Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wasze babcie pracowały? Gdzie?

Polecane posty

Gość gość
Jedna babcia pracowała w szpitalu, a druga w gazowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje obie babcie (jedna juz nie zyje, drua po 80tce)pracowaly w 'zakladach'-w fabryce samochodwo w moim miescie rodzinnym -praca biurowa. Ale kiedys chodzilo sie do pracy na 6 rano i konczylo o 14, takze bylo jeszcze duzo czasu dla rodziny, a nie tak jak teraz ze jestes w pracy np od 9-17, a czasem jeszcze nadgodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna babcia W LESIE :) normalnie zatrudniona w leśniczówce i wykonywała prace leśne. Druga w zakładzie garbarniczym zajmującym się wyprawianiem skór zwierząt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje również pracowały, w PRL był bowiem nakaz pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna w piekarni a druga w szwalni ale tylko do momentu kiedy urodziła dzieci. Po porodzie wychowywała swoje dzieci i była opiekunką obcych dzieci jednocześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia że strony ojca była lekarką pracowała w przychodni i rzuciła pracę kiedy ja się urodziłam bo powiedziała że do żłobka mnie nie dadza bo ona nie pozwoli. Babcia że strony mojej mamy pracowała chwilę GS a potem jak się urodziły dzieci to przenieśli się do miasta i babcia już nie pracowała zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia przed wojna pracowała w polu. Była straszna bieda. Po wojnie żyło się lepiej a i o pracę było łatwiej. Pracowała wiec 30 lat w fabryce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:44, ale z ciebie cymbał. Przecież jak ta babcia urodziła się 90 lat temu, to nie znaczy, że od urodzenia pracowała w tych tramwajach. Pracowała pewnie w latach 50-tych, a wtedy oczywiście, że były tramwaje. Pomijam, że wcześniej w sumie też były. Frida Kahlo miała wypadek z tramwajem w 1925, fakt, że w Meksyku, ale to znaczy, że tramwaje wtedy już były. Trzeba czytać coś więcej niż kafeterię moja droga. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jedna była lekarzem a druga weterynarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.44 :D:D:D gimnazjalna edukacja 19.12 -w Warszawie tramwaj elektryczny(konne były już wcześniej) to rok bodaj 1908...więc 90 letnia babcia miała robotę znaną od lat bo jako niemowlę mogła być wożona tramwajem, na ziemiach polskich sporo miast miało tramwaj ponad 100 lat temu ok .1914 roku, luksusowy bo -elektryczny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A propos tzw "komuny" .Był NAKAZ pracy , zwł bezwzględny w jej pierwszym okresie .'Bumelanci" lądowali w obozach pracy Jak nie była inwalidką to tylko np 6 dzieci moglo uratować przed nakazem pracy .W ten sposób "nie było" bezrobocia bo to tak jakby np. Morawiecki wprowadził dziś przymus pracy w Biedronce czy na produkcji u "zagranicznego inwestora" przy taśmie :D za stawkę państwową np. 700 pln netto a za odmowę była groźba zaberania dzieci do DD :O i posłania matki np. do kamieniołomu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja obecnie ma 45 lat, moj***abcie i babcie męża pracowały, moja mama i teściowa równiez, wcześniej nigdy nie znałam żadnej pani, znajomej, ciotki nikogo która by nie pracowała, prace były, -jak byłam mała to dziadek mówił, że jest t nakaz pracy, że ci którzy nie pracują to przychodzi do nich milicja i każdy musi pracowac, że płaci sie kary jak ktoś nie pracuje, teraz tak myśle że za dzieciństwa i wczesnej młodosci, ożeniłam sie gdy miałam 21 lat i sie przeprowadziłam, to nie znałam nikogo kto by nie pracował,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.54 -tak było .To też był sposób na udu/pienie politycznych Wyrzucano z pracy, odmawiano przyjęcia do pracy chyba że np na śmieciarza a potem aresztowano za "pasożytnictwo społeczne". Za Gierka ( z relacji innych) w miastach nie pracowały tylko "partyjne" żony kacyków wysokich szczebli zatrudnione na fikcyjnch etatach, prostytutki rejstrowane na milicji oraz tzw. "marynarzowe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia ze strony mamusi nie pracowala nigdy,mąż ją utrzymywał ale mlodo zmarl i miala po nim rente Babcia od strony taty byla ksiegową ale pracowała w domu bo dziadek nie pozwałał jej ponizac sie :D Babcia mojego męża nie pracowała,bo rodzila co roku dzieci. Urodzila ich 15cioro i zmarła. A druga jego babcia pracowala na kolei,ale poszla dopiero do pracy jak jej męża zabil pociag. Mial 35 lat:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ktora ma teraz 88 lat była dyżurną ruchu na pkp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia która już niestety nie żyje była nauczycielka w szkole. Miała 9 dzieci , a jej mąż prowadził duże gospodarstwo . Z tego co wiem te dzieci bardzo ciężko pracowały. Nie było czegoś takiego jak dzisiaj . Dziewczynki gotowaly, opiekowaly się rodzeństwem a chłopcy pracowali na gospodarstwie od najmłodszych lat . Moja druga babcia pracowała w fabryce , miała 3 dzieci . Jedna i druga wyszła za mąż bardzo młodo i po ślubie od razu były dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytalam cały wątek i taka refleksja mnie naszła. Czy obecne czasy są lepsze,bo gospodynie maja pralki,mopy parowe 500+?Czy tamte były lepsze,bo kazdy pracował,nie było patologi,wulgarnych dziewuch ,panów którzy pod sklepem stali całymi dniami? To jesr szokujace ile mlodych ludzi nie pracuje. Jest ich masa,pal licho jesli taki mlody tata opiekuje sie dzieckiem i gotuje w domu obiadki,ale co maja w glowie Ci ktorzy zyja z zasilkow? Znam mase takich rodzin,w mojej miejscowosci jest mnostwo takich ludzi. Dostali mieszkanie socjalne,ubieraja dzieciaki za stypendium socjalne,maja dodatek mieszkaniowy,dopletw do wody. Zyc nie umierac. Zaluje ze tamte czasy minęły. Nie bylo tyle chorych dzieci w szpitalach:-( kto widzial kiedys takie choroby jak teraz?Pojedyncze przypadki.Wszystko bierze sie z zywnosci,z tej chemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moja babcia pracowała w KC PZPR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie też tak nachodzi jaedno pytanie, może nie na temat ale napiszę, mam 50 lat,, jak byłam dzieckiem i nastolatką i młodą żoną, to jak szłam rzadko do lekarza , pózniej chodziłam z babcia, to nigdy nigdy nie było kolejek, do labolatorium także,opiekowałam się babcią ze mną mieszkała ,miała udar, gdy była w szpitalu to były pustki, , jakiś czas leżałą sama, pozniej kilkakrotnie była w szpitalu na róznych odzdziałąch i nigdy nie było kompletu, najczęściej to byli ludzie którzy załatwiali renty , ale to było dawno dawno temu ----dziś masakra żeby trafić na jakiś oddział trzeba być umierającym, bo nie ma miejsc na oddziałach, no więc co sie dzieje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam wole jak nie ma miejsc, bo wtedy przynajmniej wiadomo, że tam sie pracuje ostatnio byłam z odwiedzinami w szpitalu oddział dla przewlekle chorych, gdzie na ten rok w przychodni przyszpitalnej już miejsc nie ma... a na 4 pokoje jakie widziałam leżały 3 kobiety tam ( miejsc ok. 10) To ja sie pytam jak to ma sie sfinansować skoro nikt sie tam nie leczy? A uwierz, że chętnych jest mnóstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jedna była sekretarką, a druga ksiegową,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07.00 08.21 coś konfrabulujecie ;albo macie max 20 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracowały, bo kiedyś nie płacili za rozmnażanie się tak jak teraz te j****e pisowce, bo teraz z 500+ itp. darmowej forsy więcej dostają ta rozmnażająca się patologia jak za pracę, teraz to tylko idioci pracują,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety od zawsze jak świat światem pracowały - oprócz tych z bogatych rodzin, które nie musiały,ale takich było mało.Pracowały w rolnictwie, handlowały, produkowały, świadczyły usługi, rzadziej ale jednak uprawiały także sztukę. Powiem więcej - do nastania socjalizmu normą była także praca zarobkowa dzieci i handel tymiż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tylko teraz nie pracują te co się rozmnażają, bo więcej dostają z 500+ jak za pracę, no ale nie każdy jest głupią rozmnażającą sie królicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdxid nie pracowaly..zawodowo..tylko w polu we wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Moje również pracowały, w PRL był bowiem nakaz pracy usmiech.gif x x masz rację moja teściowa otrzymała taki i musiała przeprowadzić się xkilometrów aby podjąć pracę w szpitalu [teraz miałaby 78lat] moja mama tez pracowała zawodowo jako księgowa a babcie też pracowały zawodowo jedna miałaby ponad 100 lat druga ok 90 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia od strony taty (rocznik 1924) była księgową, babcia od mamy (1929) miała gospodarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna babcia pracowała kolejno w sekretariacie urzędu miasta, sekretariacie papierni, w powiatowym oddziale komitetu PZPR i na końcu w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci. Miała 2 dzieci, które w wieku 3 miesięcy zostawiała pod opieką swojej niepracującej mamy. Tyle wtedy trwał urlop macierzyński. Obecnie ma 83 lata. Druga, ma 73 lata i całe życie pracowała w kasie banku. Spośród 4 prababci znałam 3,z których jedna nie pracowała, druga pracowała w polu, a trzecia, po powrocie z przymusowych robót w 3 Rzeszy pracowała w fabryce włókienniczej. Kobiety masowo poszły do pracy w czasie 1 wojny światowej. Po wojnie miało to duży wpływ m.in. na zrównanie praw obywatelskich, np uzyskanie prawa wyborczego. Twierdzenie, że kobiety w czasie PRL nie pracowały jest zupełną brednią. Owszem, zdarzały się takie osoby, tak samo jak dzisiaj. Większość na pewno pracowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większośc pracowała, chocby z tego powodu, ze z jednej pensji męza ( a nie bylo prawie zróznicowania w pensjach) nie mozna byłoby utrzymac rodziny. Poza tym po wojnie przyszedł z ZSRR model kobiety pracującej, nawet jesli praca ta była bez sensu (słynne "kobiety na traktory"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×