Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zieloony kapturek

Jak można pomóc przyjacielowi w depresji i dołku?

Polecane posty

Gość zieloony kapturek

Pytam przede wszystkim osoby, które przechodziły poważne obniżenie nastroju czy depresję. Co Wam wtedy pomagało? Jak pomóc przyjacielowi, który tkwi w czarnej d***e? Wiem że każdemu pomaga coś innego, więc może ktoś podsunie mi celny pomysł. Z góry dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie baw sie uczuciami bo to nawet najzdrowszego moze powalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Novuss
Na każdego coś innego. Przede wszystkim - to tylko Twój przyjaciel może sobie pomóc. Inni mogą mu tylko pomóc w tej pomocy. Jeśli depresja jest silna, nakłoń przyjaciela na wizyte u dobrego psychologa. Jesli bardzo silna - zapewne będzie trzeba pójśc do psychiatry po farmakoterapię. I nie ma co się wstydzić, to choroba jak każda inna. A z rzeczy prozaicznych - po prostu usiądź obok, potrzymaj za rękę, przytul. Nie narzucaj swojej obecności. Po prostu daj odczuć, że jesteś z przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namowic na leczenie. Miec dola czasami to jest normalne, ale depresja jest juz choroba i trzeba isc do specjalisty, bo to sie poglebia. Tak samo jak z kazda inna choroba : czasami zaboli cie brzuch, ale jak n*******la od tygodni to idziesz do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:50 jakie są relacje w jego rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to tylko go kochaj.Sam sie pogryzl,sam sie wylize...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloony kapturek
Pytam o ogólnie porady, na pewno nie będę pisać o jego życiu osobistym publicznie. Wiem że forum jest anonimowe ale mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmien kapturek na czerwony i bedzie git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pytam z ciekawości bo nie jara mnie życie osobiste obcych ludzi, pytam bo nie wiem jakie ma podłoże te jego smutne życie. Ale już wiem na bank, że chodzi o relacje rodzinne. Skoro jesteś jego przyjaciółka a pytasz na necie ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość taboret
Prawdziwych przyjaciol poznaje sie w bogactwie...w biedzie to wszyscy tiutiutiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloony kapturek
Jeszcze jakieś porady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloony kapturek
Będę wdzięczna za podpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz do niego list,albo w koncu wyslij pare mysli.Nie zostawia sie kogos w depresji z pelna glowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloony kapturek
Nie pomaga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobilas mu pranie mozgu,zapomnialas posypac sola...wtedy nie ma tyle piany do bicia...bicia piany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myśle że jak byś mu obciągła od czasu do czasu tak z uczuciem to by szybciej z tego wyszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:01 A z czego wrozysz,z kawy czy z fusuf,bo ja hobbystycznie liznolem troche chiromancji i robi mi sie odcisk miedzy linia serca a linia zycia...cos jest na rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloony kapturek
Może jakiś pan który przeszedł podobny dołek coś doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lub mu dobre lodziki od czasu do czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloony kapturek
A jakieś jeszcze pomysły poza lodami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wyżej- nie zrobisz nic za niego, najlepiej jakby sam chciał coś z tym zrobić, inaczej się nie da. Psycholog, a w lżejszym stadium jakieś dobre książki pomocne w takich stanach itd. Znam ludzi, którzy wyszli z głębokiej depresji, ale do tego potrzebne były już leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Terapia u psychologa równolegle z przyjmowaniem stosownego leku/leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś miałem jakiś lek to byłem całkowicie obojętny na wszystko. Coś w rodzaju przechodzisz autostradą na drugą stronę stopa za stopą, dosłownie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry lodziki postawią go na nogi ;-) nie żartuje! chłopaczyna szybko odżyje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bycie przy kimś w depresji jest cholernie trudne, ale postaraj się traktować go tak, jak sama chciałabyś być w takiej sytuacji traktowana. większość ludzi odpuszcza sobie osoby w depresji, bo niestety nie reagują tak jak zdrowe. piszą bzdury ci, którzy twierdzą, że przyjaciel sam coś musi. ja nigdy nie miałam głębokiej depresji, ale podejrzewam, że w takim poważniejszym stanie to nikt nie jest w stanie sobie sam dać rady. i nawet do psychiatry raczej ktoś musi zaprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, sam coś musi, nie da się dorosłego człowieka zaciągnąć gdzieś siłą. Można namawiać, ale nie da się go tam zawlec. To musi być jego decyzja. Czasem ktoś czuje się już tak źle, że faktycznie się decyduje i idzie, ale nikt tego za niego nie zrobi. I potem te osoby mówią, że to była najlepsza decyzja w ich życiu, bo czują się o niebo lepiej po lekach na depresję. Można jedynie namawiać, nic poza tym. Niestety. Nie można obwiniać rodziny o to, że nic nie zrobiła gdy ktoś miał depresję, nie leczył się i np w końcu zabił. Mieli go związać i zanieść tam czy jak? Dopóki ktoś nie jest ubezwłasnowolniony nic nie można zrobić na siłę. Drastyczny przykład- córka znanego kucharza chorowała na anoreksję, po prostu nie jadła i groziła jej śmierć. I nic nie mógł zrobić. Nie mógł jej przecież związać i nakarmić siłą- chociaż jako matka miałabym taką ochotę zapewne... Ale się nie da! Dopóki ktoś nie zagraża drastycznie nikomu- nie można zrobić nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leki przeważnie otumaniają i uzależniają, w sumie nie znam nikogo kto brał leki i skończył dobrze. chyba że bierze się przez krótki czas, to może tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×