Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chyba straciłam kontrolę nad odchudzaniem...

Polecane posty

Gość gość

Zanim zaszłam w ciąże ważyłam 51 kg. W ciąży przytyłam aż 24 kg, zaraz po porodzie spadło 6 kg, a w ciągu kolejnego miesiąca kolejne 6 kg. Później waga stała. 5 miesięcy po porodzie wzięłam się za siebie, przeszłam na dietę. Za cel sobie obrałam, że muszę schudnąć do 52 kg, gdy już waga spadła do tych kilogramów, powiedziałam, że jeszcze trochę, że muszę zejść do 50 kg, potem że do 49, teraz ważę 48 kg i ciągle myślę, że to za dużo, że powinnam jeszcze kilogram schudnąć...Boję się, że straciłam nad tym wszystkim kontrole. Mam 33 lata. Jako nastolatka byłam pulchna, potem schudłam i ważyłam 50, 51 kg przez 10 lat. Wszyscy mi mówią, że jestem za chuda, sama widzę, jakie mam ręce, nogi, ale nie umie przestać...Co powinnam zrobić, miała, albo ma tak któraś? Jestem niska bo mam 157 cm wzrostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Udać się do psychologa/psychodietetyka/psychiatry. Serio. Znałam taką dziewczynę. Żal było patrzeć jak z pięknej kobiety staje się cieniem siebie i ląduje w szpitalu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.13 widzę to po sobie, jakie mam doły i cienie pod oczami, cere szarą, jakie mam ręce chude i nogi a nie potrafię przestać. Chce być zdrowa dla mojego dziecka, męża, muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według wzorów na należną masę ciała Twoja idealna waga to 51kg. Z BMI wynika, że jeszcze mieścisz się w normie, ale już w dolnej granicy. Natomiast najważniejsze jest towarzyszące Ci przekonanie, że powinnaś dalej chudnąć. Ale świadomość problemu, to już krok w dobrym kierunku. Jeśli czujesz, że nie dasz rady sama, to - jak już pisałam - poszukaj specjalisty. To żadna ujma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a to jest tylko dieta czy też ćwiczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję dziewczyny za odzew i pomoc. Tylko mam dietę, nie ćwiczę w ogóle, tylko spacery i zabawa z dzieckiem. Teraz jestem 9 miesięcy po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak miałam. Ciągle mało. By przestać zmobilizowal mnie fakt ze zatrzyma mi się okres i będę miała problemy z płodnościa. Schudłam do 56 kg na wzrost 177.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 20:35. A mówiłaś mężowi o swoim problemie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężowi nie mówiłam o tym co mi w głowie siedzi, mąż nawet jak miałam 20 kg więcej mówił, że pięknie wyglądam, teraz mówi, że już trochę przesadziłam z tym odchudzaniem, że się martwi, bo za chuda jestem. Mówię mu, że się nie odchudzam, wiem, że już powinnam skończyć, a podświadomie myślę, że jeszcze tylko kilogram. Jeszcze nie pisałam tu o tym, ale czasem mam takie napady, że wszystko bym zjadła, zjem, objem się, a potem mam takie wyrzuty, że idę to zwymiotować, tak raz w tygodniu mam coś takiego. Aż mi wstyd tu o tym pisać, a co dopiero komuś powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś No tak pisałam, że robi się niebezpiecznie. Wrzuć sobie w przeglądarkę "Isabelle Caro". Dziewczyna przypłaciła życiem swoją chorobę, mimo że się starała. Była propagatorką walki z zaburzeniami odżywiania. Ale była sama. Ty masz rodzinę. Motywację. Oczywiście, że to nie ten etap, ale lepiej zobaczyć zawczasu, co może się przed Tobą czaić i zrobić krok wstecz, bo masz dziecko i jesteś mu potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.27 dziękuję. Obejrzę na pewno, mam nadzieję że to podziała na nie jak zimny kubeł wody i zacznę żyć i jeść normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak z ciekawości jeszcze zapytam, jak wygląda Twoja dieta? Czasem warto wprowadzić kilka produktów, które dobrze wpływają również na układ nerwowy, a to jest Ci chyba w tej chwili potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śniadanie 7.00; owsianka na mleku z orzechami i rodzynkami mała miseczka 2 śniadanie 10.30: jabłko z cynamonem obiad 14.00: kasza gryczana (pół woreczka), do tego warzywa na patelnie, gotowana pierś z kurczaka ok 100 gram podwieczorek 17.00; serek bieluch kolacja 20.00; sałatka z np. kapusty lodowej, pomidora, ogórka, rzodkiewki, oliwek. To dzisiejsze menu. Wiadomo, gdy ma napady to jem wszystko, co podejdzie pod ręke i co jest w lodówce czekoladę zagryzę chipsami itp. a potem wymiotuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Na Twoim miejscu włączyłabym jednak do jadłospisu węglowodany złożone (produkty pełnoziarniste oraz nasiona roślin strączkowych). Pomyśl też o słoneczniku i dyni-nawet w postaci olejów. To źródło wielu cennych pierwiastków, mających niebagatelne znaczenie dla układu nerwowego. Dadzą Ci również więcej energii i poczucie sytości. Do II śniadania i podwieczorku musisz coś dołączyć, bo sam owoc albo sam serek, to niewystarczające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:59 Jeśli masz napady objadania i później wymiotujesz to idzie w bardzo niebezpieczną stronę ale jestem pewna, że masz świadomość. Może pójdź do psychologa i dobrego dietetyka, który ułoży Ci zdrową, optymalną dietę. Przed tym zrób może podstawowe badania z krwi. Widać, że chcesz walczyć o zdrowie i życzę Ci powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za wszystkie rady i pomoc. Na pewno wrzucę do swojego jadłospisu słonecznik i dynie i pójdę do dietetyka. Nawet nie wiedziałam, że tu takie super dziewczyny siedzą, które doradza, pomogą, a nie od razu hejtuja i wyzywają :). Wiecie, wstyd mi, że doprowadziłam do tego i tego co robię...a tak strasznie trudno z tym skończyć. Chciałabym znów zacząć normalnie jeść, bez zastanawiania się czy przytyje czy nie. To siedzi w mojej glowie...chyba alkoholicy maja podobnie. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem masz początki anoreksji bulimicznej lub zmierzasz ku temu. To choroba psychiczna, to żaden wstyd zachorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z poprzedniczką. To żaden wstyd. Najważniejsze, że przed samą sobą przyznaje się, że jest problem i szukasz jego rozwiązania, a to już ważny krok. Nie wstydź się o tym rozmawiać, prosić o pomoc w drodze do zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Psychodietetykiem nie jestem, ale dietetykiem tak. Gdybyś chciała coś skonsultować (poza tą dynią i słonecznikiem), to śmiało tu pisz. Wierzę, że będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uwierzę autorko, że przy tym wzroście wyglądasz źle i chudo, no chyba że masz ogromny biust, który waży 4 kilo. Mam 35 lat, 158cm i najlepiej wyglądam między 47-49 kg. 50 i wyżej robię się pulpet, ale ja mam mały biust. Fakt, że z tymi wymiotami i chęcią dalszego chudniecia nie wygląda to dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś dziś Psychodietetykiem nie jestem, ale dietetykiem tak. Gdybyś chciała coś skonsultować (poza tą dynią i słonecznikiem), to śmiało tu pisz. Wierzę, że będzie dobrze x A mogłabyś mi napisać taki przykładowy, jednodniowy jadłospis? Co i ile czego powinnam jeść, tak żeby nie przybierać i nie tracić już na wadze. Dodam, że nie ćwiczę, jedynie spaceruję z dzieckiem. Będę bardzo wdzięczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.43 Biust mam dość spory bo karmię, rozmiar D, zawsze miałam B. Chude mam ręce i nogi, na rękach wszystkie żyły mi widać, dosłownie. Tak to nie uważam, że jestem za chuda, żebra trochę wystają, ale nie jakoś mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spróbuj jeść normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny nic nie piszecie :(. Pewnie macie dużo pracy. Pozdrawiam. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Napiszę, tylko się trochę ogarnę z dzieciem :) A co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:03 a co jeszcze chcesz wiedzieć? Już dostałaś odpowiedzi, ze kwalifikujesz się na terapię do specjalisty. Nikt ci nic nowego już nie napisze. Teraz ty musisz się umówić do lekarza i działać. Mu już ci nie pomożemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo ci wspolczuje Autorko bo borykam sie z podobnym problemem. Tyle ze u mnie dochodzi jeszcze duzo czwiczen i strach przed jedzieniem. Mam tak ze caly tydzien bede sie ostro trzymala diety / zdrowo jadla a potem sie objem i placze ze wstydu. Zaburzenia zywienia nie maja niestety limitu wiekowego i moze przyjsc w kazdej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.14 No to Ty mnie na pewno rozumiesz, ja dokładnie wiem co przeżywasz.Nigdy bym się nie spodziewała, że mnie to spotka, ty pewnie też. Wiesz ja nawet w tym momencie jem pomidora i mam straszne wyrzuty sumienia, tak się boje, że przytyje, a już z głodu mi ręce i nogi się trzęsły. Mam nadzieje, że będę miała na tyle siły, że nie pójdę zaraz tego zwrócić, mi trochę pomaga to, że karmię i tłumaczę sobie, że muszę coś jeść, żeby dziecko miało wartościowy pokarm, ale też nie zawsze to działa, bo to jest silniejsze ode mnie...A ile ważysz i ile masz wzrostu? Jeśli mogę zapytać? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś dziś Napiszę, tylko się trochę ogarnę z dzieciem usmiech.gif A co u Ciebie? x Rozumiem, wiem ile pracy jest przy dziecku. Sama mam maluszka. A co u mnie, to trochę napisałam w poście wyżej. Jak na razie, chyba dalej za mało jem, na wagę wchodzę po 5 razy dziennie, a jak waga pokaże 10 dag więcej to zaraz mnie to dołuje, tracę dobry humor i ciągle o tym myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś chyba dalej za mało jem, na wagę wchodzę po 5 razy dziennie, a jak waga pokaże 10 dag więcej to zaraz mnie to dołuje, tracę dobry humor i ciągle o tym myślę... x No to nie wygląda to dobrze i nawet ten jednodniowy zestaw, który Ci szykuję nie wiem, czy będzie dla Ciebie do przełknięcia, bo jest konstruowany dla zdrowej, nieodchudzającej się osoby. Potrzebuję jeszcze tylko wieku, żeby obliczyć zapotrzebowanie energetyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×