Co to znaczy...

...wg was - nalegam dość mocno na spotkanie z pewną młodą dziewczyną. Piszę maile a ona wytrwale odmawia i odpisuje- nie, nigdy do niczego nie dojdzie!! Kładzie przy tym nacisk poprzez kilka wykrzykników. Ale czasem myślę, że te jej NIE!! NIGDY!! to być może bardziej tylko dla uspokojenia samej siebie, żeby pokazać jak bardzo jest porządna. Wiem skądinąd, że jej szparka się domaga...Więc może rzeczywiście ten jej "krzyk" to tylko zachęta? Boi się tego ale jednocześnie chciałaby...Jak myślicie? Proszę o jakieś podpowiedzi mężczyzn i kobiet. Nie podam tutaj szczegółów bo świat jest mały. Odpuścić za bardzo nie chcę ale też nie chciałbym wpakować się w kłopoty...

Nie to znaczy nie. Islamistą jesteś, że nie rozumiesz?

Typowe myślenie gwałciciela :O

a ja myślę że może ona tak wlasnie sciemnia....

masz duże mniemanie o sobie. A jakie masz doświadczenie w uwodzeniu ... bo jeśli niewielkie to pewnie się mylisz. Może ona nie chce bezczelnego natręta ...

trudno powiedziec

Jeśli dziewczyna odmawia i nie chce spotkania, to odpuść. Nie to znaczy nie. Owszem, każdy z nas ma jakieś potrzeby seksualne, ale jest też świadoma kontrola. Nie nalegaj.

Błąd. Zwykle kobiety mówiąc nie, myślą tak. Ty tego nie wiesz? Z jakiej dziedziny masz magistra?

Ta młoda samica poprzez taką grę pokazuje ci, że powinieneś jeszcze bardziej wy/ch/wal/ać ją w niebiosy. W zdaniach jej są zaprzeczenia połączone z krzykiem. Będzie twoja, to nie dżołk.

Dzięki za podpowiedzi. Ona rzeczywiście, jakby to ująć, krzyczy NIE! przy czym to "nie" powtarzane z naciskiem wygląda tak bardzo teatralnie. Wierzcie mi...Wiem, po prostu wiem, że jakiś czas temu, dość dawno niestety, były z jej strony pewne sygnały mówiące o tym, że jakąś szansę mam. Ale jak to w młodym wieku-jej psychika, nastawienie, wszystko, zmienia się z czasem a że w jej wieku rok to długi czas więc te wahania. Nie piszę tego aby sobie robić nadzieję ale te moje spostrzeżenia były robione wówczas, w danej chwili, więc raczej nie mogłem się mylić. Nieważne dlaczego dotychczas do niczego nie doszło. Nie chcę pisać o szczegółach bo, jak zaznaczyłem, świat jest mały.Myślę, że jest u niej bardzo duża obawa połączona z ciekawością, podnieceniem. Ale świadomość realiów powoduje, że mówi to "nie!"... Wyrażajcie swoje opinie. Dzięki za mądre uwagi-np. gość x czy mgr. Kamila. To wszystko biorę pod uwagę.

dzieciuch:-O