Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdarzyła się Wam fascynacja,zaurczenie innym, będąc w związku?

Polecane posty

Gość gość

Zacznę od tego tego, że kocham swojego chłopaka i zawsze byłam tego pewna i nie jestem jakąś nastolatką, tylko mam 27 lat... Tydzień temu byliśmy na weselu znajomych i jak to bywa oczywiście były tańce całą noc. Był tam facet, który przyciągnął moją uwagę, sama nie wiem czemu, nie jakiś klasyczny przystojniak, ale całkiem do rzeczy, lubię ten typ urody. Siedział ze swoją partnerką przy naszym stoliku, obok nas więc zdążyliśmy się wszyscy poznać, okazał się świetnym facetem, inteligentnym, potrafiącym dobrze się bawić, nie umiem tego wytłumaczyć ale w ciągu chwili zaczęłam go sobie idealizować i byłam wpatrzona w niego jak w obrazek. W głębi chciałam z nim bardzo zatańczyć i oczywiście okazał się tańczący, szybko trafiliśmy na siebie tańcząc ze sobą, a mi kręciło się aż w głowie gdy tańczył ze mną i to nie z powodu obrotów na parkiecie... Wiem, to głupie, czuję się jak nastolatka, tym bardziej, że jestem w poważnym związku z facetem, z którym chcę założyć wkrótce rodzinę. Oczywiście na weselu nic się nie wydarzyło szczególnego, choć miałam wrażenie, że on stara się być zawsze obok mnie. Na koniec wszyscy się pożegnaliśmy i bez ekscesów. Oczywiście jak wróciłam do domu przewertowałam FB w jego poszukiwaniu i rozklejam się nad nim, nie wiem czemu. Chyba jestem nienormalna, nigdy wcześniej tak mój mózg się nie zachowywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie pracujesz a gdzie on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie w Tobie rosło to uczucie, które karmisz. W tym wypadku karmienie to marzenia, słuchanie romantycznych piosenek, rozklejanie się itd. I bardziej będziesz to karmić, tym bardziej będziesz się oddalać od swojego chłopaka. Cóż... Trzeba dokonać wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest nieważne, ale on ma jakąś swoją małą firmę związaną z e-biznesem, ja zajmuję się księgowością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ja nie chcę niczego zmieniać, tym bardziej, że on jest też w związku, to absurd :) Choć ciągnie mnie do niego, to przecież to wręcz nierealne byśmy się drugi raz gdzieś spotkali. Mam nadzieje, że to szybko minie, dlatego założyłam ten temat, bo zaniepokoiłam się sama sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z ciekawosci, ile zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
beznadziejna sytuacja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarabiam przyzwoicie :) Czyli nikt tutaj nie miał nigdy takiej sytuacji? Tym bardziej się teraz zaniepokoiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdradz ile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Minie do paru miesiecy jak go wiecej nie spotkasz:-) , to co przezywasz to tak zwana chemia... to te feromony co zaczely krazyc miedzy wami (jesli on czuje to samo). Jak masz fajny zwiazek i jestes rozsadna osoba, to nic nie rob, i przeczekaj pare miesiecy. Jak jestes nierozsadna, to zapros go na fejsa.. tylko wtedy mozesz wszystko pokomplikowac... moze czasem warto??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zapytaj znajomych gdzie On mieszka ale tak niby przypadkiem,albo gdzie ta jego firma jest,pokrecisz sie tam i go spotkasz niby przypadkiem... noo cuda bywaja,zagaisz cos tam,jak juz sie spotkaliscie to moze na kawe pojdziecie i dalej juz samo poleci,sam co powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz sprobowac inaczej do konca zycia bedziesz zalowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdarzyło ale gdy zaczęłam się poważnie zastanawiać dlaczego ten ktoś mi się spodobał to zrozumiałam że z błahych powodów. Miał trochę inne cechy od partnera a tym samym pociągające, był ciekawą osobą, widziałam tylko pozytywy bo przecież dobrze go nie znałam. W zestawieniu z osobą mego połówka, którego znałam od lat wydawał się barwną osoba a adoracja sprawiła że tez miło się poczułam (byłam podrywana, były jasne zachowania ze strony tej osoby ze się mną zainteresowała. Zaloty te odrzuciłam ale kolega jeszcze trochę siedział w głowie). Mam taką teorię ze jeśli ktoś nam się nagle spodoba to znaczy ze w danym momencie czegoś nam jednak brakuje. Jak się okazało za mało rozmawiałam ze swoim facetem, więcej czasu spedzalismy obok siebie a nie ze sobą, czułam za mało zainteresowania z jego strony. Powiedziałam mu o tym że chyba jest coś nie tak, był szczerze zdziwiony bo uważał że wszystko ok, i tym sposobem wiele się u nas zmieniło.. Po prostu zaczęłam wiele rzeczy mówić wprost. To było już ponad 3 lata temu i jest znacznie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam taka sytuacje ze zauroczyłam się innym chłopakiem będąc w związku. Uważam ze takie rzeczy to przeznaczenie, mi tylko 2 razy się zdarzyło ze zadurzylam się w nieznajomym a młoda nie jestem. Także myśle ze warto spróbować i dać szanse. Może on ci jest pisany, ludzie mówią ze każdy człowiek ma na świecie swoją druga połówkę której jest przeznaczony, może to właśnie on jest twoja druga polowka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mialam (mam), tylko ze my widujemy sie prawie codziennie... to jest tak, zyjesz sobie spokojnie i szczesliwie i myslisz ze masz poukladane zycie. Ktoregos dnia spotykasz “jego”, i bez zadnego powodu cos cie do niego ciagnie (to potem dorabiasz ta filozofie ze inteligentny I inny, bo on jest inny dla ciebie..). Najpierw myslisz ze zwariowalas I takie rzeczy “tobie” sie nie przytrafiaja, probujesz przestac o nim myslec, ale im bardziej probujesz, tym jest gorzej. Potem czujesz ze on czuje to samo (i znow mowisz sobie ze zwariowalas), ale widzisz ze stara sie byc blisko ciebie, a i ty usmiechasz sie do niego calkiem inaczej.. potem juz wiesz na pewno ze on czuje to samo.. on tez tego nie rozumie. A potem juz z gorki, zaczynacie sie spotykac,.. ja powaznie mysle o odejsciu od meza,.. czy warto? Czas pokarze.. ty przynajmniej nie musialabys sie rozwodzic:-) . Ale jak sie nie musicie spotykac, to za pare miesiecy przejdzie, choc jeszcze dlugo bedziesz pytala siebie co by bylo gdyby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam znajomego zonatego który srednio raz do roku przechodzi silne zauroczenie. Za każdym razem wychodzi z założenia że to musi być "coś" i ulega impulsom bez namyslu. Kończy się to tak ze po kilku miesiącach albo on albo nowa znajoma zakancza relację. Są silne emocje, cierpienie ale później wszystko od nowa. Z nową osoba. Nie uważam że zauroczenie musi automatycznie oznaczać coś więcej, to normalne że ktoś może nam się spodobać. Jednak żeby dla tej osoby wszystko zmieniać to musi być coś więcej, coś bardziej stabilnego niż tylko przyciąganie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jesli zdaza sie to raz do roku, to to zadne zauroczenie:-) jesli zdaza sie raz na zycie... to zupelnie cos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze on za każdym kolejnym razem mówi ze czegoś takiego jeszcze nie przeżył. Emocje są prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba pamiętać że każdy przypadek jest inny, to że ktoś wierzy w niezwykłość zauroczeń, magię i brak przypadku będzie co innego doradzał niż osoba która w to nie wierzy i ma podejście bardziej racjonalne, panujące nad emocjami. Nie wolno zatem mówić "musisz", "powinnas" bo to autorka poniesie konsekwencje a nikt inny i musi postępować wyłacznie w zgodzie ze sobą. Zauroczenie może przydarzyć sie kazdemu, to fakt. Każdy zrobi z tym co uzna za właściwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nigdy nie wiesz czy zrobilas slusznie czy nie dopuki nie sprobujesz... a moze on nie czuje tego co ty? To by bylo najprostsze rozwiazanie.. zapros go na fb, jak nic z tym dalej nie zrobi to masz problem z glowy, i wtedy ci szybciej przejdzie..lepiej probowac niz zalowac ze sie nie robowalo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kusi mnie, by nawiązać nić kontaktu i to bardzo. To głupie, ale siedzę w domu i wkurzam się sama na siebie gdy myślę, że powinnam odpuścić. Z drugiej strony te myśli są nieracjonalne. Zaproszenie na Fb odpada, mamy wspólnych znajomych, przecież to zobaczą wszyscy mój chłopak, jego dziewczyna również. Jeśli istnieje przeznaczenie to nie będę robić nic, może samo się coś stanie. Choć jak to się mówi, przeznaczeniu czasem trzeba pomóc i znowu mam mętlik w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama prosisz się o biedę i w tym momencie myślisz cipą a nie głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samo sie stanie albo nie. Zycie lubi platac figle. Mozesz go spotkac znowu za kilka lat gdy oboje bedziecie po slubie, a jesli cos pomiedzy wami istnieje to i dalej bedzie, tylko sprawa bedzie o wiele bardziej skomplikowana. Rusz glowa jak go mozesz “przypadkiem” spotkac? Macie wspolnych znajomych, moze mozesz zaufac ktorejs ze wspolnych kolezanek ktora ulatwi ci to przypadkowe spotkanie... obydwoje jestescie wolni, kiedy jak nie teraz powinnas przekonac sie czego oczekujesz w zyciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie fascynuje co chwila jakimis mezczyznami z filmow lub seriali trwa to 2 tygodnie i przechodzi jestem w zwiazku od 5lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nuda jest w twoim związku i tak naprawdę nie jesteś szczęśliwa,gdybyś kochała to olalabys innego faceta,wiem po sobie,10lat temu zakochałam się od 1go wejrzenia w kimś ,ale byłam wtedy sama,po pół roku zupełnie przypadkiem spotkaliśmy się na andrzejkach,on był z kimś i ja też,straciliśmy dla siebie głowę i tak oto od 10lat razem i mamy dziecko i nikt inny od tamtego czasu nie zauroczyl mnie kocham go najbardziej na świecie i żaden facet dla mnie nie istnieje poza nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze nie jesteś mężatką,ja bym spróbowała potem będziesz żałować że coś straciłaś a jeśli to było takie chwilowe zauroczenie to tym bardziej warto się o tym przekonać, zapomnieć o tej chwili i spokojnie planować dalsze życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę że wszystkie tu jesteście niezłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 21:22, co ty od nas chcesz?? Dziewczyna jest mloda i wolna (w tym wieku nie mysli sie ze jest sie ciagle mlodym, ale tak jest). Facet tez jest wolny. To ze sie z kims jest, to niewiele znaczy. Wiekszy problem jest gdy jest malzenstwo, dzieci, wtedy sa zobowiazania. Teraz NIE MA zadnych, I teraz jest pora probowac zycia. Autorce zycze sily aby probowac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samo zauroczenie o niczym jeszcze nie świadczy, niepielęgnowane może przeminąć, podsycane przeciwnie. To może spotkać każdego zwłaszcza jeśli ma się częsty kontakt z różnymi ludźmi. Łatwo spotkać wtedy interesujące osoby. Co nie oznacza iż musi byc to coś niezwykłego. Najgorzej gdy ktoś ma niskie poczucie wlasnej wartości wtedy łatwo się zakochac bo ktoś był miły, uprzejmy, skomplementowal. Takie osoby są bardzo podatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21,40 prawda,miałam tak zauroczyłam się bo był miły i pomagał mi,taki po prostu był dla wszystkich,a ja myślałam ze tylko dla mnie jest taki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×