Anna536 0 Napisano Maj 20, 2018 Wiadomo, że bycie wyzwaniem dla partnera szczególnie na początku relacji moim zdaniem jest ważne, bo jeżeli np. mężczyzna będzie miaĺ doczynienia z wartościową kobietą to ona nie poleci na jego pierwszy, lepszy tekst na podryw i często to bycie wyzwaniem dzieje się też naturalnie bo jeśli jest o co walczyć to moim zdaniem trzeba poprostu wychodzi samo z siebie. Ostatnio jednak oglądając poradnik w relecjach damsko-męskich (choć nie jestem tego zwolenniczką, czytałam go z nudów) mówili coś o tym jak poznać brak zainteresowania (wiadomo brak kontaktu lub jego ograniczenie, kontaktowanie się tylko wtedy gdy ta osoba, które być może nie zainteresowana czegoś chce itp.). Jednak pod koniec wrzucili coś w stylu, że ta osoba może specjalnie chcieć być wyzwaniem, zdystansować się to się nawet może dziać naturalnie bo może mieć swoje pasje, znajomych itp. co jest interesujące. Jednak nie rozumiem ich stwierdzenia gdy mówili o braku zainteresowania, że prawdopodobnie ta osoba nie chce być wyzwaniem (chybaże później zrobi krok w czyjąś stronę) i że niewielu ludzi zna tą "metodę", ale w takim razie po co mówią, że to jest najważniejszy czynnik atrakcyjności skoro jak twierdzą niewielu ludzi zna tą "netodę"? Czy to oznacza, że to jest bez sensu? O co im w końcu chodzi? Sama jak widzę, że mam o co walczyć to pewnie bym się postarała. Więc o co tu chodzi? Ponoć jeden z najważniejszych czynników atrakcyjności a jak to oni stwierdzili niewielu ludzi go zna to czy ma on sens? W sumie moim zdaniem nawet nie trzeba go znać bo często to "bycie wyzwaniem" wychodzi samo z siebie bo jak jest o co walczyć to moim zdaniem powinno się a i wartościowa, pewna siebie kobieta nie poleci na pierwszy, lepszy tekst na podryw. Więc o co waszym zdaniem im tak naprawdę chodzi z tym byciem wyzwaniem?????????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach