Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Serio wierzycie w Boga i w to co ksiadz mowi, czy odklepujecie dla zasady

Polecane posty

Gość gość

Wszystkie chrzty , komunie , sluby itd Wierzycie ze po smierci polecicie na ukwiecone laki do Boga , lub bedziecie siedzieli w kotle ze smola u diabla ? Ze zmartwychwstaniecie ( to jest zastanawiajace bo cialo sie rozklada po czasie ) Powaznie w to wierzycie ? Czy tak dla zasady odklepujecie kolejne imprezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dla zasady. Bo to raczej polska tradycja niż prawdziwa wiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Efekt indoktrynacji = prania mózgu od maleńkości. Tak to działa. W ten sposób wciągane są w to kolejne pokolenia. Dodatkowo te wszystkie rytuały religijne są okazją do zrobienia imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzę w Boga, ale w to co ksiądz mówi nie zawsze. Chociaż my nie mamy problemu z kazaniami w Kościele, bo chodzimy na Msze, które odprawia bardzo mądry Dominikanin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze w zadna religie.. Natomiast tradycja,obrzedy , historia sa dla mnie wazne :) Wierze w boga, Nature lub mozesz nazwac te siłe sprawcza jak chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, wierzę w Boga. Doszłam do tego w wieku 30 lat, kiedy to wzięłam ślub kościelny po 11 latach związku i urodzeniu 3 dzieci. Teraz sakramenty są dla mnie bardzo ważne, ale to co mówi ksiądz czy wypisują papieże w encyklikach niekoniecznie. Rodząc 4 dziecko prawie zeszłam z tego świata, zresztą była to ciąża podwyższonego ryzyka. Dziecko było chciane i planowane, więcej dzieci nie chcemy mieć co nie zmienia faktu że gdyby się pojawiło to byłoby kochane. Ale kolejna ciąża zagraża mojemu życiu, a wg kościoła nic nie usprawiedliwia antykoncepcji, bo tak napisał papież i koniec kropka. Ja wierzę w dobrego, kochającego i miłosiernego Boga, który nie chciałby mojej śmierci. Więc stosuję antykoncepcję i przystępuję do komunii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A czy to czasem nie Bóg powołuje nas do życia i zabiera nas z tego siwata, gdy uzna, że rzyszedł na to czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.43 ale Bog nie nakłania do samobójstwa, bo to wielki grzech. Być może ona zachodząc w ciążę równa się to zejściem z tego świata, wiedząc o tym to tak jakby się powiesiła czy najadła tabletek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś może wierzyłam ;) ale im jestem starsza tym bardziej realistka i wierzę w to co ja jestem w stanie zrobic i inni na mojej drodze, dotknąć a na pewno nie w siły wyższe które mają na to wpływ. Jedyna siła wyższa to chyba natura ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, według kk alternatywą jest brak seksu w takiej sytuacji... Nie pojmuję kompletnie wybierania sobie z wiary co się komu podoba. Rozumiem że nie wszystkim pasuje to co mówi ksiądz, ale jeśli to jest zgodne z oficjalnym nauczaniem kościoła (bo nie mówimy tu o bredzeniu wiejskiego klechy mówiącego na kogo głosować) to są właśnie zasady wiary. Bawią mnie zawsze dziewczyny które twierdzą że "one się z tego i tamtego nie spowiadają bo DLA NICH to nie grzech"- tyle że sakramenty przyjmuje się zgodnie z konkretnym wyznaniem i jego zasadami, a z tego co wiem, pomijanie grzechów na spowiedzi sprawia że jest ona nieważna, a przystępowanie potem do komunii- jest kolejnym, ciężkim grzechem. Nie lepiej poszukać wyznania które jest zgodne z tym co czujemy i w co wierzymy? Po co chodzić do instytucji z którą się nie zgadzamy? Jest naprawdę takie multum róznych religii że każdy znajdzie coś dla siebie, jeżeli czuje potrzebę praktykowania. Ja akurat katoliczką nie jestem, mój mąż i moje dzieci również, jak zresztą i spora część rodziny. Nie doświadczamy z tego powodu żadnych szykan czy nieprzyjemności, jesteśmy dobrymi ludźmi, nikomu nie robimy krzywdy. Tak, katolizycm to istotna część naszej kultury, ale mogę z tym zaznajamiać dzieci oprowadzając je po kościołach, mówiąc co się dzieje kiedy idzie procesja, o tradycjach z korzeniami pogańskimi już nie mówiąc, nie potrzebująw celu poszerzania światopoglądu klękać, robić znaku krzyża, polewać głowy wodą czy posypywać popiołem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no my polacy jesteśmy wyjątkowym narodem, bo nas jest ok. 80 % katolików i będziemy w większości zajmowali niebo po śmierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym niebem to bym nie byla taka pewna;) moze sie okazac ze diablu kotlow zabraknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd diabeł bierze smołę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzę w Boga, reinkarnacja,do kościoła nie chodzę od 13stego roku życia. Kościoły to zbiór majątku od innych ludzi a księża to złodzieje i pedofile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Oj skad bierze , ma ja i tyle a ciekawosc to pierwszy stopien do piekla ( w sumie to dobre powiedzenie, jakby jakas owieczka wpadla na pomysl szukania prawdy to ksiadz grozil , uwazaj bo grzeszysz, ciekawosc to pierwszy stopien do piekla! I juz delikwent byl za morde trzymany )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A może łatwiej po prostu nie uprawiać seksu???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , nie , o wiele latwiej jest sie zabezpieczac , seks jest wazny w malzenstwie, to nie ylko ******ie , jak sie dwoje ludzi kocha to jest to wazna bliskosc fizyczna , to zcala ludzi kochajacych sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Pójdziecie więc do iekła (wg kk wiarę, którego wynajecie) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzę w Boga. A dla Was mam taki cytat mojego ulubionego filozofa Immanuela Kanta: "Niebo gwiaździste nade mną. Prawo moralne we mnie". Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z wczoraj z 20.00. Nie wybieram z wiary tego, co mi się podoba. Spowiadam się z antykoncepcji, mam mądrego księdza który rozumie mnie jako człowiek i jako ksiądz. Wg kk największym grzechem jest antykoncepcja stosowana po to, by odrzucić dar Boży jakim jest nowe życie. Ja ją stosuję by chronić swoje, tak jak pisałam, każde kolejne dziecko byłoby kochane, więc nie jest to antykoncepcja z lenistwa, dla wygody. Gdyby nie widmo zagrożenia życia, nie martwiłabym się ewentualną ciążą. Bóg dał mi rozum i wolną wolę, więc z niej korzystam. Tak samo, jak męczę chorobę która zagrażałaby mojemu zdrowiu,tak samo zapobiega ciąży, która chorobą nie jest oczywiście, ale mogłaby doprowadzić do mojej śmierci więc zapobiegam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być leczę chorobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja nie pojde bo jestem niewierzaca, pieklo zarezerwowane jest dla katolikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co z tego, że się spowiadasz skoro spowiedź jest nieważna? Żeby spowiedź była ważna trzeba szczerze żałować za grzechy i nie robić tego więcej. A Ty popełniasz grzeh i nadal zamierzasz w nim trwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niezależnie od tego jakie masz powody stosowania tej antykoncepcji, zyjesz w grzechu. Masz rozwiązanie w postaci abstynencji seksualnej ale zwyczajnie je odrzucasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łąki, smoła , a Bóg to stary dziadek...na takim etapie rozwoju duchowego sie zatrzymałaś ? Współczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje za wspolczucie , niepotrzebne bo w przeciwienstwie do ciebie jestem wolnym czlowiekiem , a ty sie dalej "rozwijaj duchowo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawdę wiekszosć "katolikow" to albo apateiści którzy nawet nie zastanawają się nad istnieniem boga lub będący w rozkroku agnostycy. Chodzenie do kościoła i obchodzenie świąt to dla nich poprostu rytuał. Dla części wiara ma jeszcze co najwyżej wymiar moralny i wychowawczy. Mniejszosć katolików jest na tyle ogrniczona umysłowo by móc w stanie uwerzyć w istnienie wszechmogącego Boga, płaską ziemię w centrum wszechświata stworzoną w 7 dni 10.000lat temu czy Adama z żebra. Nauka opiera sie na bardzo silny mechanizm jakim jest metoda naukowa złożona z szeregu nastepujących po sobie etapów weryfikowana przez masę swiatłych umysłowktórych główną zasadą jest przedewszystkim wątpić a nie zawierzac bo ktoś tam kiedyś tak napisał. Nie można od wszystkich wymagać wnikliwej analizy każdego zagadnienia, nauce chcąc nie chcąc też trzeba zawierzyć, ale czemu lepiej ufać? Złożonej nauce czy prymitynym dogmatom religii? Świat nie jest tak prosty jak to by niektórzy chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierze coraz madrzej i coraz mocniej. Przez lata bylam niedowierzajaca, z domu wynioskam typowy polki katolicysm " wierze, ale nie praktykuje".Do Kosciola chodzilo sie u nas czasami z nudow. Przezylam jeden powrot do wiary kilka lat temu, ale xle to wszystko rozumialam. Wierzylam, ze im wiecej bede sie modlic tym wiecej otrzymam a dzilo sie dokladnie odwrotnie. Doszlo do tego, ze zniszczylam obraz z Panem Jezusem w nerwach i odeszlam od Koscila na kilka lat. Niedawno jednak wrocilam za posrednictwem pewnej modlitwy zawierzenia. Bardzo prostej , ktora stisuje sie w sytujacjach bez wyjscia. U mnie byla to gora nierozwiazanych problemow, prfzynajmniej 3 patowe sytuacje nie do ruszenia w zaden sposob. I dzieki tej modlitwie widze codzienie male cuda , jak wszystko sie rozplatuje, jak Pan Jezus i Jego Matka pomagaja mi. czasem i ja wciaz niedowierzem, mysle ze to zbieg okolocznosci ale po ludzku to zwyczajnie niemozliwe. Poza tym dobrze mi z wiara, dobrze jest wierzyc w opieke kogos wiekszeo od nad i w sens tego i przyszlego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×