Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wesele bez współmałżonka...

Polecane posty

Gość gość

Dzień dobry, Proszę o obiektywność, czy ktoś spotkał się z tym i czy chciał by się spotkać żeby mąż/żona poszła sama na wesele? To trochę dziwna sytuacja, dostaliśmy zaproszenie obydwoje, ślub jest w sobotę. We wtorek napisałam z przeprosinami, ze nie jestem w stanie przyjść jednak okazało się jednak ze mogę i stwierdziłam ze nie chce wystawiać nikogo na lodzie zwłaszcza tak późno przed samym ślubem i przyjdę ( napisałam to na drugi dzień, nie minęła nawet doba) po czym panna młoda powiedziała, ze jej przykro ale mnie skreślili z listy gości i nie mogę już przyjść bo zgłosiła ze mnie nie będzie i nie chce się wdawać w „ciężkie rozmowy” z właścicielka hotelu odnośnie zmiany gości znowu... Wiem, ze namieszałem przez chwile, ale nie chciałam wystawiać nikogo i naprawić swoj błąd żeby młodzi nie byli stratni, bo tak późno raczej już jest wszystko dopięte na ostatni guzik i nie zwracają pieniędzy. Sama robiłam wesele i wiem, ze wszystko da się jak się tylko chce... Dodam, ze mój mąż jest świadkiem pana młodego i jak organizowaliśmy własny ślub to specjalnie dla niego musieliśmy wszystko zmieniać bo był wtedy singlem i miał być razem z moja kuzynka w parze jako świadek i przed samym weselem powiedział, ze poznał kogoś i czy może przyjść z ta osoba ( czyli aktualna panna młoda która mnie skreśliła z listy gości) co wiązało się z szukaniem na gwałt zastępstwa za niego i zmieniania ułożenia gości itd, bo nowa osoba doszła, a wręcz się wprosiła ale to nie ważne, nic się nie stało i nie mieliśmy pretensji. Najbardziej boli mnie fakt, ze mąż nie widzi w tym nic złego i wybiera się na ślub sam. Wiem, ze jest świadkiem, ale myslalam ze pujdzie na ślub ale na weselu już nie z racji szacunku do mojej osoby... bo ja nie wyobrażam sobie żeby mąż czy żona poszło samo na wesele, może jestem starej daty ale dla mnie to całkowity brak szacunku. Bardzo mi przykro, nie ukrywam. Proszę o opinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruddaa
Chyba panna młoda musi Cię bardzo nie lubić: /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm ja juz na własnym ślubie dowiedziałam się że jednak jest o jedną osobę więcej i nie było żadnego problemu z dostawieniem krzesła a porcji jak mówił pan z cateringu zawsze robią o kilka więcej na wszelki wypadek. Doplacilismy pozniej i nie było problemu. Raczej nie zależy im na Twojej obecności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do chodzenia w parze na wesele, u mnie nie raz wujek czy ciotka pojawiali się osobno, bo drugie nie moglo ale też były pary co nie przychodziły razem, to już kwestia indywidualna. Ja nie mam nic przeciwko by mąż chodził sam bo nie lubię takich imprez ale on sam nie lubi chodzić. Tutaj jednak w grę wchodzi też urażona Twa duma i Twoja niechęć do imprez osobno, jeśli Ci na tym zależy mąż powinien rozumieć Twoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdę mówiąc to nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż poszedł sam na wesele - raz miałam taka sytuacje, że nie wiedziałam czy będę mogła iść to mąż sam napisał że nie jest pewny czy przyjedziemy. My na weselu głównie tańczymy i dobrze się razem bawimy, więc bez drugiej połówki byłoby smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A już niech nie przesadza panna młoda ze jednej osoby nie można dopisać,ściemnia.A świadek jest potrzebny raczej na całym weselu nie tylko na ślubie,u nas tak było,moim świadkiem był moj szwagier i potem na weselu,donosił wódkę na stoły itd itp zajmował się różnymi rzeczami z świadkowa żebyśmy już my nie musieli,nie wiem jak u was jest w zwyczaju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak by tego było mało to napisałam pannie młodej, ze nie wiem czy mój mąż pujdzie na wesele beze mnie po czym ona, ze jest ok wszystko super, na co ja ze nie jest super bo to mnie mąż zostawia i idzie się sam bawić, a ona mi na to „Iza napisze tylko raz i proszę by było to bez ODBIORU . sama miałaś swój ślub więc proszę Cię nie rób teraz mi tutaj opery mydlenej bo to świadczy o totalnym braku takttu. SAMA CHCIAŁAS NIE ISC I ŁUKASZ BYŁBY WTEDY SAM. WIĘC ZASTANÓW SIĘ CZY CHCESZ KONTYNUOWAĆ TAKA ROZMOWĘ. POWINNAŚ SPUSCIC GŁOWĘ BO SAMA NAPISAŁAŚ ŻE NAMIESZALAS. I TAK, MIESZASZ DALEJ. WIĘC TAK JAK MÓWIĘ, JAKAŚ GODNOŚĆ ZACHOWAJ I NIE PISZ DO MNIE JUŻ BO MAM MASĘ SPRAW NA GŁOWIE.” Odpisałam jej na to: Po 1 jesteś bardzo nie miła, a nic Ci nie zrobiłam po 2 nie mieszam nic bo nie idę tam gdzie mnie nie chcą, a po 3 jeżeli chodzi o to spuszczenie głowy to chyba kto jak kto ale Ty nie powinnaś tak pisać do mnie, bo nie wiem czy wiesz ale na naszym weselu Wojtek miał być świadkiem Łukasza razem w parze z moja kuzynka i miał przyjść sam. Przed samym weselem powiedział ze się z kimś związał i czy może ta osoba czyli Ty przyjść na nasze wesele. Łukaszowi było przykro ale nie robił z niczego problemu, to było nasze wesele i zmienialiśmy wszystko specjalnie dla Ciebie i szukaliśmy zastępstwa za Wojtka na ostatnia chwile, nie mówiąc już o innych zmianach które się z Tym wiążą, ale obydwoje to rozumieliśmy i nie robiliśmy żadnej awantury, a Ty jesteś ślą mnie teraz taka niemiła. Serio rozczarowałam się co do Twojej osoby I serio nie pisz mi o takcie i godności bo to nie ja się wprosiła na wesele i przede wszystkim nic Ci nie zrobiłam, napisałam tylko ze to dla mnie nie do pomyślenia ze mąż idzie sam bez względu na wszystko a Ty na to łapka w górę, ze super..... jesteś strasznie nie w porządku, bo nic Ci nie zrobiłam..... napisałam tylko, ze nie dam rady przyjść, a po niedaleko dobie ze jednak dam radę. Nie uważam żebym komuś zrobiła krzywdę i ze tak strasznie namieszałam. Jak Ty możesz mi pisać takie rzeczy o pokorze. Dobrze, bez odbioru I tyle w temacie, naprawdę nie rozumiem dlaczego ktoś się bez powodu odnosi i zachowuje tak do drugiej osoby, była miła i uprzejma od samego początku dla tej dziewczyny, a tu coś takiego. Myslalam, ze ludzie dorośli się tak nie odnoszą, myliłam się i mąż dodaje mi tym bardziej „w twarz” ze toleruje takie odnoszenie się do swojej żony i idzie na wesele jak by nigdy nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panna młoda ewidentnie Cię nie lubi i nie chce żebyś była. Przykre to. Moim zdaniem Twój mąż zachowuje się okropnie, powinien powiedzieć młodym, że albo przychodzicie razem albo niech szukają świadka. Ja nie wyobrażam sobie iść bez męża ani żeby on szedł sam. Nawet w bliskiej rodzinie odmawialismy gdy ja bylam w żałobie, nie moglam iść. Powiedz mężowi co o tym myślisz i nie godz się żeby chodził sam skoro Cię to boli. Tak nie powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może by tak... NOVA Centrum Edukacyjne? Szukasz ciekawego kierunku i potrzebujesz legitymacji? NOVA Centrum Edukacyjne da Ci to, czego potrzebujesz? Bezpłatne kierunki, własne pracownie specjalistyczne i nauczyciele z pasją? Tak, to u Nas Przyjdź z dowodem osobistym i zapisz się! Liczba miejsc ograniczona, dlatego zapraszamy, jak najszybciej! ul. Krakowska 17/9 Tarnów 143000350/796400893

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co zjadł kość
Twój mąż to jakaś masakra, jeśli poważnie myśli, żeby iść sam. Gdyby ktoś potraktował tak moją żonę, to byłby moim wrogiem dopóki szczerze nie przeprosi. Postawiłbym mężowi pewne ultimatum. Jeśli pójdzie, tzn. kompletnie nie rozumie Twoich uczuć i jest jakiś j*******y. Pokaz mu ten post. Jestem facetem z 23 letnim stażem małżeńskim. Żona ma być najważniejsza, potem dzieci, potem rodzice, potem przyjaciele itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż ma w d... mnie i to mnie bardzo boli bo go strasznie kocham, on uważa ze nic się nie stało i to ze mną jest coś nie tak, dlatego napisałam na tym forum żeby się upewnić czy przesadzam czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszę tu ciągle ludziom (aż się boczą na to), że nie ma problemu z teściową, kuzynką (w tym przypadku) tylko z mężem. Jeśli jest prawdziwa miłość, szacunek i chęć uszczęśliwiania drugiej osoby, to takie problemy nie istnieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka ze z tobą naprawdę jest nie halo. Wiedziałaś ze twoj maz jest świadkiem, wiec musi byc i koniec. Po co te huśtawki będę nie będę ? Do tego te laboraty do panny młodej - ośmieszasz sie. Faktem jest ze ona ma cię w d***e ze tak napisała ,było i jest jej obojetne czy bedzies czy nie. Teraz macie otwarta wojnę bo robisz za gwiazdę a jak widzisz każdemu to wisi. W takiej sytuacji nikt normalny by sie nie pchał na wesele i do tego jeszcze miał pretensje. Wyszłaś przed szereg to teraz masz. Kiedy pisałaś ze nie możesz to chyba wiedziałaś ze twoj maz musi tam byc wiec co ty sobie myślałaś ? Teraz to już nawet nie możesz tam iść na chama bo nikt ciebie tam nie chce. Poza tym niby czemu nagle nie mogłaś iść a potem nagle mogłaś ? Odwalasz brazyliade a jesteś ostatnia liście spraw do załatwienia pary młodej. Nawet pani w knajpie jest ważniejsza i jest humor niz ty. Zmień towarzystwo kobieto bo tutaj masz już pozamiatane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż jest egoistą, myśli tylko o sobie i swoich przyjemnościach! I to rzeczywiście jest przykre! Nie masz w nim oparcia i jeżeli będzie chciał pójść, to pójdzie i ty mu nie zabronisz! Sytuacja jest absurdalna, i ta dziewczyna rzeczywiście z jakiś przyczyn nie chce cię na swoim ślubie i weselu, no tłumaczenie że dla jednej osoby nie można załatwić na dużej imprezie miejsca jest po prostu śmieszne. Ja na twoim miejscu zostawiłabym ten temat. Usłyszałaś już od tych ludzi na tyle dużo rzeczy przykrych i poniżających, że nie powinnaś już niczego wyjaśniać! Z tego co piszesz, ona ci wprost zarzuciła, brak godności, honoru, wpraszanie się na cudzą imprezę i robienie innym kłopotów i zamieszania. Zostaw to. Mężowi powiedz krótko, że odbierasz jako dla ciebie poniżające , iż sam wybiera się na przyjęcie weselne bez ciebie, a argumentacja organizatorów , iż w XXI wieku załatwienie JEDNEGO dodatkowego krzesła i talerza na dużej imprezie stanowi problem? nie powinna stanowić problemu dla normalnych ludzi! Jest ci przykro , czujesz się głęboko urażona i poniżona zachowaniem tych ludzi i ty nie życzysz sobie nigdy więcej ich obecności w twoim czy tez waszym wspólnym domu w przyszłości. Męża prosisz , aby okazał ci szacunek jako żonie- jak najbardziej wypada i powinien /zgoda na bycie świadkiem, to zobowiązanie wobec kogoś/iść do kościoła , ale impreza weselna - to już coś innego, skoro dla ciebie nie ma tam miejsca, to on jako twój mąż, bliska ci osoba, i twój opiekun powinien również z udziału w tej imprezie zrezygnować, ze względu na szacunek do ciebie. Powiedz również, że w tej chwili, po tym co usłyszałaś, i jak cię potraktowano, nie chcesz tam iść i na pewno nie pojdziesz, a od męża oczekujesz, że zachowa się jak mężczyzna! Tyle....Nie kłóć się z mężem, powiedz to krótko, bez ogródek i do tematu pod żadnym pozorem nie wracaj. Dodatkowo -przygotowanie męża do wesela- nie rób mu niczego, nie prasuj koszuli, nie szykuj łachów, ma to zrobić sam, to jego wyjście...co ono cię obchodzi?! I nigdy, ale to nigdy nie pozwól, aby ci ludzie byli twoimi gośćmi w przyszłości, nie udaj, że nic się nie stało, STAŁO SIĘ, PONIŻONO CIĘ. Jeżeli mąz zacznie ich zapraszać wbrew twojej woli, to bez ogródek, również w obecności osób trzecich, ich o tym poinformuj, że zostałaś przez nich obrażona i nie życzysz sobie ich obecności w swoim domu ( no, nie wyobrażam sobie, abyś ty tę babę obsługiwała). Tupnij nogą i zamilknij, zacznij ich ignorować, nie wyjaśniaj już niczego, swój ból, bo rozumiem, że jest ci strasznie przykro, zamknij w sobie, w ogóle tego tematu już nie poruszaj. I....gdyby nawet teraz zmienili zdanie i znaleźli dla ciebie krzesło, nie idź tam. Za dużo niemiłych słów już padło, poniżysz się wtedy bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówiłam mężowi, ze z racji tego ze jest świadkiem niech idzie na ślub, ale nie na wesele, bo to tak jak by przyzwolił na takie traktowanie mojej osoby.. ale w zasadzie przyzwala bo nic z tym nie robi w dodatku powiedział ze jedzie pare godzin wcześniej do mamy się przygotować, bo w domu nie będzie i ze będzie spał u matki i wróci w niedziele, ech nie chce się już użalać tylko się dołuje, zdaje sobie sprawę ze mu na mnie już zupełnie nie zależy i nie chodzi tu już tylko o ta „blacha” sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mialabym problemu sama isc na wesele lub zeby moj maz poszedl sam - choc nigdy nam sie tak nie zdarzylo. Ale nie w tej sytuacji. Panna mloda ewidentnie cie nie lubi, nie chce lub jest jej wszystko jedno (co jest tak samo zle) czy przyjdziesz. Niepotrzebnie wdalas sie z nia w dyskusje i zarzuty... ale to JEJ wesele i JEJ powinno zalezec, zeby zadowolic gosci i oczywiscie, ze ta jedna osobe wiecej daloby sie latwo zalatwic. Nie wiem czy piszesz o wszystkim, czy jest jakis konflikt miedzy wami ze sie tak naprawde nie lubicie, tylko bardziej twoj maz sie z nimi kumpluje? Jesli to trwa od dawna - to machnelabym reka, niech idzie sam. Ale jesli wszyscy jestescie przyjaciolmi, to czulabym sie urazona, ze maz nie wzial mojej strony i odsunieta na bok. Chyba z nim to przede wszystkim wyjasnij, wtedy maz podejmie decyzje czy wciaz chce isc. Ale nawet jak on pojdzie na to wesele sam (z twoja zgoda lub bez), to ja bym sie czula okropnie bedac panna mloda i za kazdym razem gdy widze swiadka, pamietalabym ze przeze mnie jego zona nie przyszla. W takim dniu chcesz sie czuc pelna milosci, a nie myslec o jakis konfliktach lub ze nawalilas jako gospodyni - wiec jesli cie to pociesza, w jakis sposob karma do niej wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dodam, ze mój mąż jest świadkiem pana młodego i jak organizowaliśmy własny ślub to specjalnie dla niego musieliśmy wszystko zmieniać bo był wtedy singlem i miał być razem z moja kuzynka w parze jako świadek i przed samym weselem powiedział, ze poznał kogoś i czy może przyjść z ta osoba ( czyli aktualna panna młoda która mnie skreśliła z listy gości) co wiązało się z szukaniem na gwałt zastępstwa za niego " X Ale dlaczego szukaliście zastępstwo za niego ???- jeżeli tylko singiel może być świadkiem to dlaczego świadkiem ma być Twój mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak, to nie rozmawiaj już na ten temat z mężem. Zorganizuj sobie te niedzielę....masz jakieś przyjaciółki? wybierz się z nimi gdzieś, zadbaj o siebie tak, abyś się sama sobie podobała....w niedziele gdy mężuś wróci nie musi cię w końcu zastać, a gdy zastanie zostaw go samemu sobie i idź za własnymi sprawami.......zrób dla siebie coś , co sprawi ci przyjemność. I NIE PYTAJ GO JAK BYŁO NA WESELU, JAK SIĘ BAWIŁ, NIE OGLĄDAJ ZDJĘĆ, nic cię to nie obchodzi, i na to marnować nie będziesz, po prostu -tematu nie ma. Dziewczyno, zasada jest taka, albo my zjemy strach, albo on nas! Chce iść , niech idzie, ty też nie zmarnuj tej soboty i niedzieli i jakąś ją sobie zorganizuj, bądź piekna, idź to fryzjera, na jakiś masaż, nie badż sama, nie spedz tych godzin płacząc i mysląc o zemście....no bo nie warto, oni cię"olali", to ty ich też...... A tych ludzi wykreśl na zawsze, to nie sa twoi przyjaciele! Ich to pal licho, a twój mąż-coś jest między wami nie tak, albo.....no, idiota...taka opcja tez wchodzi w grę, a idiocie trudno coś wytłumaczyć, no ma ograniczone możliwości poznawcze i empatyczne.Wiesz, podejdź do tego trochę z humorem.... Uszy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może autorka miała plan zrobienia zamieszania tak jak im zamieszanie zrobił kolega świadek - ale się jednak nie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten mail brzmi jak napisany przez kogos kto ma cie po dziurki w nosie. Musialas jakosc inaczej nawalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prawie nie znam panny młodej, a to miało być nasze pierwsze wyjście bez dzieci na noc odkąd się urodziły, nie dam rady sobie zrobić super fajnego dnia, bo mam dwujke małych dzieci, nie mam zamiaru się mścić, mam gdzieś to wesele, zawiodłam się na mężu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż autorki miał być świadkiem, wiec rozumiem że o ślubie wiedzieli od dawna i data została zarezerwowana od dawna. Co takiego musiałoby wypaść, żeby nie iść - jak dla mnie śmierć bliskiej osoby lub choroba, która uniemożliwia przyjście. Najwyraźniej nic z tych rzeczy nie nastąpiło jeżeli autorka we wtorek pisze, że nie przyjdzie a w środę - że już przyjdzie. Dziwna ta cała historia - albo zmysłowa od początku do końca, albo nie do końca tak było jak pisze autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być zmyślona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja prawie nie znam panny młodej" X To po co do niej wypisujesz. Twój mąż jako świadek pewnie zna bardzo dobrze pana młodego więc on powinien ewentualnie powiedzieć panu mlodemu, że nie jest pewny czy Ty przyjdziesz. Poza tym po co na 4 dni przed ślubem piszesz, że może nie przyjdziesz - przecież każdemu coś może w ostatniej chwili wypaść, więc najwyżej byś nie przyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a jakbyś szła z mężem na ten ślub, to co z dziećmi? Też byście je zabrali? Chyba rzeczywiście o coś tu innego chodzi autorko, to , co piszesz, tak na to z boku patrząc, to się rzeczywiście kupy nie trzyma. Jakieś dziwne ruchy wykonujesz? Ludzi powyżej maja rację, co się takiego stało, że poinformowałaś organizatorów wesela, że nie przyjdziesz, aby następnego dnia zmienić zdanie, ktoś zachorował, a następnego dnia ozdrowiał, to bez sensu. Zostaw ten temat z mezem ze znajomymi, bo pomysla, ze jesteś niezrównoważona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mało znasz pannę młodą to po co do niej wypisujesz? Jakaś dziwna jestes, ale znam podobnych ludzi, którzy dopiero wtedy czują że żyją gdy mogą namieszać, pomącic i zwrócic na siebie uwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pa Tola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na chyba wszystkich weselach jest tak, ze swiadkowie maja rowniez role starostow. Wiedzialas jakie Twoj maz ma zadanie, mimo wszystko wczesniej bylas sklonna nieisc. Czemu on nie pogada z panem mlodym skoro sa w miare blisko. Wypisujecie z ta panna do siebie jakies elaboraty, ktore prowadza do kolejnych spiec. Panna mloda chyba Cie nie lubi i ewidentnie robi Ci na zlosc niedopisujac Cie do listy gosci. Ja na slubie, przed wejsciem do kosciola dowiedzialam sie, ze ciocia mojego meza mimo iz dostala zaproszenie sama to przyjechala ze swoim facetem. Moja swiadkowa po mszy, w czasie skladania zyczen przed kosciolem zadzwonila do restauracji. Dostawili krzeslo i zastawe obok miejsca wskazanej winietki. Nie bylo zadnego problemu, a przeciwnie. Sama szefowa powiedziala, ze czesto maja takie sytuacje. Chciec to moc. To jest jej dzien i ma byc tak jak ona chce, a widocznie niechce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz początek końca, zbieraj kasę, szukaj dowodów, rozpatrz opcje rozwodu i odejdź od prostaka ktory nie szanuje matki swoich dzieci, nic lepiej nie bedzie. Moim zdaniem uniezależnij sie od cymbała bo to tylko kwestia czasu jak wylądujesz jako ta druga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie takowej sytuacji w moim związku!!! Autorko skoro dla nich zmienialoscie swoje weselne plany to chyba jaśnie Pani Panna Mlod amoglaby sie skłonić ku Wam!!! Ponadto widzę tu raczej mąż niedomaga!!! Zastanów sie nad tym tematem. Skoro jest świadkiem to spokojnie mógłby temat załatwić z Młodym!!! I nie wierze w to, ze nie ma inne opcji! Ludzie No to jaka patologia jest. Mąż idZie sam na wesele, a żona w domu! Bierz kobieto męża w obroty niech gada ze swoim bliskim przyjacielem czyli Młodym!!! I basta!!! No chyba, że mężulkowi w to graj, ze leci sam- to juz inna historia! U mnóstwo nie pojęte- serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×