Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pytanie do singielek około 30 stki jak widzicie swoje życie za 10 lat

Polecane posty

Gość gość
Jak dla mnie ta druga grupa :) Gdyby mieli tak idealne życie po prostu by się nim cieszyli. Nie mówię, że wgl nie wchodzili na forum, ale jak już to na jakieś inne topiki, a nie w tematy zupełnie nie do nich tylko po to, żeby popluć jadem na tych, którzy mają w życiu inaczej. Inaczej nie znaczy gorzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że tu tylko jedna osoba pluła jadem na singielki, a zrobiła się z tego reguła. Jak ja napisałam , że fajnie jest być szczęśliwym i przy okazji nie pluć jadem (gdzie słowa nie napisałam czy jestem sama czy w związku) to dostałam odpowiedź cyt.:"Chyba że tylko w necie możesz nawsadzać kitu że jest inaczej jak jest tzn. w domu lipa mąż gra w gry a mnie ma w czterech litefach , rodzina wie jak jest ale przynajmniej tutaj podbuduje swoje ego i mojego "szczęśliwego" życia w realu." Jadu tu było dużo i nie na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:34 - No niestety, wiele postów bywa nie na temat lub zupełnie nieadekwatnie do poprzednich wpisów itd. Czasem na fajne, pozytywne słowa dostaje się dziwną, właśnie plującą jadem odpowiedź - tylko często zupełnie nie wiem na co, bo ktoś niby na coś odpowiada, ale żeby to było na temat to już nie bardzo. Tak jak chociażby Twój przykład, który opisałaś powyżej. Może i na singielki tylko jedna osoba pluła jadem, a może więcej, ale jednak plucie jadem dla niektórych to chyba reguła. A szkoda, bo fajniej by się tutaj przebywało gdyby nie takie plujące na wszystko elementy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osobiście nie mam nic ani do szczęśliwych mężatek ani do singielek. I zupełnie nie rozumiem jak i po co ktokolwiek miałby się kogokolwiek czepiać lub krytykować lub co już wgl chore- wyzywać itd. Te, które tak wojują chwaląc się swoim stanem i jadąc po innych- uważajcie, bo w każdej chwili coś się może u was zmienić i będziecie nagle po tej drugiej stronie... Jak ktoś napisał- inaczej nie znaczy gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie wydaje, ze te osoby które tak jadą po innych to wcale nie są szczęśliwe ( mowa i o mężatkach i o singielkach), bo naprawdę szczęśliwy człowiek tak się nie wypowiada o życiu innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, może można być jakoś tam szczęśliwym i jednocześnie na tyle wrednym, żeby będąc mężatką wchodzić na temat dla singielek i je wyzywać od przegrywów. Jednak dla mnie szczęśliwa osoba raczej ma inne zajęcia i ogólnie tak nie robi. Nie mam nic ani do wolnych osób ani do mężatek, ale jak można głupio myśleć, że każdy kto ma inaczej ma gorzej? Można być szczęśliwą singielką i nieszczęśliwą mężatką. I odwrotnie. Nie można generalizować i się wywyższać " bo ma się męża"- też mi osiągnięcie :) Większym osiągnięciem dla mnie jest być szczęśliwym, samowystarczalnym singlem, który może się sam utrzymać, bo jak taką mężatkę mężuś kopnie w tyłek to ciekawe gdzie się podzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byc samowystarczalnym singlem......też mi osiagniecie, kazdy może pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wolę całowac tyłek kobiety niż go kopać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:28- ale niektóre mężatki tym się właśnie szczycą, że mają męża I DOM :) jakby to właśnie był szczyt wszystkiego i że niby są lepsze od singlów, bo mają TO WSZYSTKO :) jakby właśnie samemu nie można było, a przecież można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Wolę całowac tyłek kobiety niż go kopać usmiech.gif xxx haha no ja też to wolę niż kopanie ;) ale wiadomo o co chodziło wyżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnie wpisy są raczej nie na temat. A co wpisu: "Większym osiągnięciem dla mnie jest być szczęśliwym, samowystarczalnym singlem, który może się sam utrzymać, bo jak taką mężatkę mężuś kopnie w tyłek to ciekawe gdzie się podzieje..." - to autor najwyraźniej zna tylko tradycyjne małżeństwa gdzie mąż pracuje a kobieta zajmuje się domem. Ja jestem singielkom, ale nie chciałabym być nie za 10 lat - przy czym tradycyjne małżeństwo też mnie nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co prawda nie jestem singielką, jestem grubo po trzydziestce, ale zanim weszłam w związek byłam przez długie lata sama. Nie uważałam się za przegrywa, ani nie czułam potrzeby związania się z kimś. Jeśli singielka chce być singielką, to jej prawo. Najgorsze są takie, które mówią, że chcą być singielkami, a w oczach mają desperację. To samo zresztą z nieszczęśliwymi mężatkami, które na pokaz są zakochane w swoich „mężusiach”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 30, dorobiłam się, dużo podróżowałam i powoli zaczynam myśleć o rodzinie, w ciągu 5-6 lat mąż i dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - no wlasnie taka kobieta dorobila sie jest przechodzona masa przygod i nagle nikt nei chce bo po co jak sa mlode nowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie się czyta jak baby żrą się między sobą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Może tak jest w twojej wsi, ja mieszkam w Norwegii i tu jest zupełnie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niczego sie nie dorobilam, nie podrozowalam, faceta nie znalazlam, prace byle jaka znalazlam, ale nedzne zarobki, niczego nie mam, ledwo stracza na zycie, jestem brzydka, nic nie osiagnelam, 30 stke juz dawno dawno przekroczylam. Za 10lat bede stara panna z nedzna praca badz bez pracy, bez wlasnej rodziny, brzydka, chora, pomarszczona i nieszczesliwa. Nie jest mi to dane .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę większość singielek i mężatek jest nieszczęśliwa. Tylko na swój odmienny sposób. Ja nienawidziłam swojego życia, jak byłam sama, i jak jestem w związku, taka moja natura, ciągle mnie coś złości, i nie umiem nad tym zapanować. Podejrzewam jakąś chorobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa jelen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:32 właśnie najgorsze dla faceta to poczucie że jesteś kolejnym punktem do odhaczenia na liście singielki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla odmiany odpowiedź na temat- jak sobie wyobrażam? W sumie to nie wiem, bo nigdy nic nie wiadomo, ale zakładając, że będę żyła za te 10 lat to mam 2 wersje- realistyczną- nic się nie zmieni, będę zarabiać ledwo na utrzymanie kombinując ile się da, żeby przetrwać. Optymistyczna- jakimś cudem poprawią mi się zarobki albo wygram w totka ;) i będę mieć jakiś mały domek z ogródkiem i psem. Ewentualnie facet, ale tylko z doskoku, bo boję się opierać na nim cokolwiek, zaufać, razem mieszkać czy coś- no chyba, że on u mnie, żebym w razie rozstania nie została na lodzie nagle bez mieszkania. Skąd moja nieufność? A stąd, że i w swoim życiu i w innych za dużo się napatrzyłam na to jak oni szybko zmieniają zdanie z wielkiego zakochania na "już nic nie czuję" lub na inną... Lub po prostu zaczynają pić, przestają się wgl starać, szanować i są nie do życia. No chyba, że stanie się cud i poznam kogoś normalnego i będę się czuła naprawdę spokojnie i dobrze przy nim i nic mu się zmieniać nie będzie to kto wie- być może kiedyś w moim życiu będzie facet na stałe. A to, że lata lecą i że niby potem trudno znaleźć to guzik prawda- wiek nie ma nic do rzeczy, właśnie za młodu ludzie nie wiedzą czego chcą, wchodzą w związku niewiele wiedząc o życiu, które potem się rozpadają lub nie... czasem dopiero w wieku dojrzałym można spotkać prawdziwą miłość i być szczęśliwym. Na pocieszenie dla wolnych i samotnych- czasem naprawdę lepszy święty spokój singla niż toksyczny związek, z którego nie można się uwolnić, bo ktoś grozi itd albo złamane serce na lata... Już sama nie wiem co lepsze- nie czuć nic czy ryzykować i nawet nie wiem czy sobie życzyć tego faceta za 10 lat czy nie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
umm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez uwazam, ze singielki to przegrywy. Wy chyba celowo wybieralyscie dupkow lub "bawilyscie" sie seks bez zobowiazan. Takie jak moje znajome: za mlodu roszczekane, klubowiczki, co to ona nie ma za "facetow" obsmiewajace te porzadne spokojne dziewczyny. Karma sprawiedliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Ale bym ci fiuta postawił do patataj, kręci mnie taki przegrywizm xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj albo ciekawe jak loda byś zrobiła gdyby od tego zależala twoja szczęśliwa przyszłośc xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś zgadzam się, to już desperatki dlatego wtedy pytam o cnotę by dobrą duszę odplemic od wiadra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś spadaj prawiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam 30 lat i byłam singielką, chociaż tak bardzo nie chciałam nią być. W wieku 40 lat miałam mieć meza i dwoje dzieci, prace itd. Po jakimś czasie już byłam w związku, bywało różnie, potem długo podnosiłam się po rozstaniu. Teraz mam 40 lat, i jestem w tym samym miejscu co 10 lat temu (oprócz pracy, hobby, znajomych itd.- bo te rzeczy ruszyły do przodu i dobrze)- tzn znowu jestem singielką, jak to się ładnie mówi, tylko, z tą, różnicą, że już bez szans na własną rodzinę. W życiu bym nie powiedziała, jak miałam te 30 lat, że tak mi się ułoży w sferze zwiazków. Jak dozyje 50 ki to pewnie zdziwaczeje i będę miała 283kotów i 9276psow bo lubię zwierzęta. I będzie mi już wisiało co pomyślą inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ja jestem ateixsta bo nie wierzę w brednie że stworzył świat w 6 dni a 7 odpoczywal skoro udowodniono że ziemia ma miliardy czy tam miliony lat i akurat zjawial się jego posłaniec po milionach lat gdy akurat nie było kamer i oddał życie akurat na krzyxżu gdzie dzisiaj jest zastrzyk czy tam krzesło elektryczne i to wszystko dlatego że Bog się wkurxwil na zerwanie mu jabłka wartego złotówkę a następnie robili kaziroxctwo aż było ich więcej... Sam z siebie wierzę w miłośc dobro nie mam potrzeby kobieta jakoś rządzić rozkazywac chociaż to w seksie bardzo dobry pomysł to mogła by też sama zmieniać pozycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ale co porobilas głębokie gardło to twoje, na seks zawsze coś znajdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×