Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Potrzebuje pomocy

Polecane posty

Gość gość

Chyba zwariowałam Mój mąż zakochał się w innej, mieli romans, ktory trwał ok 6 m-cy. i nagle jego kochanką powiedziała stop. Teraz są "przyjaciołmi"- to jej określenie na to co jest miedzy Nimi. On nadal jest w Niej zakochany. On często wyjeżdża w okolice gdzie ona mieszka bo na tym polega jego praca i tam się spotykają. Czas spędzają na długich rozmowach, zakupach i spacerach po jednym z najpiękniejszych miast w Polsce. Na pewno nie zostaje u Niej na noc. Ja w tym czasie zostaje w domu z dziećmi i dostaje furii. Żadne z Nich nie widzi nic złego w tym co się dzieje bo przecież nie sypiają ze sobą, tylko raz na 2 tygodnie. Widziałam wiele razy w jego sms-ach, że On bardzo namawia ją aby wrócić do dawnego życia ale Ona - Nie , bo nie chce rozbijać rodziny i to by było tylko takie fizyczne, a takie jest dla Niej bez znaczenia i że nie ma tamtego życia i nie wróci . Poznałam ją, wyparła się wszystkiego to wina moja bo ja nie umiem rozmawiać i mam swoją filozofię. Nigdy nic nie zrobiła przeciwko mnie. Słyszałam kiedyś ich rozmowę jak on wydawał jej miłość a Ona mu wtedy tłumaczyła Dużo by pisać wszystko trwa już ponad 2 lata. Dowiedziałam się na początku znajomości. Mnie nie zostawi bo dzieci, dom i wspólny biznes. Sama nie rozumiem czemu nie mam tego gdzieś i dlaczego nie0 potrafię tego Ja zakończyć. Trwam w tym bagnie z taką mieszanką uczyć i myśli w głowie. Mam niekiedy chęć rozwalić sobie głowę o mur. Chciałbym walić w ścianę tak mocno, żeby coś się w Niej w końcu poukładało. A najchętniej robiła bym to na jego oczach ale nie by wzbudzić jego litość ale w zemście, wiem to ze chore i nic nie da i nie na tym rzecz polega .Ja chyba zwariowałam i potrzebuje pomocy. Błagam, powiedzcie co zrobić żeby nie zwariować do reszty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wnieś o rozwód i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozejsc się, odejść. On Cię nie kocha, dręczy psychicznie. Nie widzisz tego?obudź się dziewczyno. Zdradza Cię emocjonalnie,a przedtem również fizycznie. Ty masz jakiś problem xe sobą że w tym tkwisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serio biznes ważniejszy? A dzieci lepiej na tym wyjdą jak będą miały spokój w domu. Rozsta nie to jedyna opcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie to kocham i boję się samotności. Rozmawiałam z Nim , ale on uparcie twierdzi że nie robi nic złego. Uważa że nie mam żadnych powodów aby od niego odejść. Żadne argumenty nie docierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a on cię nie kocha nie szanuje głupia jesteś i  żałosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak go tak kochasz to się mecz i ludziom tyłka nie zawracaj .I jeszcze coś, powinnaś poszukać fachowej pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się zrozumieć żadnej z tych kobiet. Żal mi każdej z Nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się zrozumieć żadnej z tych kobiet. Żal mi każdej z Nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam romans z zonatym. Jak sie wyda do jego zona kopnie go w d**e. Bo babka ma klase :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To najgorsza forma masochizmu jaka istnieje. Mam nadzieję, że przyjaciółce Twojego męża się odmieni i wtedy sam kopnie Cię w dup/ę. Oby szybko, to może jeszcze zdążysz zmądrzeć i pożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.43 Jest cos takiego jak uczucia i z rozumem to one maja malo wspolnego.. Ale wiadomo, latwo komus radzic spogladajac z boku.. Autorka sama potrzebuje czasu, by z tego sie wyplatac.. Z czasem rozum wezmie gore nad emocjami, wtedy zrobi co powinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie... Wróć. Wiesz co to jest szacunek do siebie? Masz choćby szczątkowe pojęcie o tym? On i tak Cię zostawi, jak tamta tylko kiwnie palcem. Jeśli Cię nie zostawi, to będziesz zawsze żyła z nim w cieniu jego niespełnionej miłości. Wiesz w ogóle co to oznacza?! Jak bardzo trzeba nienawidzić siebie, żeby trwać w takim układzie? Będziesz nikim dla niego, dla niej, aż w końcu dla siebie. Ale tylko Ty, będziesz musiała żyć ze sobą już zawsze! Natychmiast się ogarnij!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Nie. Za kilka chwil jej samoocena spadnie do zera i będzie czuła się zbyt słaba, zrezygnowana i mało warta, żeby zechcieć odmienić swój los. Totalny marazm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naguska, znam takiego jednego. Mial kilka kobiet, powazne zwiazki, a w glowie inna. Kobiety z ktorymi byl, kochaly go bardzo, bo to byl wyjatkowo urodziwy i charyzmatyczny facet. Wiedzialy o jego milosci, a jednak trwaly przy nim, bo go kochaly.. Jedna po zerwaniu przeszla powazna depresje, mimo ze wiedziala co sie dzieje, to go zwyczajnie chciala. Milosc rozum odbiera, szacunek i wszystko inne. Ale wiadomo, idealnie by bylo, gdyby mozna bylo nad tym wszystkim zapanowac.. Tego Autorce zycze. Wszystko sie pouklada, tylko potrzebuje czasu i planu dzialania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem już strasznie słaba . I bardzo się boję czy mi się jeszcze nie pogorszy, kiedy się rozejdziemy. Dzieci są bardzo za nim, nie mam pracy. Motywuje mnie to, żeby mu udowodnić że wcale go nie potrzebuje i potrafię sobie bez Niego poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motywuje mnie to, żeby mu udowodnić że wcale go nie potrzebuje i potrafię sobie bez Niego poradzić. x na fali tej motywacji wyslalas chociaz cv?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem jest we mnie, nie w Nich, wiem to. Ale zależy mi na tym, aby mój "cudowny" mąż zrozumiał, że to co robi jest złe, mimo tego, że nie sypia z Tą dziewczyną. Nie wiem jak mu to tłumaczyć, bo on ciągle obstaje przy swoim, nic złego nie robi i nie widzi żadnej swojej winy. Istnieje na to jakiś sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sposób jest jeden:stawiasz warunek albo kończy znajomość z tamtą kobietą albo koniec małżeństwa. Innej alternatywy nie ma.A Ty przestań z siebie robić ofiarę i zacznij szukać pracy i martw się o siebie i o dzieci,a zjeb niech wypiera. .z Twojego i dzieci życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcę to z siebie wyrzucić jest mi wtedy jakoś lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×