Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy Wasze matki powiedziały Wam kiedykolwiek że Was kochają, przytulaly?

Polecane posty

Gość gość
odciąć pępowine? ty rozumiesz co mówisz w ogóle? Niektóre tramuy z dzieciństwa zostają na całe życie :O ja na przykład dorobiłam sie depresji i bulimii dzięki temu że mnie rodzice nie kochali i ja sama też nie umiem okazywać uczuć, jestem kaleką emocjonalną i żadne terapie nie pomogły mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:32 musisz się leczyć i to szybko. I to nie autorka ma problem ze sobą, tylko ty. Widać że byłaś wychowywana krzykiem i uznajesz to za normę. Patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:24 Powiedziało kolejne skrzywione odmóżdżone dziewczątko. Akurat w komentarzu, do którego się odnosisz, zawiera się prawda. Ale wiem, że ciężko spojrzeć na siebie obiektywnie i własne braki najczęściej się wypiera, zamiast prawidłowo do nich podejść i się pozbyć. x 15:10 Czekasz, aż terapeuci odwalą za Ciebie całą robotę? ...no to sobie czekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:24 co jest z tobą nie tak? Miałaś kochających rodziców? Chyba nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:35 Może książkę fantastyczną sobie napisz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje wam dziewczyny. mi mama czesto mówiła ze mnie kocha, codziennie wieczorem albo rano byly przytulaski i pieszczochy i różne laskotki, czulam sie wa na kochana. teraz nie mam problemu z okazywaniem uczuc, emocji. mojemu dziecku ni3 szczede czulosci i wiem jakie to wazne w zyciu by dziecko czulo sie najwazniensze na swiecie (dla rodzica oczywiście). to bardzo wazne, by w foroslosci nie zebrac o milosc od innych i zbudowac zdrowa rodzinna relacje z mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, od mojej mamy nigdy nie usłyszałam ciepłych słów - zmarła jak miałam niespełna 4 lata. To co chciałabym usłyszeć od mamy przekazuję swoim dzieciom. Ja tego nie słyszałam, nie czułam, chociaż było mi to potrzebne, wspaniały ojciec jednak nie zastąpił mi mamy, ale moje dzieci są tymi słowami obdarowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niepamietam jej przytulania, pewnie gdybym nieraz mie wskoczyla jej sama na kolana to w ogole bym tego niezaznala. Nie wspominajac o slowach kocham. Z moja corka to nadrabiam i nieraz kiedy glosno mowie, ze ja kocham to wyraz na twarzy mojej mamy jest zmieszany. Corka wie, ze zawsze moze do mnie przyjsc i sie przytulic. Ja spontanicznie tez czesto ja przytulam. Z moja mama mam bardzo dobry kontakt, ale uczucia... okazywac ich, mnie nie nauczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana 345
Ja miałam śp. cudownych rodziców, ciepłych, miłych , empatycznych. Chwalili mnie, doceniali, byli ze mnie dumni. Wspierali w trudnych chwilach, przytulali zwłaszcza mama.:-) Mój mąż ich uwielbiał... Mama była moją najlepszą przyjaciółką, mogłam powierzyć jej każdy sekret a ona zatrzymała go dla siebie. Bardzo mi ich brakuje... Ja staram się być tak dobrą mamą dla swojej córeczki jak pona była dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że są ludzie którzy mają problemy z okazywaniem uczuć, ale dzieci mimo to czują się kochane, doceniane, chciane. Ale co innego jak rodzic jest wiecznie niezadowolony z dziecka, wiecznie krytykuje, ciągle zimny chów, a dobre słowo może od święta. Bliskość to nie tylko przytulanie, niektórzy mają problem z kontaktem fizycznym. Nikt mi nie wmówi że "krzątanie się po domu" i "pilnowanie ocen" jest ważniejsze od buziaka na pożegnanie, czytania i uścisku na dobranoc, powiedzenia dziecku że się je kocha i jest dla nas ważne. Dzieci bardziej potrzebują miłości niż lśniących podłóg i wyprasowanych ubrań. A uczą się dla siebie, nie dla rodziców, mają zaspakajać własne ambicje. Moja rodzina taka była, ciepła i kochająca, tata wprawdzie surowy, mama zabiegana, ale zawsze mieliśmy ich uwagę, zawsze przejmowali się naszymi problemami, przytualnie, głaskanie i ciepłe słowa były na porządku dziennym. Mówienie "kocham cię" w obie strony nigdy się nie przejadło. Było i w chwilach spokoju, i jako punkt przy kłótniach "kocham was nawet jak mnie nie rozumiecie" "kocham cię nawet jak nadużyjesz mojego zaufania". To samo przekazuję dzieciom i mężowi, on z kolei wychowywany przez zimną babcię która wcale specjalnie wychowywać wnuków nie chciała, nauczył się z radością że tak można. Że to daje mnóstwo spokoju, zaspakaja nasze podstawowe potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×