Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pech w życiu, ojciec prześladuje mnie pośmiertnie

Polecane posty

Gość gość

To jest jakieś fatum dziewczyny. Liczyłam na to, że po dramacie domu rodzinnego gdy ojciec alkoholik poniżał mnie i matkę przy aprobacie babci (a swej matki), bił nas, uciekałyśmy z mieszkania wreszcie uśmiechnęło się do nas "szczęście". Pamiętam ja po rozwodzie bujałyśmy się z matką po stancjach, matka fatalnie zarabiała, ojciec przysyłał alimenty w wysokości, którą uważał za stosowną i kiedy chciał, nie było możliwości realizacji marzeń, musiałam iść na pełen etat zaraz po maturze. W międzyczasie poznałam dziś już męża człowieka dobrego, pracowitego, ale jednak bez wykształcenia nie możemy zbyt wiele zarobić. Mąż w międzyczasie próbował rozkręcić własną firmę łącząc to z etatem, nie podołał zasłabł z przemęczenia i w szpitalu postanowił rzucić firmę, po której pozostały nam tylko długi. Mamy jedno dziecko. Nie mamy zdolności kredytowej, mieszkamy w trójkę dzięki gościnności teściów w ich mieszkaniu zajmując jeden pokój. Po co ten przydługi wstęp? Otóż jakiś czas temu zmarł mój ojciec, z którym nie utrzymywałam kontaktu, gdyż kilka razy wyciągałam do niego dłoń w geście zgody - chociaż ja mu przecież nic nie zawiniłam! Pierwszy raz zbluzgał mnie, gdy chciałam go zaprosić na ślub, że on córki to już nie ma, drugi gdy telefonicznie poinformowałam go o narodzinach wnuka i dał znać, że go to nic nie obchodzi... Ehhh. W międzyczasie babka zapisała na niego swoje mieszkanie własnościowe, zmarła w wieku 87 lat. Po nim tylko ja mogę dziedziczyć, jako, że się zapił to z automatu pojawiło się światełko w tunelu. Okazało się jednak, że mieszkanie jest zapuszczone, zadłużone na kilkadziesiąt tysięcy, kompletnie do remontu i chyba nawet z własnego kąta nic nie bęzie... Ja już nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie pech, "to są skutki picia wódki, a ty ponosisz konsekwencje. Ciesz się, że masz normalnego męża. Trudno, musicie liczyć tylko na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spłać zadłużenie w spółdzielni, u dostawców mediów i wynajmij mieszkanie ukrolom im obojętne w jakim syfie mieszkają. W sumie i tak tylko dymają za śmieszne stawki, potrzeby życiowe mają na poziomie robactwa, więc materac do spania w zupełności im wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli nie minęło 6 miesiecy od śmierci ojca to idź do notariusza i odrzuć spadek po nim bo długi się dziedziczy to jest Polska żaden komornik Ci nie przepusci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań pisać o tym wykształceniu. Wykształcenie nie gwarantuje sukcesu życiowego. Jest ogrom ludzi po studiach którzy pracy w zawodzie nie znaleźli i często koło 30-stki żałują że wybrali dany kierunek, że stracili tylko czas i pieniądze. Tylko najcwańsi po studiach załapują się gdzieś w jakieś sensowne miejsce bo jest wyścig szczurów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka dziedziczy z dobrodziejstwem inwentarza.Jedyne co to może stracić całe te mieszkanie ale nic więcej nie zapłaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże jaki głupi tytuł. Gdzie cie ojciec pośmiertnie prześladuje. Czy jego duch cie nawiedza. Co za brednie wypisujesz. Masz to mieszkanie a jeszcze wybrzydzasz. Kilkadziesiąt tysięcy. Jakby było kilkaset tysięcy to byłby problem. Mieszkanie możesz wynajmować, na spłate tych długów. Może i troche to potrwa ale dziecko twoje może je kiedyś mieć do użytku, bo nie wiadomo jak sie jego losy potoczą przy waszych fatalnych warunkach życiowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile powierzchni ma to mieszkanie ? Mieszkanie zazwyczaj kosztuje od progu najniższego 100 tys do góry więc przy długach kilkadziesiąt tysięcy to sie i tak opłaca. A że do remontu ? Kochana mieszkanie każde trzeba i tak remontować średnio raz na ileś tam lat. Nowego mieszkania sobie długo i tak nie kupicie więc nie wydziwiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie minęło 6 miesięcy to idź do notariusza lub sądu i zapytaj gdzie masz złożyć zaświadczenie o przyjęciu spadku. Zgadzam się tylko na przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Po tacie dziedziczy się nie tylko majątek ale i długi a taka forma przyjęcia spadku zabezpieczy Cię, że dług nie może być większy od majątku. Mieszkanie możesz sprzedać i resztę co zostanie pi spaleniu długów to dla Ciebie. Możesz jeśli znajdziesz fundusze to spłacić dług, odremontowac i wynająć i cała kasę z wynajmu dawać na oddanie pieniążków co pozyczykas na spłatę długu a potem będziecie już mieli swój kąt (ta opcja najleosza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź na ustawienia Hellingerowskie i napraw relacje z ojcem. Wtedy sprawy finansowe i nie tylko poprawią się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do notariusza po to aby napisał akt poświadczenia dziedziczenia. No chyba , że przez sąd bo taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×