Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bratowa, a ciagle imprezy i jej fochy

Polecane posty

Gość gość

Mam sporo starsza od siebie bratowa. Niestety, mieszkamy w jednym budynku, ale w oddzielnych mieszkaniach. Na cale szczescie my z mezem bydujemy wlasny dom. Chodzi o to, ze bratowa jest osoba bardzo rozrywkowa. Uwielbia grille, gosci. Nie przeszkadza mi to, ale ona ma nieraz pretensje, ze my nie chcemy z nia sie goscic..TO nie tak, ze nie chce w ogole, bo np. Swieta spedzamy przynajmniej jeden dzien razem.Grilla tez razem zrobimy czasami. Ale mi by wystarczylo raz, dwa w sezonie. Tymczasem bratowa robila grilla przed majowka, na ktorym bylam sama, no maz nie chcial. Nasluchalam sie wtedy, ze grill na podworku, u siebie, a moj maz przesiedzi w domu, ze zachowuje sie jak starzec. A moj maz po prostu nie chce wchodzic w glebsze relacje, bo juz nieraz bylo tak, ze zlozylismy sie na grilla, a tu nagle bratowa zaprosila swoja corke z mezem, tego meza siostre z chlopakiem, itd. Moj maz tego ni e lubi, wiec nie chce sie skladac. Potem bratowa robila grilla na majowke, a dwa dni potem Tobias grilla na urodziny swego meza, czyli brata mojego meza. Ja mam dosc, bo nawet jak nie pojdziemy na taka impreze, to glupio mi wyjsc n.a. Wlasne podworko, ktore jest wspolne. Wszyscy goscie bratowej zerkaja n.a. Nas i szepcza, ze mamy impreze pod nosem, a nie przyjdziemy. A chodzi nam tez o to, ze jestesmy mlodym malzenstwem n.a. Dorobku i budujemy dom. Szkoda nam pieniedzy na ciagle imprezy. Bratowa nigdy nigdzie nie pracowala, jej dzien polega n.a. Sprzatnieciu, ugotowaniu obiadu i planowaniu kolejnych imprez. Dzieci ma dorosle, a nie chodzi do pracy i nie wie, ile trzeba wysilku, by postawic dom. Mam dosc tych imprez i jej pretensji, niezrozumienia naszej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowie sie ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wytłumaczcie jej wprost że pracujecie ostro na dom, nie macie siły tyle się bawić, że krucho też z kasą. A co do jej gości to Jaka jest grill którego nie chcecie to idzie na chwilę na początek, potem, sorry, ale mam pracę do dokończenia, Źle się czuję do rana.., musze coś tam zrobić w domu, jestem zmęczona i pójdę się położyć na chwilę itp. A jak nawet tego nie chcecie to wychodzcie na podwórko normalnie, Przywitanie się normalnie z ludźmi, krotki small talk i wymówka że coś tam. Jak bratowa ogarnięta to zachowa prawdziwy powód dla siebie, a goście będą mieć swoją wersję. Jeju, dorośli jesteście a nie umiecie normalnie powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaproś ja kilka razy do siebie, naopowiadja jak to dużo pracujesz, że ten dom to Marzenie, ile wyrzeczeń cię to kosztuje, że cienko z kasą macie też. Powinna zrozumiec. Ona zwyczajnie pewnie nie wie że macie taką sytuację bo jej nikt nic nie mówi, mam rację? Moja babcia mawiala, Niesamowite ile konfliktów dla się rozwiązać powiedzeniem zwykłej prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety jesli macie wspolne podworko to nie masz innego wyjscia jak tylko cierpliwie znosic... i tlumaczyc ze nie masz ochoty na cotygodniowe imprezy. Nie zazdroszcze, bo tez bym sie wkurzala gdybym nie mogla swobodnie na wlasne podworko wyjsc. ALe w konflikt nie ma sensu wchodzic. Lepiej raz spokojnie pogadac i wytlumaczyc. Odetchniecie jak bedziecie sami. Zycze szybkiej przeprowadzki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za podniesienie na duchu. Co do bratowej - ona wie, ze mamy wiecej pieniedzy od niej, bo raz, ze inwestowalismy, dwa wiecej pracujemy. Tyle ze ona ma nas za sknerusow, a to nieprawda, bo chcemy zwyczajnie odlozyc i sie czegos dorobic. Jako ze dzieci ma dorosle, to nie musi sie dorabiac, a ma 46 lat. I jej sie po prostu nie chce. Woli ciagle imprezy. Jest kobieta, ktora nie lubi i nie potrafi oszczedzac, bo nauczona jest, ze od pracy jest facet. O ile to nie przeszkadza jej mezowi, to ok., ale ja nie lubie takiej rozrzutnosci i nie myslenia o przyszlosci. Ile mozna byc ubezpieczonym w up? My, chociaz mlodsi, juz cos osiagnelismy sami. Bratowa ma tyle, ile dala im tesciowa, czyli mama mojego meza. Niczego wiecej sie nie dorobili, nie liczac samochodu as 10 tys. I to wcale nie jest wina brata, tylko bratowej, ktora nie potrafi oszczedzac, a co gorsza pracowac.Moj maz strasznie jej przez to nie lubi i mowi, zeby nie wchodzic e bardzo bliskie relacje. I po czasie przyznaje mu racje. Bratowa jest troche falszywa. Podobno strasznie obgadala mojego meza do wspolnego znajomego, gdy dowiedziala sie, ze obedient sie budowac. Wedlug niej ten dom to nasza fanaberia, bo ona wychowala dwojke dzieci na jednym pokoju praktycznie. Dopiero, gdy zmarl dziadek meza, zwolnil im sie dodatkowy pokoj. A ogolnie ona nie lubi, gdy ktos ma wiecej od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec taka szczera rozmowa z naszej strony moze byc jak wbicie sobie samemu noza w plecy, bo bratowa i tak ma nas, a przede wszystkim meza, za sknerusow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojemu mezowi chodzi glownie o to, ze nawet gdy juz robimy wspolnego grilla, to skladamy sie my i oni, a bratowa potrafi zawolac na niego jeszcze dodatkowo 5-6 osob, gdy impreza juz trwa. W ogole czesto wpadaja niezapowiedziani goscie, jej corka z mezem, nawet jej znajomi- tej corki! A my nie lubimy takich imprez. W ogole ciezko cos zrobic po swojemu, bo raz to my zrobilismy grille w ramach podziekowania za przysluge, ktora mezowi wyswiadczyl brat, a tu nagle wpada w odwiedziny ich corka ze znajomymi. Bratowa zaraz powiedziala, zeby siadali, itd. Nie chodzi o to, ze Szkoda mi kielbasy, ale chodzi o fakt, ze nie mozna zrobic i tak nic po swojemu. Brata meza bardzo lubie, bo to pracowity czlowiek, ale jego zona to osoba, ktora chce, by inni robili tak, jak ona sobie wyobraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile taki grill kosztuje, nie przesadzasz? Zaproponuj niech każdy przynosi produkty dla siebie i swoich gości, wtedy to Cię wyniesie tyle co nic. A jak nie chcesz to nie chodź, ja bym się nawet nie tłumaczyła, moja sprawa czy jestem skąpa, zmęczona, nietowarzyska czy nie lubię grilli i mam lepsze rzeczy do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu wyżej, pieniędzy może i nie super dużo, ale dużo czasu, energii i nerwów, czyli rzeczy bezcennnych. Akurat rozumiem autorkę, tylko że ja w takich sytuacjach mam w d***e co ktoś pomyśli i jak nie chce to nie chce nie kropka. Tłumacze grzecznie dlaczego a jak ktoś mnie nie rozumie to już nie mój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chetnie korzystala z takich grilli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz problemy z d**y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz mieć twardsza d**e jak kto się mówi. W życiu jescze wiele osób ci dokopie, nie zrozumie i obgada. Naucz się mieć to w zadku będzie Ci się łatwiej zylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wygląda na to ze coś budujesz.gdyby tak było nie przejmowalabys się byle gownem.Masz chyba z 18 lat ze w głowie nasrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz bratowej że tak skapisz bo chcesz się jak najszybciej wynieść że względu na jej obecność. :) zrób zdjęcie jej miny i tu wrzuć:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do zgody nigdy pomiędzy wami nie dojdzie, bo macie zupełnie odmienne charaktery. Bratowa męża jest spontaniczna i towarzyska, a ty zorganizowana i zaplanowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No grill nie wynosi duzo. Kazdorazowo jest to koszt okolo 200 zl. Ale jesli tych grilli jest duzo, to koszta sie podnosza. A w przypadku budowy liczy sie tak naprawde kazdy grosz. Zwlaszcza, ze mamy dziecko. Nie chodzi o nasze skapstwo tylko chec jak najszybszej budowy. Zreszta,nie mamy ochoty na taka ilosc imprez. Mom maz czesto bywa zmeczony. Jedyne o czym mysli, to zeby sie e niedziele polozyc i polezec, a nie organizowac grilla. Ja jestem bardziej miekka i czasem pojde, bo nieladnie, a potem same jestem zla na siebie. Z drugiej strony mam dosc dogadywan bratowej, ze zachowujemy sie jak seniorzy itd. Ja wole najpierw sie dorobic domu, a przede wszystkim osobnego podworka, dopiero robic imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty od sadu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tłumaczenie z tą budową domu jest głupie. Ta budowa pewnie kupa czasu, jak to w Polsce, więc zawieszanie życia np. na okres 5 lat brzmi komicznie. Gdy mówisz, że imprezować będziesz za 5 lat, a do tego czasu wolicie leżeć, to jest niestety śmieszne. Nie wiem po co w ogóle ten argument z budową domu zamiast zwyczajnego nie mam ochoty, nie chce mi się. Sama się pogrążasz, bo co ma budowa do grilla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ma, że jedno i drugie wymaga kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walnij się w łeb. Nie musisz składać się na grilla i urządzać wspólnie, jak nie chcesz Na ogródek wychodź i miej gdzieś gości bratowej, pozdrów ich, pomachaj ręką i usiądź pod grusza z książką, nie musisz się tłumaczyć, kup panele i zrób sobie intymny kącik w ogrodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to, że zeby zbudować domu trzeba mieć kasę, żeby mieć kasę trzeba pracować, a podczas pracy się meczysz więc i odpoczynek jest potrzebny. Brzmisz jak gówniara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za p***a tu wlazla i zaczyna z wyzwiskami. W*********j na grudnioweczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma. Nie tylko autorka dom buduje, prawie każdy ma kredyt i inne wydatki i nie wykręca się z imprez tym, że rata, czynsz, remont etc. Zresztą wymówka tego rodzaju ma krótkie nogi bo wynika z tego, że tylko o kasę chodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale autorce nie chodzi tylko o tę kasę na kiełbasę , ale że nie lubi tak częstych imprez i nie lubi jak niezapowiedzani schodzą sie gościenp. znajomi córki bratowej, też byłabym zła na twoim miejscu , też nie lubię takich spędów, a bratowa ją jeszcze obgaduje, skoro ona lubi takie imprezy to niech imprezuje ale po co ty jesteś jej tam na siłe potrzebna ========po prostu nie przychodz, albo przyjdz na 10 minut i powiedz że masz gdzieś zadzwonic, ktoś ma dzwonić, ==========mam podobny problem, mieszkamy na górze w domu meża na dole tesciowa, wszystko super między nami , tesciowa ma jeszcze 3 synów żonatych, co niedziele przyjeżdzają do niej albo wszyscy albo któryś z nich z żonami i dziećmi, za każdym razem mnie woła, uwielbiam i szwagrów i ich żony,jak wiem ze typowo do mnie przyjezdzają to super jestem wtedy w domu , ale tylko nieraz też na chwile do tesciowej przyjeżdzają to tez mnie woła, czasem gdzieś wyjezdzamy z mężem to fochy, do kina idziemy z męzem i dziećmi to fochy, bo jej syn przyjechał a nas nie ma, czasem jestem zmęczona, pracuje w tygodniu, to w niedzielę często prasuję, czasem mam ochotę tylko pobyc ze swoją rodziną to ona nas woła, ale meżowi nic nie mówi , wszelkie pretensje do mnie, moja tesciowa to mądra dobra kobieta ale w tym temacie jej odwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za bzdury. Masa osób rezygnuje z niepotrzebnych imprez że względu na kasę. Widać masz podejście zastaw się a postaw się. To zauważ że nie każdy tak robi, i nie każdy ma ochotę w********ac kasę w 5 grilla w miesiącu bo jakaś laska ma na to ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jeżeli ktoś wybiera taką głupią wymówkę, to musi się liczyć z tym, że będzie nieustannie nagabywany. Zwłaszcza, że autorka nie jest postrzegana jako biedaczka - chyba się tu chwaliła, że ma kokosy w porównaniu z bratową. Więc skoro tak to ją będą nękać. Lepiej chyba być asertywnym i powiedzieć, że się nie ma ochoty i że na grilla to mogę przyjść 2x w sezonie albo że nie chcesz brać udziału w imprezach tylko dlatego, że dzielicie podwórko i że czujesz się niezręcznie z taką presją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię autorko, choć jestem typem imprezowiczki jak Twoja bratowa. Ja akurat mam dom, dzieci odchowane i nigdy jakoś specjalnie nie musiałam oszczędzać, ale rzeczywiście imprezy to kasa, mam mnóstwo takich w ciągu roku i idzie na to dużo pieniędzy, bo oprócz zwykłych grilli czy weekendowych spotkań dochodzą jeszcze urodziny, wesela, komunie, chrzciny, spotkania firmowe składkowe, wyjazdy weekendowe, itp. Musisz pogadać z bratowa, najlepiej szczerze, moi znajomi tak robią ze mną i jeszcze nigdy się nie obraziłam haha....rozumiem to i szanuję. Zastanawia mnie jedynie bezmyślność tej kobiety, że ciągle te imprezy robi u siebie, ja bym oszalała. U mnie są nie pisane zasady, że co impreza to u kogoś innego, wtedy nie ma składania się tylko wymiana ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego głupia, dla ciebie kasa to głupia wymówka? No to zazdroszczę że nie musisz się z nią liczyć. Dla tak tepych ludzi jak jej bratowa właśnie tłumaczenie że się nie ma ochoty to głupia wymówka. A kasy nie przeskoczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×