Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problem z siostra

Polecane posty

Gość gość

słuchajcie ... mam problem, otóż skrótem telegraficznym napisze iż moja siostra zaczyna mnie denerwować w kwestii wychowania mojego dziecka. dlaczego tu pisze o tym ? otóż szukam obiektywnej opinii... ja swoje odczucia znam, problem tylko jak to widza inni ... sorki z góry za literówki, ale już leżę w łóżku, zatem pisze tylko jedna ręką ;) druga podpieram brodę hihihi cóż ... moje dziecko ma problemy emocjonalne , nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu 5 min, jest bardzo wrażliwy, ale i wybuchowy i często tez zachowuje się agresywnie ... ;( chodzimy do psychologa itd , jednak ja nie o tym ... syn mojej siostry jest parę mies starszy, przemądrzały i zaczyna zachowywać się jak zarozumiały bachor. moje dziecko podczas zabawy czasami go popchnie, czy tam szturchnie, oczywiście jak tylko to zauważę dostaje naganę lub kare. moja siostra natomiast namawia swojego do oddawania sobie, czyli uderzania, podczas gdy ja mowie, ze moje dziecko dostało już kare i to co ona robi to wychowywanie do agresji. powiem wam, ze nie chce mi się z nią siedzieć gdy przyjeżdża, w ogóle zaczynam unikać kontaktów z nią , bo za każdym razem są takie akcje. mówiłam jej tyle razy, ze to co ona robi nie jest ok, ale ta swoja bajeczkę ciągnie i mnie sprowadza do poziomu zero, ze nie potrafię swojego dziecka niby wychować . tragedia. co najlepiej jej dziecko wykorzystuje to coraz bardziej, nie dość, ze sobie oddaje to gnój wdaje się w pyskówki ze mną, na co mamusia przystaje, a jeśli ja coś mowie to maż siostry zaraz, ze nie musza w ogóle przyjeżdżać do mnie ... czy to normalne ? wg mnie nie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powiedz, żeby nie przyjezdzali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za dużo to niezdrowo. Ograniczyć takie spotkania i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby to byłoby idealne rozwiązanie , jednak to rodzina ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego, ze rodzina? Jeżeli siostra nie potrafi zaakceptować tego, ze twoje dziecko jest trudne i jego wychowanie wymaga większego wysiłku i zasad, to ja bym sobie darowala takie wizyty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś niby to byłoby idealne rozwiązanie , jednak to rodzina ;/ x W życiu jest tyle rzeczy, które naprawdę TRZEBA zrobić, że chociaż czas wolny wolałabym spędzić na totalnym luzie, bez zaciskania czterech liter i zmuszania się do czegoś, co mnie frustruje/wkurza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jej się wydaje, ze w ten sposób jaki reprezentuje, ze nakłania swoje dziecko do oddawania ciosów czegoś go nauczy, sęk w tym, że moim zdaniem to bardziej wzbudza agresje. może kiedyś takie zasady się stosowało, dla mnie to nienormalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest normalne i lepiej niech nie przyjeżdżają. Twoje dziecko jeat problematyczne i to nie jest żadna ujma, ani niczyja wina. Widzisz , że jest problem, korzystasz z pomocy psychologa, robisz wszystko, żeby było dobrze. Twoja siostra najwyraźniej Twoje starania ma sorry...ale po prostu w d***e. Najważniejsze, żeby jej dziecko było górą . Dla dobra swojego dziecka ogranicz kontakt a wtedy i terapia przyniesie efekty. Sorry za porównanie...to co robi Twoja siostra, to jak drażnienie przez płot agresywnego psa...wpychanie między sztachetami kija, żeby wściekł się jeszcze bardziej...z pełną premedytacją. I nie daj się złapać na tekst, że mogą nie przyjeżdżać...nie miej wyrzutów sumienia. Twoje dziecko jest najważniejsze. A ktoś, kto Cię nie wspiera w tej walce...a wręcz niszczy jej efekty nie powinien nazywać się siostrą.Wszystkuego najlepszego dla synka i dużo siły dla Ciebie. Będzie dobrze...musi być:) Mocno trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałam się tylko upewnić, mój młody ciągnie do tamtego, jednak tamten nie. ciągnie w takim sensie, ze chce się z nim spotykać itp, to ze go uderzy nie jest złośliwie, tylko no nie wiem ... chce się popisać czy coś, natomiast ciosy wymierzone w jego stronę są zadane z premedytacja, bo mamusia kazała ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co. Gdyby moje dziecko ktoś ciągle uderzał, popycha itd. to też nazwałbym oddać i ograniczylabum zdecydowanie kontakty z takim dzieckiem. Napisze Ci z perspektywy takiego "popychanego" dziecka. Moja kuzynka była właśnie taka nadppbudliwa. Przy każdym spotkaniu A to mi kuksanca w bok sprzedała, a to gdzieś po głowie strzeliła. Itd. Aż w końcu jej parę razy oddałam. I w końcu przestała za mną łazić. Do tej pory nie lubię jej chociaż minęło jakieś 30 lat. Masz problem z dzieckiem. Postaw się na miejscu tego drugiego dziecka i jego matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle, ze nie rozumiesz sytuacji, bo to drugie dziecko robi wszystko, aby własnie karać moje. ja jestem u siebie, a nawet słowa w swoim domu nie mogę powiedzieć bo gówniarz pyskuje i do tego kłamie, a gdy zwrócę uwagę, to w płacz i zaraz moja siostra z japą do mnie, chora sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, Nie rozumiem sytuacji bo jej nie odpisałaś. Ja napisałam Ci jak ja bym zareagowała gdyby to moje dziecko było uderzane. Ogranicz kontakty. Ty będziesz szczealiwasza oni też. Sory, że Ci nie przyklasnelam i nie pocwierkalam do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dziecko proszę odrobaczyć. Mniej cukru i zbóż w diecie. Co do siostry, to na razie się z nią nie spotykaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wow , napisałam aby jedynie potwierdzic swoje odczucia, jednak juz sypie sie lawina super rad typu robaki itp, zamykam tym samym watek, dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś, żeby potwierdzić swoje odczucia... czyli z góry zakładasz, ze racje masz ty. To po co poddajesz temat pod dyskusje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Jestem za oddawaniem temu, kto mnie bije i zaczepia. Tak wychowałam swoje dzieci. Nie zaczynaj, ale bronic sie mozesz, a nawet musisz ! Na miejscu twojej siostry nie interesowaoby mnie to, ze ty juz ukaralas swoje dziecko, skoro mój syn jest atakowany-ma prawo oddac. Nie wszysto widzisz.. a dzieci nie beda biegac ciagle ze skarga, bo to tez bedzie dla ciebie problem, prawda ? Natomiast ukruciłabym pyskowanie siostrzenca. Co za duzo, to niezdrowo i zadne dziecko nie bedzie mi pyskowac w moim własnym domu. Jak sie nie podoba- wypad i wiecej nie przyjezdzajcie. Nie interesuje mnie załatwianie spraw " dzieciowych " miedzy doroslymi. Ja załatwiam takie sprawy najpierw z dziecmi czyli zwracam uwage dziecku, rozmawiam z nim, a gdy to nie pomaga-ide do rodzica. Cóz.. twoje dziecko nie jest dobrym materiałem na kumpla i osobicie trzymałabym sie od niego z daleka. Nie musze narazac siebie i mojego dziecka, bo twoje ma "emocjonalne problemy" czyli jest rozpuszczonym gówniarzem, którego próbujesz zbyt pózno wychowywac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale fakt często wiele męk jakiegoś dziecka zdawało się nie mieć końca i dopiero po oddawaniu komuś przemocy następował święty spokój :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to że ktoś napisał mniej cukru i zbóż w diecie oraz ograniczenie kontaktów to na twoim miejscu przemyślałabym tą rade bo wcale nie jest głupia. Jeśli obrażasz się na takie proste rady, to znaczy że jesteś typową matką przewrażliwioną na punkcie swojego dziecka i usprawiedliwiającą je oraz szukającą poklepania po ramieniu. No i co ? To że jest nadpobudliwy to znaczy, że trzeba wszystko znosić ? Ty byś znosiła jakby ktoś cie ot tak co jakiś czas uderzał ? Odpowiedz na pytanie. Tolerowałabyś to ? Dla jasności dorosłych którzy tak sie zachowują to izoluje się od społeczeństwa i trzyma w zakładach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jelita mają większy wpływ na psychikę i mózg niż ci się wydaje. Radziłabym poczytać o tym, bo tu jest szansa na poprawę życia nie tylko dla dziecka i otaczających go ludzi ale i dla ciebie samej. Ja bym komuś była wdzięczna za taką wskazówkę, której nie brałam pod uwagę. Miałabyś prawo spławiać kogoś takiego dopiero wtedy gdybyś wprowadziła dziecku dietę od kilku miesięcy do roku i sie osobiście przekonała, że to nie wywarło zmiany w zachowaniu twego dziecka. Jednak nie zrobiłaś tego, więc nie możesz odgórnie stwierdzić że ta rada jest do niczego. Odpowiednia dieta poprawia funkcjonowanie nawet autystycznych dzieci. No ale pewnie ci się nie chce. Wygodniej sobie ponarzekać i żeby ktoś pocieszył. Psycholog jest ważny, ale jeśli przyczyna problemów jest w organiźmie dziecka to cudów nie narobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś, że twoje dziecko dostaje naganę jak tylko zauważysz że uderzyło. Czy to znaczy, że dzieci bywają poza zasięgiem waszego wzroku np. w innym pomieszczeniu ? bo ze sposobu pisania tak by wynikało. No to ja nie chce myśleć co by było jakby ten kuzyn każdy problem przychodził zgłaszać. Już widze poirytowanie twoje po pewnym czasie przy odpowiedniej częstotliwości takiego zgłaszania gdy ktoś ci przerywa gadke szmatke przy stole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry nie naganę tylko karę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kraj Cebulaków . Dziewczyna zadała pytanie, a tu zaraz lawina nienawiści, hejtu i złotych rad jak wychowywać dziecko, Przecież ona nie pytała jak ma je wychowywać i czym karmić . Odpowiadając autorko na Twoje pytanie , to nie, nie jest to normalne i masz prawo czuć się źle z tym. Jeżeli rozmowa nie pomaga , zwyczajnie zrób jak czujesz. Ja osobiście ograniczyłabym wtedy kontakty, masz do tego prawo i Ty. Pozdrawiam i nie przejmuj się tymi beznadziejnymi cebulowymi wpisami, zawsze znajdzie się jakaś nawiedzona baba co wie lepiej od kogoś innego jak wychowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogranicz te spotkania i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez btm ograniczyla ilosc spotkan a gdy juz by do nich dochodzilo pilnowalabym swojego dziecka i nie dopuszczala do bicia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogóle nie rozumiem kwestii tu poruszonej, w sensie oddawanie sobie. Co w ten sposób jesteśmy w stanie nauczyć dziecko. Dziecko uczone w ten sposób może kiedyś zatrzeć granice, bo czy istnieje dobre bicie i bicie złe? Uczymy przecież , że bić nie można , media huczą o tym już od ładnych paru lat, więc czy oddawanie sobie w imię honoru to dobra sprawa ?? Zadajmy sobie najpierw to pytanie, później oceniajmy. Jakaś Pani wyżej napisała, że uczyła swoje dzieci by sobie oddawać, podejrzewam, że teraz dzieci są super zaradne i jeśli ktoś im czegoś odmówi leją po pysku ;) typowa nasza kulturowa mentalność. Gdzie zaciera się granica zatem, bo do jakiego wieku można "oddawać sobie" czy są jakieś normy ? Przecież nie wychowujemy w takim sensie jak :" Synku oddawaj sobie do 10 roku życia", taki synek wychowując się w podobnym przekonaniu, że można bić, kiedyś może i mamusi "oddać", bo przecież tak trzeba, prawda ? Zanim zaczniemy pisać jakieś nieprzemyślane wypociny zastanówmy się do czego to mogłoby prowadzić. Autorko absolutnie jestem za tym, abyś przemyślała kwestię spotykania się z siostrą skoro ma takie , a nie inne podejście do tematu. Szantażowanie Ciebie w sytuacji, że albo dajesz dziecko bić, albo nie będziemy przyjeżdżać jest co najmniej chore. Niech nie przyjeżdżają, życie jest naprawdę za krótkie aby żyć według czyichś chorych zasad, tym bardziej , że nie czujemy się z nimi komfortowo we własnym tym bardziej domu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdury tu wypisujsze , madralo :) Moje dzieci sa juz dorosłe i NIGDY nie sprowokowaly bójki :) 2 chłopaków miało nie raz okazje , ale jednak nie.. Za to bronic sie umieli i przydało sie to im gdy nie raz wracali pozno do domu i byli zaczepiani. Pewnie lepiej zeby ich pobito i okradziono, prawda ? Córka rowniez umie sie bronic, i nie pozowoliła sobie by np. w szkole ktos jej dokuczal fizycznie. Pewnie miała sie biernia dawac popychac, szturchac i kopac, bo inaczej to agresywna jest ? Smieszna jestes, psycholozko za dyche :D Kompletnie nie rozrózniasz obrony od ataku. Idz na pare kursow jakiejs saomobrony, sztuki walki itp. to ci to przystepnie wytłumacza, moze załapiesz. Spodkałas sie moze z terminem -obrona konieczna ? Zapoznaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spodkac sie nie spodkalam, ale spotkać jak najbardziej ;) tylko nie wiem czy wiesz, ale są również pewne granice w ww wymienionych przykladach to o pierwsze, po drugie jaka mądra matka pozwala by jej dzieci wracały późno wieczór do domu, przecież to świadome narażanie na bezpieczeństwo. musisz być nieodpowiedzialną osobą, wybacz, ale tylko to mi się reraz nasuwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×