Jednym sercem

Co sądzicie o małżeństwie, które prowadzi kanał na youtubie "Jednym sercem"?

a dokładnie?

Mam ambiwalentne uczucia, z jednej strony podziwiam za takie poukładanie i pewność, co do tego, co się robi i, co się dzieje w ich życiu... z drugiej zaś ten ciągły uśmiech niezależnie o czym mówią jest... dziwny... nie żeby coś mieć przeciwko pozytywnym ludziom, ale chwilami odnosi się wrażenie, jakby mówili, jak w jakieś sekcie... IMHO

Wydają się oderwani od życia. Nie rozumiem spędzania ich czasu wolnego, który kręci się wokol kosciola. Nie wyjada w gory nad morze tylko jada na jakies spotkania zwiazane z kosciolem...

Ja tez nie rozumiem jak mozna spedzac czas wolny w kosciele czy na zgrupowaniach zwiazanych z kosciolem...

oni są straszni ;/ teraz nawet zarządzają pieniędzmi wg biblii :D byli na kursie biblijnym jak wydawać pieniądze :D kosmos normalnie :D :D :D

Totalne przegięcie na tym kanale.Ja rozumiem bycie wierzącym ,ale to już zalatuje jakiś fanatyzmem.Ten Janek to jakiś wgl mega dziwny i ten jego uśmiech

Prawdziwy archeolog ze mnie, wykopuję wątek, który ma ponad rok^^
Ja bardzo lubię posłuchać tego, co mówi Ramona, co jest sporym paradoksem, bo mam zupełnie inne poglądy. Ale bije od niej taki spokój, ciepło, że myślę, iż pomimo różnicy zdań, bardzo cieszyłabym się, gdyby została moją koleżanką. Natomiast, zauważyłam bardzo dziwną rzecz... nie chcę tu wywoływać dramy, ale myślę, że po narodzinach dziecka w ich małżeństwie nie dzieje się najlepiej. Zauważcie mowę ciała Ramony, kiedy Janek zaczyna się odzywać, jest to takie bardzo nienachalne, niemalże niezauważalne, ale wygląda, jakby czuła niechęć do niego i do sposobu, w jaki się wypowiada. Co mnie wcale nie dziwi, bo Janek, zwyczajnie wypowiada się tragicznie, już pomijając treść merytoryczną wypowiedzi. Niektórzy umieją zaprezentować swoje poglądy, niektórzy nie. Janek wygląda, jakby się bardzo męczył, jakby starał się przemawiać jak apostoł, ale wychodzi źle. Poza tym myślę, że to na dłuższą metę nie jest odpowiednia osoba dla Ramony. Jestem ich w stanie zrozumieć, że wiara jest dla nich ucieczką po stracie dwójki dzieci i nie chcą powrócić do bezlitosnej rzeczywistości - mechanizmy obronne u człowieka działają właśnie w ten sposób. I jeżeli im to pomaga, to dobrze. Nagrali filmik szeroko komentowany w Internecie, każdy wie, o którym filmiku mówię Chciałam tylko wspomnieć, że "uśmiech" czasem jest reakcją na stres i ja w tym filmiku wyraźnie wyczuwam ich ból po stracie. Na pewno woleliby, by trójka zdrowych dzieci była blisko nich. Moi drodzy, oni sobie tłumaczą za pomocą wiary, że tak musiało być i ich dzieci są w lepszym miejscu. Nie niszczmy tego. Jeżeli stracą tę wiarę, to przecież mogą się załamać. Postawmy się w ich sytuacji, chociaż straty dzieci NIKT nie może zrozumieć, kto tego nie doświadczył... Poza tym, czy uważacie, że oni są niebezpieczni dla kogokolwiek? Ja uważam, że nie, że taki mają styl życia i nikt nie powinien się mieszać na dłuższą metę w ich poglądy. Zobaczymy, czy to im wyjdzie na dobre, zwyczajnie