Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Związek z osobą zaburzoną emocjonalnie

Polecane posty

Gość gość

Czy ktoś był lub jest w takim związku? Czy jest szansa na tworzenie trwałej relacji z taką osobą? Wiem, że każdy jest inny i każde zaburzenie też, ale właśnie zależy mi na opiniach i historiach różnych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej, taka osoba: nie rokuje przyszłości. Chyba, że lubisz kłopoty, zmiany nastroi, huśtawki emocjonalne, które w konsekwencji doprowadzą do całkowitego wyniszczenia w tobie uczuć i osobowości.Mnie by szkoda było czasu i swojej psychiki na taką osobę, a ty, zrobisz i tak jak uważasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obawiam się, że gość z 16:00 ma niestety rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:00 - piszesz z własnego doświadczenia? A inni- nikt nigdy nie stworzył szczęśliwego związku z taką osobą mimo chwilowych odbić? Jeśli cała reszta była super i ktoś się starał i wiedział, że czasem mu odbija i potem znów było ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka nieprzewidywalność może być ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w związku ze zdiagnozowanym borderline. Odpowiadając, tak, jest szansa na stworzenie satysfakcjonującego szczęśliwego związku z zburzoną osobą. Pod warunkiem, że masz odpowiedni charakter oraz spory zapas gotówki i brak problemów osobistych. Wtenczas możesz się zdystansować i niejako zaopiekować chorym partnerem. Miej na uwadze, że on będzie zawsze na pierwszym miejscu w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to zaburzenia typu borderline czy coś w tym stylu to uciekaj gdzie pieprz rośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:35 - ja byłam z borderem i mam dość... No chyba, że ten Twój ma łagodniejsza wersję albo nie wiem. Mój na zmianę albo mnie ubóstwiał, miał za ideał i kochał nad życie, po to, by za chwilę bez powodu urządzić mi piekło, milion wyrzutów i koniec związku, bo jestem taka zła... Za chwilę znów kocha i tak w kółko... Tego nie da się znosić na dłuższą metę bez uszczerbku na psychice i nerwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c.d. z 16:38- Plus próby samobójcze oczywiście " z mojej winy" itd. Musiałam uważać co mówię itd itd, bo źle sformułowane zdanie ( według niego, bo ogólnie w 100% normalne i miłe) było powodem do nerwów, pretensji, agresji itd. Tego nie da się opisać, bo to jest po prostu chore. Człowiek robi wszystko idealnie, a i tak ciągle źle i nie wiadomo kiedy znów co i jak mu odbije. Minęły lata, a ja do dziś tłumacze się mówiąc cokolwiek do znajomych- taki nawyk mi został po tamtym piekłe, bo oczywiście według niego wszystko było podejrzane i musiałam udowadniać wszystko jak leci czy przypadkiem nie kłamię... Wcześniej ćpał i tak mu to zryło psychikę, chociaż pewnie można coś mieć nie halo i bez ćpania, ale uważajcie co bierzecie, bo możecie sobie zniszczyć mózg i życie- sobie i innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja eks miała zaburzenia emocjonalne. zmieniała zdanie co 5 minut w ważnych sprawach, huśtawki nastroju, zazdrość, próbowała mną manipulować. ciągle coś aż mi się zaczęło mieszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmienianie zdania w ważnych sprawach może rozwalić nawet najspokojniejszą i najsilniejszą osobę. To jest jeden z elementów znęcania się psychicznego, więc nic dziwnego. Jak można polegać na kimś takim? nie da się, a nie da się być z kimś, na kim nie można polegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy moze by border bez agersji słownych,bez poniżania tylko z ogromnym lękiem przed porzuceniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
border to generalnie nazwa wielu nienazwanych i dziwnych zaburzeń z pogranicza, więc trudno powiedzieć jaki może być :) Sam lęk przed porzuceniem to chyba jeszcze nie border, ale zależy czym ten lęk się objawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 05 gość, to się objawia nękaniem, straszeniem samobójstwem zresztą kiedys próba już była, płaczem by nie zostaiwać, oprócz tego, niedojrzałość życiowa,nerwowość, kłamanie bez potrzeby jakby w nawyku, bezsenność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wie ktoś może czy ktoś z cechami bordera może też mieć paranoje np? Urojenia, że ktoś go atakuje słownie gdy tak naprawdę mówi miło? I reagować wrogością za nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 17 05 gość, to się objawia nękaniem, straszeniem samobójstwem zresztą kiedys próba już była, płaczem by nie zostaiwać, oprócz tego, niedojrzałość życiowa,nerwowość, kłamanie bez potrzeby jakby w nawyku, bezsenność xxx To albo jakiś bardzo chory i skrajny lęk albo po prostu jednak już coś jak border, albo taka odmiana bordera, że niby bez agresji, ale jednak inne cechy ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wsród boredrów jest bardzo dużo samobójstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dociera do Ciebie ze nie ma życia z debilem??? Co, mam Ci zagwarantować ze nie będzie Cię bił i wyzywał? Z kimś takim chcesz wychowywać dzieci? Aż tak jesteś zdesperowana ze dasz się wykończyć psychicznie byle tylko "być w związku"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wie ktoś może czy ktoś z cechami bordera może też mieć paranoje np? Urojenia, że ktoś go atakuje słownie gdy tak naprawdę mówi miło? I reagować wrogością za nic? - ponawiam to pytanie. Czy to może też są cechy bordera? Gdy jest to skierowane wobec bliskiej, uwielbianej osoby, która wiadomo, że mówi miło, a ktoś nagle wrogością na miłe słowa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może zapytaj psychiatry a nie obcych ludzi którzy o chorobach psychicznych nie mają zielonego pojęcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A może zapytaj psychiatry a nie obcych ludzi którzy o chorobach psychicznych nie mają zielonego pojęcia? -a może poczytaj dobrze treść tematu i pierwszy post? Jak dla mnie to logiczne, że autorka pyta ludzi, którzy byli w takich związkach, bo partnerzy takich osób znają najlepiej ich zachowania w bliskiej relacji, których żaden psychiatra być może na oczy nigdy nie widział. Teorie psychiatryczne to jedno, ale chodzi właśnie o to co wiedzą i z czym mieli do czynienia partnerzy tych osób. Czemu niektórym tak trudno czasem zrozumieć treść tematu? W niejednym wątku to widzę- nie będąc autorem jakoś wiem o co chodziło, a niektórzy zamiast coś odpowiedzieć to się czepiają głupio. Nie wiesz nic na dany temat albo nie rozumiesz pytania to nie pisz- proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mają inne związki do jej związku??? Jak w innym związku facet poniża i wyzywa to jej facet też też tak będzie robił? A znowu kamiennymi poniżania to jej facet też będzie taki? Poza tym ona chce żeby wpisywaly się osoby które maja spokój w związku bo naiwnie myśli że jak się naczyta to u niej też tak będzie - zaklinanie rzeczywistości nie wyleczy psychicznego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:15 - border może mieć wszystko. Często dla znajomych to są zupełnie normalne osoby, a dopiero w związku im odbija, bo grubsze emocje coś tam poruszają - nie wiem jak to działa, ale miałam z tym styczność i nie polecam. To jest przebiegłe dziadostwo. Łatwo oceniać, że ktoś nie ucieka od razu od toksyka, więc jest sam sobie winien itd- a to właśnie jest jak bagno- nawet gdy już wiesz, że chcesz wyjść- czasem po prostu nie możesz. Gdyby to było takie proste nikt nigdy nie byłby w toksycznym związku ani sekundy. A nie raz gdzieś czytałam, że ludzie latami świadomie w tym tkwią i chcą tkwić- tego już nie kumam. Autorka przynajmniej już widzi, że coś jest nie tak skoro wgl pyta- a to już dobry znak. Samo to, że nazwała kogoś zaburzonym i że pyta czy jest szansa- to już dobrze. Gorzej jak ktoś sam przed sobą chce udawać, że nie ma problemu i jest tak ślepo zakochany, że nie potrafi nawet stwierdzić, że z ukochaną osobą jest coś nie tak- to już połowa sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsza zasada - jeśli wchodzisz związek z psychicznie chorym to się wykastruj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTIFAI
Sami specjaliści psychiatrzy :) Peace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech zacznie chodzić na siłownię. Tutaj mały poradnik : dajed**y.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - widzę, że wiesz dokładnie co autorka miała na myśli i czego chce :) a ja tam zdania o spokoju w związku nie widzę. ani o niczym innym o czym piszesz, że ona niby chce. Ktoś tu ma chyba przywidzenia :D I czemu wgl krzyczysz? rety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Najważniejsza zasada - jeśli wchodzisz związek z psychicznie chorym to się wykastruj!!! xxx Kurde, właśnie w tym problem, że oni na początku są cholernie normalni, więc wchodząc w związek się tego nie wie, bo dopiero potem zaczynają się choro zachowywać :/ Ale fakt, albo uciekać albo się wykastrować na wszelki wypadek, jeśli już ktoś chce w takim związku tkwić to niech nie skazuje swoich dzieci na męką piekła w głowie i życia z takim ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy się da, ale chyba nie, ja wysiadłam po kilku miesiącach gdy zrozumiałam, że to nie moja wina, że jemu odbija i że to z nim jest coś nie tak, a nie ze mną. Przez jakiś czas myślałam, że mu pomogę, wyleczę- normalne, gdy na kimś zależy, ale tego się nie da wyleczyć. Na początku wgl nie wiedziałam co jest grane, trudno zrozumieć coś chorego gdy nie miało się z tym styczności i się nie zna na zaburzeniach, po pierwszym razie się myśli, że to jednorazowa akcja i że już będzie ok, ale potem dociera, że to chore i jednak ok nie będzie. Nie wiem czemu dałam się nabrać, nie wyczułam od razu- może to faktycznie przebiegłe świństwo, które ujawnia się po jakimś czasie. I jeszcze jedno- takie osoby mają przeważnie dużą skłonność do używek, być może ich udział też w tym jakiś jest, bo wszelkie świństwa uszkadzają mózg i skutki mogą być różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×