Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Synowa uparła się, żeby karmić piersią.

Polecane posty

Gość gość
14:54 To widocznie jestes pruderyjna, ja katooszolomem nie jestem i karmilam przy mezu i innych. A KP JEST piekne i wspaniale i warto to synowej uzmysłowić, to szybciej peknie psychiczna bariera i bedzie mleko olynac strumieniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Nie umierały, może jakiś procent. Były mamki, niemowlakom dawano rozcieńczone mleko krowie lub kozie. A- i 30 lat temu było mm, już moją mamę nim karmiono bo babcia po porodzie lezala 2 miesiące w szpitalu i dziadek załatwił mm z kościoła. Już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się dziwię, co to za filozofia dziecko nakarmić. To jest powinnośc matki, zawsze była, jak świat światem WSZYSTKIE matki karmiły dziec****ersią i NIKT nie robił z tego wielkiego halo. Kilka lat temu na rynek weszło mm i nagle wszystkie nie mają pokarmu, maja problemy, bolą je cycki, powstają CDl… Nie było dostępu do wiedzy jak dziś a każda umiała nakarmić. Dzisiaj jest internet, Hafija, Kwartalnik Laktacyjny, Położne; miliony artykułów o KP a jednak matki urządzają sceny bo muszą karmić cyckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Jeszcze 30 lat temu wszystkie matki karmiły piersią bo nie było mm x 1. Mm istnieje ok. 150 lat. 2. 30-40 lat temu była moda na karmienie mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez karmie ale tego nie cierpie (juz 16m). To nie jest tak ze mnie to obrzydza czy boli. Nie reaguje az tak ze wyzywam swoje dziecko ale karmienie rowna sie nagła zmiana humoru i nerwy i odliczam czas az skonczy jesc. Tak do konca to ja nawet nie wiem dlaczgo tak reaguje. Mimo wszystko karmie bo kocham swoje dziecko i uwazam ze to dla niego jest najlepsze. Nie bedzie to trwac w nieskonczonosc wiec jakos dam rade ale na sama mysl o karmieniu piersia mam nerwy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:47 Z takich kobiet synowa autorki powinna brać przykład. Dla dzidzia warto się troszke pomeczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Styl pisania młodej osoby, typowy jezyk kafeterianki nie żadnej tesciowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16;42 Bo to propaganda żeby dac mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:28 dobra ale wcześniej napisano "od tysiącleci" a nie 30 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez sie zmuszalam na poczatku, męczyłam ale potem było lepiej, w sumie karmiłam prawie 2 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko to sie nazywa baby blues. Wygoogluj sobie. To jest czas jej i dziecka i nie radze Ci sie wtracac. Niech to przezyje po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak to jest, że od tysiącleci kobiety karmiły piersią i ludzkość nie wyginęła? Jeszcze 30 lat temu wszystkie matki karmiły piersią bo nie było mm i jakoś wszystkie miały pokarm, karmiły długo, nie miały kryzysów laktacyjnych i depresji pororodowej... A dziś nagle cycki bolą i trzeba iść do CDL bo mało mleka, D-mery i inne wymysły... Puknijcie się wszystkie w głowie. x Sama się puknij w głowę, uzupełnij informacje i nie pisz bzdur. Ludność nie wyginęła, bo się rodziło po kilkoro, a nawet kilkanaście dzieci. 30 lat temu każda karmiła piersią i żadna nie miała problemów? Ha ha ha, mogłabyś się zdziwić. Ja urodziłam się 40 lat temu i karmiona byłam tylko 3 tygodnie, bo mama miała bardzo duży problem z laktacją, ściślej mówiąc z sutkami. Mój brat jest po 30stce i nie dostał piersi. Jakoś żyjemy. Dzieci kobiet z problemami karmiono mlekiem kozim, owczym, lub krowim. Najczęściej krowim. Mamki do swoich dzieci miały szlachcianki. Skąd wiesz, że nie było depresji poporodowych? Przecież to od hormonów jest. gość dziś gdzie umierały, jak krowie w ruch szło? gość dziś ogólnie mylisz się tylko w jednej rzeczy. Doradcy laktacyjnego. Owszem były osoby, które się tym zajmowały. Akuszerki, tzw mądre babki-zielarki i własne matki. Gdyby na ten temat nic nikt nie wiedział, to kobiety umierały by od zapalenia piersi. Więc jeśli wiedziano jak sobie radzić z zapaleniem, to wiedziano również jak rozkręcić laktację. Tam gdzie się nie dało, pozostawało mleko zwierząt domowych, lub luksus w postaci mamki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Styl pisania młodej osoby, typowy jezyk kafeterianki nie żadnej tesciowej. x A jak wygląda styl starej osoby? A czy teściowa nie może mieć 45 lat, musi mieć 65? Post napisany poprawnie, bez błędów i nazywasz to językiem typowej kafeterianki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 15:28 dobra ale wcześniej napisano "od tysiącleci" a nie 30 lat temu. x Ale napisała ta osoba również, że 30 lat temu wszystkie kp i że nie było mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajrzyj na Hafija.pl, najrzetelniejszy portal w polskim Internecie o Karmieniu Piersią, tam na pewno uzyskasz odpowiedź na swoje pytanie i rozwiejesz wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodawaj jej tabsy do żarcia żeby mleko straciła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.50 Mam 37lat, karmili mnie modyfikowanym więc 30 lat temu tymbardziej było ono dostępne ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomóż jej w walce o laktacje, doradzaj mądrze, bo się zniechęci do kp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamikoemiko
W takim przypadku warto namówić synową na wizytę u psychologa/psychoterapeuty/psychiatry - to może pomóc w rozwiązaniu wielu problemów. A w przypadku problemów z laktacją dobrym pomysłem jest zaproponowanie preparatów na laktację, które można dostać w aptece. A może Pani synowa już próbowała ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna teściowa co by napchala dziecko syfem... Daj synowej spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×