Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szach mat grubasy! Już ja wiem ile wy jecie.

Polecane posty

Gość gość

Nie żadne hashimoto, ani inne cuda na kiju, które bez przerwy tu wypisujecie. Siedziałam w niedzielę nakomunii obok grubej kuzynki. Ciągle chrzaniła, ze przez tarczycę nie może schudnąć. Goowno prawda! Widziałam ile potrafi wsunąć na raz i jeszcze niezadowolona, ze tylko 2 porcje mięsa na osobę do obiadu buahaaaa. Byście widzieli jak biegła na drugi koniec stołu w poszukiwaniu kolejnego kawałka mięsa. Przyniosła, a jak, i pochłonęła w sekundę. Chryste panie! Tortu i ciasta zjadła za czterech. Na koniec poprosiła o trochę jedzenia na drogę, bo ma całe 50 km do przejechania:D Wszyscy grubi kłamią jak z nut. Nie mam na myśli tych faktycznie chorych, mówię z góry, bo zaraz zlecą się i będą chciały mnie zadziobać. Cała prawda o was, chrumcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale są i naprawdę chorzy na tarczyce, moja koleżanka naprawdę prawie nic nie je i jest strasznie gruba, a na pewno nie podjadam, bo mieszkałam z nią kilka tygodni,p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo Hashimoto to tylko pretekst do wp*****lania. To wygląda tak: mam Hashimoto, więc i tak nie schudnie nawet jak przejdę na dietę a więc mogę żreć jak świnia bo i tak nie schudnie. Kolejna wymówka: antykoncepcja hormonalna, sterydy, leki przeciwhistaminowe, zatrzymywanie wody, grube kości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:56 grube kości mnie zawsze rozpiertalają:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z powietrza kalorii nie wciągają Mięśnie potrzebują paliwa wiec to że nic nie żrą to oczywista bujda na resorach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem co ludzie maja z tym Hashimoto jako wymówkę.Ja leczę się już ponad 12 lat i całe życie mam niedowagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja choruje na Hashimoto i nie wyobrażam sobie żeby się usprawiedliwiać choroba. Tymbardziej pilnuje odpowiedniej diety żeby nie tyć. Wiem, że gdybym sobie pofolgowała to zaraz kilogramy poszłyby w górę. Więc pilnuje diety rozpisanej przez dietetyka i trzymam wagę 52 kilogramy przy wzroście 158 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Była historia takiej dziewczynki w tv, internet tez opisywał. Po wypadku przeszła operację głowy, uratowali ja ale jakaś cześć mózgu w wyniku tego zabiegu została uszkodzona. Nie czuła sytości tylko wilczy głód, który ja ogłupiał i zmuszał do najgorszych rzeczy, nie panowała nad tym. Zabierała jedzenie innym dzieciom, oszukiwała matkę ,która walczyła o jej zdrowie (zamykanie lodówki na kłódkę), nawet napadała na szkolny sklepik. Za każdym niekontrolowanym posiłkiem groziło jej pęknięcie żołądka bo ta mała jadła bez opamiętania, nie czuła bólu brzucha, czuła niepohamowany głód całą dobę. Oczywiście była strasznie gruba i miała organizm zniszczony chorobami z tego obżarstwa. W końcu mieli jej ponownie operować głowę bo się skapnęli, że ten jej głód i obżarstwo nie są normalne i nie wynikają z łakomstwa tylko z uszkodzonego mózgu. Nie wiem jak się potoczyły dalej jej losy. Zgadzam się z autorką, że ogromna większość grubasów je ponad miarę z łakomstwa i zgadzam się z tym, że są jednostki, które nad tym nie panują. Ale to naprawdę pojedyncze sztuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:00 bo im to na rękę, taka wymówka. Do mojego sklepu przychodzi taka jedna co niby ma hashimoto i jęczy mi, że ubrań nie może dobrać, bo wszędzie małe rozmiary a ona biedna chora i nie może schudnąć. No to pytam ją jakie ma leki, bo moja siostra ma świetnie dobrane i wszystko co przybrała przez chorobę, to zrzuciła bo hormony sie ustabilizowały, więc mogłabym jej podpowiedzieć do jakiego lekarza też mogłaby się udać. Nie umiała podać nazwy leków, ani nazwiska lekarza u, którego się "leczy". Moja kuzynka zatrudniła sie w markecie gdzie tamta pracuje i oczywiście pani "chora" wcale nie jest chora. Ludzie są yeb/nięci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co, grubcie, gdzie jesteście? Nie przyjdziecie tu ujadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
52 kg przy tak niskim wzroście to sporo. Musisz bardzo uważać. Po co chorować jeszcze bardziej z powodu nadwagi. Na fb jest cała grupa dla osób, które leczą haszimoto dietą i rezygnują z hormonów. Z tego co wiem wyeliminowali gluten i nabiał oraz oczywiście cukier. Zwykły cukier to każdy powinien wyeliminować, bo to największy zabójca. Tylko białko, zdrowe tłuszcze i dobrej jakości węglowodany złożone. Jeśli cukry proste to tylko w owocach, trudno odmówić sobie czereśni, truskawek czy bananów. Tak powinien odżywiać się każdy człowiek. oczywiście współczesne jedzenie, zwykłe czy bio lub eko jest tak zmodyfikowane i zanieczyszczone, że nie jesteśmy w stanie odżywiać się całkiem zdrowo, bo taka żywność obecnie nie istnieje. Możemy jedynie wybierać mniejsze zło, starać się wzmacniać nasz organizm i liczyć na to że sobie poradzi z chorobami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pisałam o 18.00 Wydaje mi się,ze to wygodna wymówka wielu osób.Moja kuzynka,młoda dziewczyna tez ma Hashimoto i bez urazy dla niej,ale jest po prostu spasiona.Waży 140 kg,a wzrostu ma 162,ostatnio mowila,ze lekarz kazał jej trochę schudnąć,ładne mi trochę...A jak jej mówiłam ze ja tez mam Hashi to stwierdziła "Ty to jakaś z innej gliny zrobiona".Lubie ja,ale uważam ze sama jest sobie winna.No,ale ona mnie "wyśmiewa" że pije zieleninę i jak ja mogę to pic.Pewnie,lepiej napić się coli zero :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grubasy to wieprze bleee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jedna wymówka : ciąża :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda, im grubsza i bardziej żarłoczna świnia, tym bardziej narzeka jaka to chora i że schudnąć nie może. Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:13no i sama widzisz, lepiej powiedzieć jestem chora, niż cos z tym zrobić. Mam w pracy grubą znajomą, co prawda nie udaje chorej ale wiecznie kweka, ze tak mało je a nie chudnie. Przedstawię wam to jej "mało jem" : snickers, cztery kanapki, kawa z mlekiem i cukrem razy 3 w ciągu 8 godzin, mała cola, orzeszki lub inna słona przekąska, jogobella razy 2. Po pracy w domu zje chooy wie ile takiego żarcia, i marudzi, że gruba. No czy ona jest zdrowa na umyśle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcięło grube? Nie pompują się? Co, wasza teoria legła w gruzach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:13 To waga, która utrzymuje od lat, te 52 kilogramy. Według dietetyka oraz endokrynologa to waga optymalna. Oczywiście kilka lat temu wyeliminowałam ze swojej diety biały cukier i zastąpiłam go stewią. Do tego mam nietolerancję laktozy więc tymbardziej muszę pilnować odpowiedniej diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że każdy z nas ma wśród znajomych taką, co narzeka, a nic z tym nie robi. Wręcz przeciwnie - je, jakby jutro miała zniknąć z powierzchni ziemi żywność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, jedni jedzą po to żeby żyć, a inni żyją po to żeby jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A g****o was obchodzi co kto je . Cebulaki patrzą co kto wpieprza a sami nie lepsi ... żal mi was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prz hashimoto przytyłam 11 kg przez rok z powietrza. Miewam tez Gravesa-Basedova (na zmianę z hashi) i mimo wywalonych w kosmos wyników nie chudnę ( tzn. trochęschudłam po niedoczynnosci ale nie tak jak zazwyczaj ma to miejsce przy nadczynności) . Pocieszam się tym, że chociaż póki co omija mnie wytrzeszcz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:16 zjedz coś i uspokój się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinny was interesować obcy ludzie, którzy chorują. Trochę wyrozumiałości, osoby puszyste, które chciałyby schudnąć powinny dostać motoru motywacji a w tym jest lekarz oraz psycholog. Dużo ludzi na świecie zajada smutki, coś co zostało odepchnięte na bok a męczy. Choroby typu hashimoto czy inne na sam widok jedzenia się tyje. Każdy człowiek jest inny i trzeba to szanować, jak będą chciały to zmienią swoje życie, a może im odpowiada taka waga i dobrze się z tym czują. Za bardzo jesteście zapatrzeni w idealne po photoshopie instagranowe dziewczyny. Ja przy wzroście 160 ważę około 50-56 kg i tak jestem na diecie białkowej, trochę to potrwało zanim się zmotywowałam do tego.... I powiem, że jest mi ciężko bo bardzo pragnę zjeść czipsy ostre chili laysy, pizze lub innego fast fooda, ale nie mogę ze względu na to, że źle się czuję z tą wagą, wychodzą mi boczki a brzuch jakbym była w 2-3 miesiącu ciąży... no, ale staram się pomimo chwili zwątpienia... Mam nadzieję, że wytrwam i zmienią mi się smaki, nawet z cukru zrezygnowałam chociaż sewendeysy czy mentosy lubiłam zajadać w weekendy.... Lubiłam kawę, czekoladę czy herbatę słodką do picia... No, ale coś za coś. Pozazdrościć tym chudzinkom co moją jeść i jeść i jeść i nie tyją. No, ale dość już mi lepiej po tej spowiedzi :) polecam każdej kobietce i mężczyźnie ćwiczenia tybetańskie z samego rana, dają dużą dawkę energii, leczą depresję, uspokajają oraz fizycznie figura się zmienia :) pobudzamy czakry, które gdzieś tam się schowały... Rytuały tybetańskie polecane osobom z tarczycą :) ale każdy zdrowy może te ćwiczenia wykonywać. Wcześniej wpadałam w agresję do swojego chłopaka, kłóciłam się a teraz mam czas na zastanowienie się i uspokojenie w środku z dystansem do wszystkiego :) jestem szczęśliwa mimo tego, że nie mogę wcinać czipsów lub innych pierdół :D tak na prawdę to wyobraźnia podsuwa smaki, że takie pyszne a co do czego to bym żałowała! Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19?:45 ty zamiast tych tybetańskich ćwiczeń, lepiej poćwicz czytanie ze zrozumieniem. Temat nie dotyczy osób chorych. Dotarło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat w moim przypadku 52 kg przy 158 jest idealnie. Ale po ciazy wariuja mi hormony, cierpie na wtorny brak okresu, waze 60 kg i wlasnie zaczynam badania i leczenie. Za nic nie moge schudnac, a przy 14mies dziecku biegajacym wszedzie ruchu mam sporo, mieszkam na 4p i po kilka razy dziennie wchodze, taszcze dziecko, taszcze wozek, na " spacery" smigam prawie biegiem, nie jem duzo i duuupaaa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam "boski" apetyt, dlatego regularnie biorę http://nplink.net/6EsrOHgg , nie mam już brzucha, z ud też sporo schudłam, a jedzenia nie ograniczyłam nic a nic. Kocham jeść! Ale teraz chociaż wiem, jak spalić tłuszcz. Kup kuzynce w prezencie, będzie zachwycona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówisz, że nie wierzysz w historie o tarczycy, a za chwilę, że jednak nie mas na myśli faktycznie chorych osób. To się zdecyduj. Akurat ja mam mega niedoczynność. Od 12 lat jestem na lekach. Mam 165 cm wzrostu i ważę 57-59 kg i to jest okupione restrykcyjną dietą oraz ćwiczeniami. Fakt, że jestem też prawidłowo umięśniona, a mięśnie ważą swoje i nie głodzę się, bo dieta jet super dopasowana do mnie ale tylko ja wiem jak ciężko jest trzymać linię. Nas to kosztuje 10 razy tyle co was i jeżeli mam być szczera to większość kobiet w normie wagowej to mimo wszystko flaki, zero jędrności, ramionka wiszące, na brzuchu wałeczek i to jest żenada! Żeby zdrowe młode baby były jak dętki. Wy się powinniście wstydzić tak na prawdę. No zdrowe ładnie pochwalcie się jakie jesteście fit? Żebym ja z niedoczynnością tarczycy, kobieta po 30stce wyglądała lepiej od większosci nastolatek i studentek? Wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spiertalaj z tym goownem, które ci się nie sprzedaje. Widocznie chooowy szit. Wypad!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam 164 cm, waze 80 kg, nie mam hashimoto i uwielbiam jeść, a co najważniejsze mam wywalone co inni myślą, dobrze mi z taka waga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×