ale głownie dlatego, ze moja młoda to straszny spioch ;/. Chetnie chodzi, bywają dni, kiedy musze na nią czekac przy odbiorze, bo musi dokonczyc zabawe, zajecia. Ma dwie kolezanki. Nie jest tygrysem towarzyskim, wiec jak np. tych dwóch kolezanek nie ma, bywa, ze nie ma się z kim bawic- Pani to sygnalizuja, chociaz staram sie zawsze zachecać taką "sierotkę" do zabaw z innymi. Na pewno przygotuj sie na choroby, u mnie to była masakra, mimo że, myslalam, ze dziecko mam akurat uodpornione- basen, publiczne sale zabaw, czeste jednak stykanie z dziecmi. Wrzesien- grudzien bywalo tak, ze dziecko tydzien w przedszkolu, tydzien w domu- miałam szczescie, ze obie babcie do dyspozycji, wiec ratowały w sytuacjach podbramkowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie na siłę. Moje dziecko w złości, rzuca zabawkami i boję się, że komuś coś zrobi. Nie lubi być zaczepiany i jest bardzo uparty. Na zajęciach adaptacyjnych tylko jemu co chwilę coś się nie podobało, bo albo go ktoś popchnął, albo zabrał zabawkę itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pocieszyłyście mnie ;) Chodzimy na place zabaw, do sali zabaw, ale niezbyt czesto i kontakt z dziećmi ma raczej sporadyczny. Teraz, gdy zrobiło się ciepło, to częściej będziemy gdzieś wychodzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rada, jesli dziecko nie jest bardzo towarzyskie, to warto je przyzwyczajac do innych maluchów. Jak masz gdzies w okolicy klub malucha, najlepiej taki, gdzie zajecia wygladają podobnie jak w przedszkolu, czyli zorganizowane zabawy, staraj sie zabierac tam malucha, zeby się oswajał z taką sytuacja. Trzymaj sie i nic sie nie boj, przedszkole to zwykle jeden z lepszych okresów dziecinstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ucz go asertywności, bo jedynaki nie są nauczone bicia, lania, popychania, zabierania zabawek i tp. bo w wielodzietnych to już od urodzenia sa nauczone walki. Także niech nie daje się, a jak trzeba to niech się bije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje do czasu pojscia do przedszkola prawie wcale nie mialo kontaktu z innymi dziecmi.. na placu zabaw obserwowal ale nie chcial sie przyłączyć do zabawy. W przedszkolu znalazl sobie kolegow i teraz tylko slysze jak to znowu biegaja, nie sluchaja i lobuzuja.. zsocjalizowal sie az za bardzo ;) z dziewczynkami kontakt slaby ale to chyba wynika z tego ze chlopcy chca samochody a dziewczynki lalki itd... Tez poszedl jako jedynak.. ale wychowywal sie z psem i wydaje mi sie ze kwestie empatii i nierobienia innym krzywdy dzieki temu mial opanowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do chorowania, jak ktos na początku wspominał, nie ma reguly. Moje nie chorowalo. Ma taki zwyczaj juz w sumie ze co pazdziernik lapie katar i kaszel ale to dopiero od drugiego roku w przedszkolu. W pierwszym roku mial 100% frekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie było, choć wolał być z babcią. Dużo chorował, skończył dopiero gdy poszedł do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z problemow ktore my mielismy na poczatku - placz, bo mam zostawila... tydzien, dwa... - niechec do jedzenia (albo mu nie smakowalo, albo bylo zle podane.. ;) ) - niechec do nauki angielskiego (ale jakos sie tym nie przejelismy, dziecko mialo 2,5roku, dopiero zaczynal po polsku mowic...) - nieumiejetnosc skupienia uwagi (zawsze mial cos wazniejszego do zrobienia niz to co aktualnie ciocia kazala... problem trwal 2-3mce, dostosowal sie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Place zabaw nawet codziennie to jest całkowicie co innego niż przedszkole . Pierwsze dni tygodnie sa ciężkie, wiadomo. Dziecko może chętnie pójdzie pierwszy dzień, drugi ale trzeciego już będzie krzyk prawdopodobnie. Trzeba dziecko "oddać" pani, pożegnać się szybko i iść. Pierwsze dni w grupie są ciężkie, dzieci usiądą w kącie i płaczą, nie idą odrazu do siebie. Każda przerwa, choroba to powrót do tego co było. Tak będzie ok pół roku. Dzieci inaczej słuchają pani w przedszkolu a inaczej mamy więc się nie martw autorko, że pani nie da sobie z nim rady- bo da. Przez zimę niektórym dzieciom ogólnie jest ciężej, wstają jak jest ciemno i dlatego też nie chcą wstać i iść do tego przedszkola. Jedynaki często mają tak jak ktoś wyżej pisał- łatwo dają sobie coś zabrać bo w domu nigdy o to walczyć nie musiały z drugim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszy mnie, że tak dobrze Wasze dzieci sobie poradziły ;) Moje dziecko nie da sobie odebrać zabawki, jest z tych, co nie daje sobie w kaszę dmuchać. Klubu malucha nie ma w naszej okolicy niestety. Skorzystałabym na pewno jeśli taki klub by był w mojej okolicy. Póki co zostają place zabaw, na których, gdy są inne dzieci ,najbardziej lubi przyłączyć się do zjeżdżania na zjeżdżalni i biegać jeden za drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od przedszkola i opieki jaką dziecko zostanie w nim obdarzone. Moja córka jest jedynaczką i chodzi do prywatnego przedszkola www.promyk.szczecin.pl Jest szczęśliwa i lubi to miejsce. Dbają tam o każde dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×