Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dagmara12345

Relacja z żonatym mężczyzną

Polecane posty

Witam wszystkich serdecznie.Chciałabym trochę wsparcia trzezwego myślenia i przeswaidczenia czy dobrze zrobiłam przedewszystkim wasze doświadczenia poznać, jeśli ktoraś z was przeżyła.Otóż 5 lat temu rozstałam się z facetem po 10 latach bardzo to przeżyłam.W tej rozpaczy poznałam internetowo mężczyznę żonatego, który mnie wspierał, pocieszał nie ukrywam miedzy nami był duży pociąg fizyczny chemia wszystko to co potrzebuje kobieta.Bardzo na początku chcial sie spotkac zemna zabiegał o to ja niestety unikałam tego spotkania i te relacje internetowo wciaz trwały gdzie grał umiejetnie na moich emocjach ja sobie rozne glupie wizje snułam na jego temat, ale wiedzialam ze nie mogę bo jest żonaty.Nasze relacje 5 letnie zostały na etapie przyjazni nigdy nie zwierzał mi sie jakie ma relację z zoną a ja sama nie dopytywałam .Ja niestety w tej głuwce swojej uroiłam sobie że mi zalezy na nim i tak trwało 3 lata to ja zawsze odzywałam sie do niego i nie ukrywam on tez do mnie relacja toczyla sie na zasadzie cyberseksu .Do momentu że ktoregoś dnia odezwałam sie do niego i opowiedział mi o romansie ktorym tkwil 2 lata i pytał mnie sie o poradę byłam w szoku troche mnie to zabolało zaproponował spotkanie po 5 latach ja sie zgodzilam nastepnego dnia dzwonie okazało sie ze zapomnial tak wiec nie wytrzymałam i zruwnałam go z ziemią nie chche tu opisywac jak ale ego jego napewno podupadło że termin spotkania wyznaczyl na drugi dzien spotkalismy sie przy kawie dowiedziałam sie ze od 8 lat byl w separcji nie chche sie rozejsć z zona i partnerke chce miec dodam ze typ pewny siebie arogancki szarmacki i zamknięty w sobie .Na kawie opowiadał mi ze nie wie dlaczego w nim sie kobiety zakochują ja z zlosliwosci tez mu odpowiedziałam ze nie wiem faktycznie co w nim widzą czas fajnie spedziliśmy chcial jeszcze jedno spotkanie ale ja po namysle zdecydowałam ze nie spotkam z nim sie napisałam co czuje i mysle mu i to ze zrywam relacje bo to nie ma sensu wiem ze on jest gorą bo mysli ze tak sie odezwe pierwsza ja niestey ze wzgledu na wyjazd za granice nie chce tesknic myslec wole zapomniecccccc i nie byc zadna powierniczką a tym bardziej tą 3 on chyba mnie traktuje jaka dobrą przyjaciolkę ale ja nie mogę trochę zaczęłam cos czuć do niego miętę po przemysleniu szczescie we wszystkim ze się z nim nie przespałam trochę boli ze ma romans z jaką inną kobietą i tu jest ten czuly punkt .Trochę to chore ale facet naprawde umie grac na emocjach kobiety sie przywiazują a on jakby nigdy nic .napisalam mu smasa ale nic zdecydowałam stanowczo że nie i już nie odezwe sie pierwsza jestem jeszcze panną szkoda mojego czasu lepiej było wczesniej to zakonczyc ale nie dałam rady uzaleznilam sie emocjonalnie od niego powiedzialam stanowczo nie moze za granicą spotkam jakiegos wolnego faceta i zaloze rodzine .Mam nauczkę życiową i jak myśle o tym to mi wstyd ze mogłam się tak dać omotać.Nie wiem dziewczyny ale mysle ze kazda z nas powienna uważać i trzymać się zdaleka od takich typów mi się wydawało że to dobry człowiek ze z zoną jest wsepwracji tyle lat chociaz szczerze powiedział ze sie nie rozwiedzie.Tylko do tego mam szacun.Ja na pewno juz w taką relacje czy realna czy internetową sie nie wplączę.Mam nauczkę .Chciałabym wasze doświadczenia przeczytać .Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wplątałam się w podobną relację z sieci ale z wolnym facetem. Byłam wtedy w szczególnym życiowym momencie, straciłam kogoś bliskiego i potrzebowałam wsparcia. Facet był sprytny, uzależnił mnie od siebie, ja się przywiązałam a on zwyczajnie pogrywał na moich emocjach. Czas upływał a on nie chciał się spotkać. Czułam, ze coś tu nie gra i okazało się, że miał kochankę a mnie przez blisko 2 lata traktował tylko jako "czasoumilacz". Co do Ciebie- to uważam za błąd, że w ogóle wchodziłaś w takie popisywanie z żonatym (wiedząc, że jest żonaty!) a drugi błąd- że nie spotkaliście się szybko. Odbiór osoby w realu jest zupełnie inny i zawsze trzeba do tego dążyć. Ciężko przeżyłam tę znajomość, byłam na skraju załamania nerwowego i teraz już nie mam sentymentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie nie potrzebnie wogole wchodziłam w tą relację tu przyznaję rację:)ale też przeszłaś Boze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha :D Idiotki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nalezy wychodzic do ludzi,i serio traktowac zycie w realu,a tu zabawa przez internet.Czy wy ludzie juz poszaleliscie do konca?Dla mnie to chore.Nie mam takich doswiadczen,bo internet jest moim narzedziem do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×