Koleżanka z partnerem pytają kiedy kolejne dziecko...

aż w szoku byłam normalnie. Powiedzieli, że my jeszcze jesteśmy młodzi i możemy jeszcze się postarać o kolejne. Oni by chcieli, jeszcze, ale stwierdzili już są za starzy,mają troje dzieci (9, 5 i 3 lata) ona ma 44 lata a on...60. Gdy im powiedziałam, że więcej dzieci nie planujemy, bo wole mojej dwójce zapewnić wszystko to pytali dlaczego,że to takie fajne mieć dużo dzieci itp. Dodam, że mieszkają w dwupokojowym mieszkaniu na 40 m2, ona nie pracuje, on zarobi kolo 2.500 tyś no i 500+ mają... Jestem zdziwiona, ich tokiem myślenia, dla nich ważne jest mieć dzieci a to że nie mają miejsca, swoich pokoi, łóżek się nie liczy. My mieszkamy w domu i uważam, że dom mamy dla dwójki dzieci bo gdybyśmy mieli trzecie to już byłby problem z pokojem dla niego. Wkurzyłam się trochę, bo z ich rozmowy wynikało, że jesteśmy jacyś nienormalni, powiedzieli, że jesteśmy leniwi i wygodni, że mamy tylko dwójkę, zresztą ja nie wtrącam się w ich życie, nie mówię im co mają robić a też bym mogła powiedzieć dlaczego mają trójkę jak ich na nie nie stać...

To ty pytaj ci chwilę koleżankę kiedy do roboty pójdzie, bo już czas, najmłodsze dziecko odchowane.... A jak ci powie, że nie idzie, to powiedz jej ze leniwa i wygodnicka jest... A tak poważnie to jaki trzeba mieć tupet by pytać innych o plany rozrodcze i jeszcze je komentować....

Dobrze ze ta twoja koleżanka z tym facetem sa starsi juz bo tak to by te biedne dzieci w 6 cioro gnietli sie w jednym pokoju. Swoją drogą 60 lat i tak male dzieci...

Dokładnie gościu wyżej. Ja też wole zapewnić swojemu jedynakowi wszystko, niż naklepać dzieci i zamiast fajnego życia musiałyby wegetować.