Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zbytempatyczny

Ona nie pozwala mi odejść, a ja jestem słabym tchórzem...

Polecane posty

Gość gość
Nie ma co krytykować autora o to, że chce odejść, bo to jego sprawa. Raczej krytyce podlega to co on sam o sobie napisał - że jest słabym tchórzem i nie potrafi tej raczej prostej sprawy przeprowadzić z klasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 lata to wcale nie jest tak dużo, a ona Cię po prostu emocjonalnie szantażuje. Owszem, należy się jej coś od Ciebie, nie wiem, zostaw jakiś sprzęt który razem nabyliście, pomóż jej jeżeli potrzebuje jakichś prac przy domu/samochodzie itp. Ale odejść przecież masz prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor883838
Stało się coś o czym chyba nie powinienem pisać na tym forum, ale przyjechała do mnie do pracy właśnie... Oczywiście z płaczem, że mam wracać do naszego mieszkanka. Czuję się jakbym wyrządzał krzywdę całemu światu. Najgorsze, że chyba to zrobię. Brat mu powiedział - nie podejmuj pochopnych decyzji, nie działaj w pośpiechu, z drugiej strony jak teraz wrócę na jakiś czas to wiem ,że drugie odejście będzie jeszcze większym cyrkiem. Nie rozumiem swojego zachowania, na codzień pracuję z dużej firmie, na stanowisku kierowniczym, jestem dość władczy, zarzuca mi się wręcz jakiś mobbing i wyzysk na pracownikach. A tu nie potrafię sobie poradzić jak właśnie jakiś Piotruś Pan. Wiem, wiem drodzy użytkownicy to żałosne, 30 letni facet ma problemy jak nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, badz silny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z najbliższego otoczenia znam kilka historii rozstań po dłuższym związku, i jakoś każdy stanął na nogi. To nie jest jakaś wielki dramat, no chyba że człowiek będzie naturalny początkowo ból pielęgnował, dokarmiał, odchwaszczał, nawoził, podłączał do aparatury podtrzymującej życie i bóg wie co jeszcze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorr5555
piąta klepka dziś Dziękuje za sowa wsparcia i rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze to nic sie nie dzieje bez powodu . Po prostu 4 lata robiles dziewczynie nadzieje a teraz ja zostawiasz podajac powod " bo nie" . Tak zachowales sie nieuczciwie wobec jej uczuc wiec teraz za to placisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie, to dziewczyna też mogła monitorować sprawę i uznać np dwa lata temu, ze dość czekania, i albo wte, albo wewte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruddaa
Rozumiem że laska jest wkurzona. To pewnie jedna z tych co uważa 30 sto latek na starą pannę. Napiszę wprost nie daj się widzieć za nie, wpędzać w poczucie winy, grać na emocjach. Na siłę z tego nic nie będzie. Dajcie sobie czas. Wyprowadź się. Wtedy zobaczysz czy takich, jest Ci jej brak. Albo uznasz że postapiles słusznie. Wracając teraz okażesz słabość i za każdym razem gdy będzie coś nie tak jej płacz spowoduje to ze się złapiesz i znowu zmiękniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruddaa
*wodzić za nos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak CI wszyscy radza najlepsze co mozesz dla niej zrobic to ja zostawic. To normalne, ze w takich sytuacjach kobiety zachowuja sie "zalosnie", rozstania bola co tu duzo mowic. Bycie z kims z litosci tez nie pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak chcesz odejść to odejdź jak najszybciej. Skoro już jesteś tchorzem to postyąp jak tchórz. Wyprowadź się kiedy jej nie będzie. Weź dzień na żądanie spakuj się jak będzie w pracy i znikaj z jej zycia. Serio. I tak się urwiesz i ją zostawisz, i tak. Jak nie teraz to 3 lata po ślubie. Albo 7. Ale ją zostawisz. Zrób więc to jak najprędzej, żeby ona mogła jak najwcześniej zacząć sobie układa życie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie macie papieru że jesteście małżeństwem. Ona cie ma w garści !!! Robi wszystko żeby zatrzymać bo desperacko nie wytrzyma. nie daj się jej zatrzymać takie desperatki robią wszystko manipulują twoim otoczeniem chcą twoich bliskich podburzyć byle żeby cie do ściany przycisnąć. odejdź i nie reaguj na jej żałosne desperackie próby zatrzymania a najgorsze to żeby cię nie okłamała na temat dziecka po to żebyś do niej wrócił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to ten sam co tu kiedys wymyslil temat jak odejsc po 5 latach :-D z Wroclawia, w dupa "kosmetolog"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no rozumiem , ze do uczuc sie nie zmusisz , ale przyznaj , ze igrales sobie troche czasu z jej uczuciami wiec dziewczyna ma prawo sie czuc tak jak sie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ze ze igral z uczuciami po prostu wygodnie miec kucharke, sprzataczke i dziwke w jednej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi sie tez tak wydaje.. Przeciez ta dziewczyna nie stala sie w kilka dni psychopatka , ktora manipuluje i nie pozwala odejsc. ZAWSZE ponosimy konsekwencje swoich czynow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to za problem, nikt jej życia nie zmarnował, czy jej brakuje inteligencji emocjonalnej? Czy jak dziewczyna patrzy w oczy temu z kim jest, to nie widzi na ile jemu zależy? Nie uwierzyłabym. To taki typ egoistki, której prawda nie obchodzi, uwiesiła się na kimś, kto jej nigdy specjalnie nie chciał , więc nic dziwnego że teraz nie ma szacunku do siebie, ponieważ wcześniejniej też go nie miała. Jej się należy tylko kopnięcie w cztery litery, to wszystko i prawda. Ona szybciej się z tym pogodzi, jak autor powie jej dokładnie, co czuje, mianowicie to, że nigdy nie był w niej poważnie zakochany, że nawet na wcześniejszych dziewczynach zależało mu bardziej, że to, z perspektywy czasu, były nie za bardzo udane cztery lata życia. Lepiej żeby była wściekła, to szybciej weźmie się w garść. W związku dwie osoby są jednakowo odpowiedzialne a ona jest zwyczajnie niedojrzała. Gdyby miała klasę, to spakowałaby się i dała autorowi spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wygodnie miec kucharke, sprzataczke i dziwke w jednej osobie. " x Gdyby tak było, i ona nie wyczuła, że taką rolę przyszło jej w tym związku grać, to też niech ma pretensję do siebie. Kobiety powinny być nawet bardziej czujne niż mężczyźni, bo im częściej zależy na małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To taki typ egoistki, której prawda nie obchodzi, uwiesiła się na kimś, kto jej nigdy specjalnie nie chciał , więc nic dziwnego że teraz nie ma szacunku do siebie, ponieważ wcześniejniej też go nie miała" x o właśnie, świetnie powiedziane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jak autor powie jej dokładnie, co czuje, mianowicie to, że nigdy nie był w niej poważnie zakochany, że nawet na wcześniejszych dziewczynach zależało mu bardziej, że to, z perspektywy czasu, były nie za bardzo udane cztery lata życia. " to trzeba bylo wczesniej to skonczyc a nie marnowac sobie 4 lata .a zwlaszcza jak nie byly za bardzo udane !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15:02- mi to piszesz?!!! Autorowi napisz. Nie był uczciwy wobec siebie i wobec tej dziewczyny, ale co to zmienia? Dla mnie jest to żałosne, że zwykłe cwaniary wykorzystują swój talent do zgrywania ofiary i liczą, że coś w ten sposób ugrają. Mogą, kolejne cztery lata nieudanego życia. To świadczy o niskim poczuciu wartości, bo tej dziewczynie z tematu nie zależy na tym żeby być z kimś, kto da jej z siebie wszystko, ona woli zadowolić się byle czym. Uczucia autora wcale się nie liczą, dziecko, dzieci też byłyby traktowane tak samo. To nie jest ani materiał na żonę, ani na matkę. Autor nie powinien wpędzić się w poczucie winy, jego emocj***ardzo się nie zmieniły, od początku to nie było to, więc czas najwyższy dać sobie szansę na prawdziwe szczęście. Tym bardziej, że jest jeszcze młody i może sobie wszystko ułożyć tak, jak zechce, a żeby na nie zasłużyć trzeba o to walczyć a nie się bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zbytempatyczny, niedawno pisałes to prowo.Naciałes wtedy bodaj ponad 20.stron. Teraz tylko troszkę zmodyfikowałeś okoliczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćprawda
Jesteś empatyczny? Ty kuźwa zwykłym złodziejem jesteś. Siedzisz w pracy i za kasę szefa lecisz jak połowa Polaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś co innego jak by była sama i nikt by się nie trafił a co inngo jak myślała że stworzy z nim rodzinę i będzie szczęśliwa do końca dokladnie , ja mojemu ex partnerowi nigdy nie wybacze 2 zmarnowanych lat. Naprawde lepiej sie bawic czyimis uczuciami niz zerwac i zyc samemu ? Bo ja odnioslam takie wrazenie , ze byl ze mna bo byla zona go nie chciala X Mocne a nie pomyślałaś że to Ty mu zmarnowałaś dwa lata? Wszystkie Kobiety są takie święto/je/b/li/we i wspaniałe. Czasem odchodzisz od drugiej osoby bo ma Cie gdzieś ale nie mając szans na nic lepszego bierze Cie na litość. Tak ma wyglądać szczęście dwojga ludzi? Kobieta szybciej się nudzi niż facet w związku i częściej więcej korzysta na związku wiec to najczęściej Mężczyzna traci więcej. Proza życia zabija Kobiece uczucia jak raid komary ale jest to niestety naturalna kolej rzeczy której nie potraficie znieść i szukacie przygód gdzie indziej. Sam tego doświadczyłem z pannica której wiecznie było za mało. Też się czuję ze zmarnowałem 3 lata! Czy mi się wydaje czy Kobiety w tym wątku cisną po kobietach w okolicach 30 że to już niby stare panny bez szans na związek? ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie bo on zmarnowal moje . Tak naprawde zostalam z niczym . Potraktowal mnie jak poletko doswiadczalne zeby wrocic pozniej do bylej zony. I tak on ma: zone, dziecko a ja nic . Rozne sa przypadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez to kolejne prowo gostka a wy łykacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gostek pisze jako autor pod trzema nickami a wy tego nie zauważacie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No trochę jej zmarnowałeś życie, nie całe, ale najlepsze lata na znalezienie partnera.. z tego co piszesz, nie kochałeś jej jakoś nigdy zbyt mocno... pewnie zacząłeś związek, bo był na to czas i się napatoczyła.. nie chciałabym tak nigdy, dlatego jestem w tym momencie sama- jak nie czuję tego "bum", mega zauroczenia już od początku, to nie pakuję się w związek, bo wiem, że czas nic nie zmieni- dojdzie przyzwyczajenie, jakaś tam sympatia. Ale to nigdy nie będą głębokie uczucia. Chciałabym też, aby potencjalny chłopak mocno i szczerze się we mnie zakochał, a nie był ze mną z braku laku lub w myśl, że w jakimś wieku prawdziwa i "szaleńcza" miłość nie jest już możliwa... cóż, szkoda, że wcześniej nie dałeś jej znać, że nic z tego, bo 4 lata to trochę długo, by w jakimś kierunku się określić (myślę, że 2 lata są już wystarczające). No ale na pewno nie możesz wrócić do tej dziewczyny i być z nią na siłę, skoro jej nie kochasz, bo tylko ją będziesz krzywdzić cały czas i już nie pokochasz nagle. Daj jej zapomnieć, wtedy ma jeszcze szansę na ułożenie sobie życia (dać zapomnieć, czyli - żadnego kontaktu, żadnych smsów, jak się czuje, żadnych spotkań nawet przypadkowych, żadnych telefonów itd. Bo jakikolwiek sygnał od Ciebie (choćby głupi sms z pytaniem, jak się czuje), będzie dawał jej nadzieję na coś. Nie odpisuj na żadne smsy, jasno powiedz, że nie chcesz żadnego kontaktu. Wiem to po sobie-raz mi chłopak długi czas po rozstaniu wlaśnie przez kontakt, troskę itd. robił nadzieję.. sama po sobie widzę, że gdy zupełnie urwałam kontakt, to po kilku miesiącach było lepiej, a teraz zupełnie już mi przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jeżeli prowo, to opisana sytuacja nie jest jakąś abstrakcją, i na bank się tego typu rzeczy dzieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×