Znajomosc czy układ? Czy warto to dalej ciagnac?

Poznalismy sie na imprezie ja 25 lat on 36.. Przystojny bardzo wysportowany, po przejsciach rozwod itd. bez dzieci. Jak sie spotkalismy pierwszy raz mialam wrazenie ze przesluchanie.. w sensie czy chce dzieci jak sobie wyobrazam zycie, jak prowadze dom itd. ja bylam zaskoczona i odpowiadalam ze dzieci nie, że nie jest to dobry czas, ze chce pozniej kolo 30tki i stwierdziłam że głupio gadalam no i chcialam sie spotkac jeszcze raz.. no i dalej rozmowa i jednak dalej mialam wrazenie ze jak mu tlumaczylam czemu nie chce od razu rodzina tylko pozyc to zle to odbierał jakbym była 25letnia szukajaca fun'u i lekko zyjaca.. i nasza znajomosc wyglada tak, że wpada do mnie na seks.. i to dosc ostry.. ze on mi sie podoba i to co ze mną robi też to tak to trwało.. ale dzis jak wyszedł stwierdziłam że jest coraz ostrzej.. i rano jak sie obudzilam on leżał obok mnie i chyba się masturbował.. w sensie cos ogladal na tel zobaczyłam pozniej ze mial otwart facebook więc nie wiem.. i tak pare razy jakby się tam dotykal.. potem jak wstałam od razu odłożył tel i znowu ze mna.. z tym że po wszystkim wypilismy kawe i bardzo fajnie nam sie gadało o zwiazku moim i on o swoim i przyznał mi że bardzo dojrzale mysle że dobra ze mnie dziewczyna ze dopiero teraz sie otwarlam i mnie poznaje że jest zaskoczony.. czuje sie po tym wzszystkim z 1 storny jak szmata.. a z drugiej strony dalej mi sie podoba on jako czlowiek ale nie mogę wpakować sie w jakis chory związek znowu..

Wiec z jednej strony mowil że szuka powaznego zwiazku, chce rodziny i dziecko.. a z drugiej strony wczoraj powiedział że zwątpil w zwiazki ze wszyscy się rozwodzą i to bez sensu.. i że wszystkie laski wkłada do jednego worka..

a ja miałam tylko jednego faceta w łóżku.. etgo z którym byłam 6 lat.. chyba chciałam sprobować czegos nowego.. ale źle się z tym czuję.. niby jestem sama on też ja mam mieszkanie on tez.. sama nie wiem

To Ty jesteś w związku i zdradzasz chłopaka z nim?

nie rozstał się ze mną pół roku temu.. on 1,5 roku temu brał rozwód.. oboje jestesmy sami..

co uwazacie o nim? Traktuje mnie jako zabawe?

A jak ty siebie traktujesz?

czyli źle robię? Ja myslałam że dobrze robię.. ze jestem sama, że w koncu nie bede sobie żałować i potraktuje to jako faceta dochodzącego a nie zwiazek.. tylko po czasie mam wątpliwosci.. nigdy taka nie byłam.. co sie ze mną stało :(