Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mogę porozumieć się z babcią.

Polecane posty

Gość gość

Ona ma 77 lata. Często prosi mnie o pomoc i w miarę możliwości robię to. Niestety jak tylko odmówię to słyszę'A czym Ty tak zajęta jesteś?'(nie mam męża ani dzieci). Bardzo często też nie rozumie,że w danej chwili nie mogę przyjść,tylko np. za kilka godz. Wtedy nic mi nie mówiąc prosi np.sąsiadów o pomoc o czym informuje mnie jak się u niej pojawię. No i prawie zawsze krytykuje co i jak robię,sprawdza . Moje rodzeństwo z kolei pomaga sporadycznie, a jest wyniesione przez nią na piedestał. Nerwowo już nie daję rady. Wszystko robię źle,ale to do mnie dzwoni o pomoc. Co o tym myślicie? Co zrobić,aby nie zwariować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dałąs sobie wejśc na głowę to masz, a rodzeństwo nie dało i ma swiety spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem,że to moja wina. Chciałam dobrze. Tylko co teraz? Mam już serdecznie dosyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Da się to zmienić czy cokolwiek teraz zrobię będzie źle???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cokolwiek zrobisz, będzie źle na początku, później babcia przywyknie. Babcia czuje, że łatwo można manipulować twoim poczuciem winy, więc to robi. Pozostałe wnuki pewnie nie są tak wrażliwe i babcia wie, że tak pogrywać nie może, a jak w końcu pomogą bez babcinych wyrzutów i nagabywań, to znaczy, że zrobili to z własnej nieprzymuszonej woli, więc i jest bardziej za co chwalić. To dość logiczne w rozumowaniu babci, używa narzędzi motywujących adekwatnych do osoby, dla ciebie nacisk, dla nich pochwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dawaj sie, badz asertywna! Masz swoje zycie, a dzieci/wnuki nie sa od tego, zeby byc służba na stare lata dla rodzicow/dziadków. Szkoda, ze to dziwaczne stare pokolenie o tym nie mysli:O Twoja babcia to klasyczny toksyk - gra na twoich uczuciach. Zrób jak pozostałe wnuczęta i żyj swoim życiem. Mozesz pomoc, ale uwaga - nie musisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem,że jest toksyczna. Ona o pomoc wprost nie poprosi tylko mówi coś w stylu'poprosiłam sąsiadkę o...bo Ty pewnie tego nie zrobisz'. Poza tym jak coś zrobię to i tak krytykuje. Mam już dośćvi chyba nic nie będę robić dopóki nie usłyszę pytania. A i wtedy jeszcze się zastanowię . To i te komentarze 'A czym Ty tak zajęta jesteś?Dzieci w domu Ci płaczą'? Nie jest to typ babci fo której idzie się poplotkować :)Nie ma w niej tego babcinego ciepła. A szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań się przejmować opinią babci, po prostu. Skoro pomagasz i słyszysz wyrzuty- to równie dobrze możesz nie pomagać i słuchać wyrzutów. Babcia mówi że poprosiła kogo innego bo ty i tak byś odmówiła? Nie daj się wkręcić, uśmiechnij się radośnie i skomentuj: "o, to świetnie że miał kto babci pomóc! Rzeczywiście miałam już plany na cały ten dzień, fajnie że dało się to inaczej zorganizować". Musisz zrozumieć że babcia nie wygłasza tych komentarzy bo autentycznie jest rozżalona i zawiedziona- wygłasza je bo jest manipulatorką (nawet jak sama przed sobą nie chce się przyznać) i chce cię po prostu wpędzić w poczucie winy, a tym samym wzbudzić w tobie przeświadczenie że pomaganie jej to twój obowiązek, że jest od ciebie zależna, a ty za nią- odpowiedzialna. Jak komentarze nie będą przynosiły tego efektu na jaki babcia liczy, to je sobie odpuści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muszę się takiego podejścia nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×