Chyba stracilam sens życia albo cieszą mnie głupoty

Kiedys bylam inna, inteligentna, wrazliwa, mialam duzo ambitnych planow, marzeń. Teraz nie zalezy mi ani na karierze, ani na rodzinie, na facecie (jestem sama), nie chcę też podrozowac, tzn chce ale mam psa i boję się, że gdybym zostala zabita, on trafiłby do schroniska, kocham go najbardziej na swiecie. I to co nadaje mojemu życiu jakis sens to zarabianie i wydawanie kasy. Lubię wydawac na Ciuchy, jedzenie, napoje, a takze na mojego psa i rozne fundacje zwierzece. Ale czuję, że cos w zyciu trace...

Fajnie masz :) widocznie bardzo siebie kochasz i dobrze!

Jak to bardzo siebie kocham? W sensie tak egoistycznie? No lubię siebie rozpieszczac, ale czuję, że w moim wieku powinnam mieć juz wiecej obowiazkow, rodzinę, mlodsza przeciez nie bede.

boorek spiepszaj

takie zycie bez boga zamieniasz sie w zombi smierc duchowa

nie ty pierwsza i nie ty ostatnia chyba ze wrucisz do Boga to i zycie wruci radosc miłosc szczescie