Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zbytempatyczny

Ona nie pozwala mi odejść, a ja jestem słabym tchórzem...

Polecane posty

Gość zbytempatyczny

Mam 30 lat, ona 29, mieszkamy razem. Po 4 latach związku chciałem od niej odejść. Nie ma wyraźnego powodu, po prostu nie widzę naszej wspólnej przyszłości, ślubu,a najważniejsze, że jej chyba nie kocham po prostu. Ona wybuchła płaczem po ostatniej rozmowie gdzie oznajmiłem, że wyprowadzam się do brata. Grzecznie i na spokojnie jej wytłumaczyłem, że ja nie czuje tego samego co ona, było mi bardzo przykro, ale starałem się być stanowczy i okazywać niepotrzebnie uczuć. Mimo wszystko mam empatie i bardzo mi przykro ,że ona tak to przeżywa, cała się trzęsła, powiedziała, że nie mogę odejść, że musimy walczyć, że ona nie pozwoli. Ehh. Powiedziałem, że muszę wszystko przemyśleć choćby na parę dni to złapała mnie za rękę i powiedziała, że nie bo już nie wrócę. Zaczęła też przez płacz w złości zarzucać mi, że zmarnowałem jej życie, że ona ma już prawie 30 lat i zostanie starą panną i jestem chamem i egoistą. Zacząłem trochę w to wierzyć, teraz siedzę w pracy totalnie rozbity i czuje serio poczucie winy ogromne, że nie mogę odeść, z drugiej strony nie chce życ z kims kogo raczej nie kocham... Nie chce tu robić z siebie ofiary, bo to ona jest poszkodowana w tym wszystkim. Ale nie umiem być takim zobojętniałym draniem dla osoby, z którą spędziłem trochę życia, coś nas łączyło. Jak się odnaleźć w tej sytuacji, bo wiem , że jeśli będę słaby to jeszcze bardziej zaszkodzę jej, a nie potrafie już racjonalnie myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego tak długo z nią byłeś? To była miłość od pierwszego wejrzenia? Komu bardziej zależało na początku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poznaliśmy się jak miałęm 26 lat, już nie wierzyłem w wielki wybuch miłości w tym wieku, ona po prostu podobała mi się, super się dogadywaliśmy, zależało mi na niej, były jakieś uczucia nie powiem. Od jakiegoś roku miałem wątpliwości, ale starałem się ratować to bez mówienia jej o tym. Czyli różne wspólne wypadu, urozmaicenia w życiu, w łóżku, czasem pomagało, przynajmniej tak myślałem. Był moment, że chciałem się oświadczyć, pomyślełm trudno, trzeba ułożyć sobie życie... Poczekałem tydzień, może dwa i mi przeszło, cieszyłem się, że nie podjąłem jednak tej decyzji o oświadczeniu się. Zawsze to ona była bardzo za mną, to świetna kobieta pod każdym względem, jest ładna, zgrabna, zadbana, inteligentna, ciepła i troskliwa, idea ktoś by pomyślał... Uczuć niestety brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całkiem nieźle Ci to racjonalne myślenie wychodzi, gorzej z realizacją przemyśleń. R

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli to jej bardziej zależało? Nie zakochałeś się w nie od razu? Podobno faceci dość szybko orientują się, którą kobietę chcą poślubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Moze i jestes empatyczny ale chyba nie potrafisz nikogo kochac. Ma dziewczyna pecha po prostu. Troche dziwne, ze potrzebowales na to 4 lata. I ma ona troche racji zarzucajac ci, ze wpedziles ja w lata. Jesli jestes zdecydowany odejsc to musisz z nia na spokojnie i szczerze porozmawiac i zapytac co ona by na twoim miejscu zrobila. Ciekawe jak zareaguje. Tylko bez zlosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej zależało bardziej, na pewno można tak to oceniać. Mi też zależało i normalnie starałem się o nią, bywałem zazdrosny kiedy jeszcze nie znałem jej kolegów i mi o nich opowiadała itp. normalne syndromy zauroczenia, zakochania. Nigdy nie było wybuchu uczuć jak to miałem w poprzednich związkach, ale tłumaczyłem to tym, że już nie jestem nastolatkiem, że te uczucia są bardziej dojrzałe. Nie ma chyba zasady czy facet wie od razu czy nie, chociaż mój brat powiedział to samo - że jak poznał żonę to po pierwszej randce chciał się prawie oświadczać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że to jest właśnie zasada, faceci którzy poślubili kobiety, które kochają, wiedza to prawie od razu. Kilkakrotnie to słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trochę ją rozumie... 4 lata to dużo za dużo żeby się tak wachać. Lepiej będzie jak odejdziesz jak najszybciej ona zdąży jeszcze spotkać kogoś kto będzie ją kochał a ty masz nauczkę że jak przez rok nie pokochasz to zostawiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi z powodu was obojga. Napisałeś z kultura, chcesz sie rozstać uczciwie, a nie Najpierw inna na boku, a potem ostateczna rozmowa. Mimo wszystko nie mozna zarzucić Ci braku klasy. To tez jest ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wytłumacz jej, że zasługuje na związek w którym będzie szczerze kochana. Nie zrobisz nikomu przysługi będąc z nią z litości. Skoro jest ładna znajdzie kogoś na pewno. Powinieneś ją przeprosić, za to że tak długo zwlekałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jej nie rozumiem, skąd pomysł, że można kogoś zmusić do miłości i być szczęśliwą ? Szantaż emocjonalny i próba wzbudzenia wyrzutów sumienia są także mocno słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze laska po prostu teraz bierze cię na litość i szantażyk emocjonalny. 1. To był związek, nie małżeństwo 2. Nie macie nawet dzieci 3. Nawet po 20 latach małżeństwa człowiek ma prawo odejść 4. Niech nie gada głupio że zmarnowałes jej życie, bo jeśli tak odbiera te 4 lata, to tym bardziej kończ to szybko, bo z każdym miesiącem jak będzie cię "na siłe" przetrzymywać potem będzie robić jeszcze większe histerie i pretensje. Dobrze że powiedziałeś szczerze jak teraz czujesz, tak w życiu często bywa i lepiej odejść, niż tkwić w takim udawanym związku, a np. na boku mieć kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to wpędził dziewczyne w lata? A gdyby przez ten okres panna była sama i nie poznała nikogo - albo poznala kogoś kto rownież by odszedł lub nie chciał ślubu i dziecka - to jak byście gdakaly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby wszstko ok i z klasą ale cóż wpędziłeś ją w lata... 4 lata to dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To odejdz i nie marnuj kolejnych lat jej zycia. Mi tez tak ktos zmarnowal dwa lata, zeby potem powiedziec , ze to nie bylo to i odszedl to bylej zony. Staralismy sie juz o dziecko a on po prostu mnie zostawil tak ..z dnia na dzien. Jestem w stanie mu jedynie podziekowac, ze zmarnowal 2 lata a nie 4 na przyklad. Mimo wszystko uwazam , ze to nie jest uczciwe byc z kims kogo sie nie kocha. Naprawde tego nie rozumiem.Gdyby ludzie byli szczerzy w zwiazkach nie byloby takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 lata to nie tak duzo. Poza tyn mleko sie rozlalo, lat jej nie odda, ale co ma zrobic? Byc z nia na sile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co innego jak by była sama i nikt by się nie trafił a co inngo jak myślała że stworzy z nim rodzinę i będzie szczęśliwa do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie odejsc i to jak najszybciej i zerwac kontakt ... po co marnowac komus kolejne lata ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś co innego jak by była sama i nikt by się nie trafił a co inngo jak myślała że stworzy z nim rodzinę i będzie szczęśliwa do końca dokladnie , ja mojemu ex partnerowi nigdy nie wybacze 2 zmarnowanych lat. Naprawde lepiej sie bawic czyimis uczuciami niz zerwac i zyc samemu ? Bo ja odnioslam takie wrazenie , ze byl ze mna bo byla zona go nie chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autortematu8888
No właśnie, teraz gdy czytam, że 4 lata to tak dużo to myślę sobie, skoro 4 lata spędziliśmy ze sobą to chyba nie powinienem tego kończyć tylko zrobić dziecko i jakoś to będzie. Tak mówią moi rodzice.Że jak założę rodzinę to przestanę mieć rozterki i wszystko się ułoży. Z drugiej strony wpadam w jakiś chory mętlik w głowie gdy spotykam jakąś kobietę przypadkową w pracy czy gdziekolwiek to myślę sobie, że jakbym był wolny to pewnie byśmy się umówili na randkę, potencjalnych żon widzę codziennie kilka :) Oczywiście nie mam zamiaru się z nikim umawiać zanim nie będę oficjalnie sam i dam sobie trochę czasu by odetchnąć w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozstania rzadko kiedy są miłe, na ogół są emocje, łzy i dla obu stron jest to trudne, ale czasem konieczne. W waszym wypadku, gdy nie ma wspólnych dzieci itd. jest i tak względnie łatwo, pewnie po paru miesiącach oboje dojdziecie do siebie. A zatem jeśli chcesz odejść to to zrób - jeśli będziesz w strachu przed jej łzami przedłużał sprawę to tylko nawarzysz więcej piwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spakujj sie i odejdz po kryjomu bo jaj nie masz wiec jak tchorz zwiej. Napisz jej list ze nigdy sie jej nie oswidczysz , ze ona jeszcze ulozy sobie zycie ze wasz zwiazke nie ma sesnu bo jej nie kochasz itd. 30 lat to nie stra panna jest w stanie sobie ulozyc jeszcze zycie. Napisz jeje ze jest wspanial kobieta zgrabna, ladna itd i u;lozy sobie zycie. Fakt wpedziles ja w lata ale nie ma sesnu wpedzc ja dalej w lata. Napisz ze wasz malzenstwo i tak by sie skoczylo rozwodem i czy woli byc rozwodka czy singielka. Singielka ma wieksze sznanse na poznanie sesnownego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I pewnie jestes typem piotrusi pana wiec dam Ci dobra rade NIE ROZMNAZAJ sie (nie przekazuj sowjego zrypanego genu) i nie ukladaj sobie zycia bo znow inna w lata wpedzisz. Wiecznie bedzie Cie nudzilo bo ci sie kobieta po jakim czasie opatrzy i bedzie sie grzal na inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starzy ci doradzają, zeby dziecko zrobic?:O nie ma chyba głupszej rady, nie idz ta droga:O Coz autorze, wiesz, ze jednak te motylki w brzuchu i fajerwerki sa potrzebne i sa dobrym objawem. Jednak takie racjonalne podejście zawsze gorzej sie kończy. Sama miałam taki epizod - ze facet chciał z ociąganiem, sam siebie przekonywał, a na koniec wlasnie powiedział, ze od początku czuł fałszywa nutę, ze czegoś brakuje i to sie skonczy oraz czesto miał myśl, ze to bez sensu, Ale ja odganiał:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem , po co krytykowac autora. Tak bywa ! Jedna strona sie zakocha a druga nie , ale wedlug mnie takie bycie ze soba dla bycia to EGOISTYCZNE MARNOWANIE CZASU wiec z szacunku do tej kobiety nie marnuje tego czasu wiecej ! Moja kolezanka ma podobny " problem " ..zdradza meza od roku , ale nie odejdzie bo bedzie mu przykro wiec jest z nim dalej . Moj ex mi to zrobil -przez dwa lata ze mna byl ,ale nie byl pewien. Uwazam , eze to bardzo nieuczciwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaaa... nie lepiej było się wcześniej rozstać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facci to chuje nie kochaja ale sa z kobieta dla wygody. Bo maja poprzne posprztane ugotowane i tylek na zawolanie. Rada dla was jestescie egoistycznimi swiniami i nie marnujecie naszego czasu. Jak macie watpliowsci odrazu sie rozstajcie a nie tracie naszego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie tylko faceci , mam kolezanki , ktore sa bo sa a rozgladaja sie na boki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:11 haha to jeblas jak łysy jajami o beton, przeczytaj najpierw charakterystykę osobowości Piotruś pan, bo klepiesz jak potłuczona:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×