Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MMAGGDALENA

NIE KOCHAM JEDNEGO Z SYNÓW

Polecane posty

Gość MMAGGDALENA

Witam. Mam 34 lata, jestem mamą dwóch synów, obecnie jestem w trzeciej ciąży - również syn. Mój problem polega na tym, że chyba nie kocham najstarszego syna. Irytuje mnie i drażni nawet z wyglądu...wiem, jak to strasznie brzmi, ale taka jest prawda. Nie zawsze tak było. Jak się urodził i był malutki to kochałam go. Nie sprawia mi problemów wychowawczych - dobrze się uczy, jest pomocny i grzeczny. Nie okazuję mu oczywiście swojej niechęci. Wręcz przeciwnie - staram się być dla niego równie miła i dobra jak dla młodszego, spędzać z nim tyle samo czasu. Problem pojawia się, gdy starszy przychodzi się przytulać. Drażni mnie to, robię to wbrew sobie. Co innego zaledwie rok młodszy. Sama wskakuje do niego do łóżeczka żeby go poprzytulać, pogłaskać..rozczula mnie i uwielbiam go. Mimo, że jest większym rozrabiakom i jest bardziej pyskaty. Dziewczyny nie wiem dlaczego tak jest...może dlatego,że młodszy przypomina mi męża, którego kocham nad życie a starszy samą siebie. Nie powiem, ze mam jakąś niską samoocenę, że nie lubię siebie itp. Akceptuję siebie, a z nim mam problem. Proszę powiedzcie co robić żeby syn nie odczuł mojej niechęci do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno już to odczuł. Nie ważne jak będziesz się starac, swojej niechęci nie ukryjesz.Ale hujowa matka z Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuję porozmawiać z psychologiem, jeśli masz taką możliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwal mu konia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko twoje problemy z dywagacjami na temat tego którego syna bardziej kochasz na dłuższą mete nie mają sensu, bo jak jeden z drugim sie zakochają i zwiążą na poważnie z dziewczynami, a potem sobie je wezmą za żony to obaj cie kopną w d**e jak rdzewiejący stary grat także głowy sobie tym zawracać nie musisz że danego syna nie chcesz przytulać, za chwile i tak będziesz siwą staruchą o lasce i balastem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile syn ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak by Cię zapytał czy go lubisz to co byś mu powiedziała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli syna jednego nie kochasz po podobny do ciebie to musisz być faktycznie brzydkim babskiem z mężem głupcem. Zobaczymy jak trzeci dzieciar sie urodzi jak krówsko tym razem zareaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że chyba zadałam pytanie w złym miejscu. Pełno tu jadu, złośliwości i chamstwa. Niemniej dziękuję za te poważne odpowiedzi. Nie czuję się złą matką - dbam o synów jednakowo - rozmawiamy, bawię się z nimi, pomagam w lekcjach...po prostu źle reaguję na fizyczny kontakt ze starszym....często mnie denerwuje, wręcz irytuje, ale nigdy mu tego nie okazałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój syn to albo już czuję albo poczuje. Mnie moja matka też nienawidzi a przez lata coraz trudniej to ukryć. Nie wiem co ci poradzić. Ja w swojej sytuacji postanowiłam mieć to w d***e czy ona mnie kocha czy nie. Po prostu się z tym pogodziłam. Twój syn też może dojść do takiego wniosku albo gorzej to zniesie. Ciężko coś poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawić relację? Zamiast udawać. Syn i tak to odczuwa zapewne. Ustawienia systemowe Hellingera bym zrobiła, żeby zrozumieć dlaczego tak jest. Ze zrozumieniem często przychodzą rozwiązania. Albo pracę nad emocjami, dotarcie do schematów czy przekonań, które cię ograniczają. Piszę ograniczają, bo zakładam że wolałabyś szczerze kochać syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem nie powinnaś być matką, po prostu. Przykre to co się czyta. Mama dwójki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieprznięta ta cholerna królica,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekochany syn
Ja syn Twój. Ja kocham Cię Mamo Głaszczę Twoje włosy przyprószone Czekam na słowo ciepłe co rano I zazdroszczę tacie, że ma taką żonę. x Matko, Madonno, niestrudzona, a kr***** Serce Ci oddam na jedno skinienie Moja skarbnico wiedzy, jedyna szczera otucha Całuję Twoje ręce, twoich powiek zmęczenie. x Ja syn Twój, piszę ten list-życzenia Dlaczego mnie odrzucasz? Nie próbuj zgasić żywego płomienia Mam ja tylko Ciebie. Ciebie kocham. Mamo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne.Moja znajoma która ma bliźniaki tez stwierdziła,ze jedno z dzieci ja drażni,nie kocha go chyba,a drugiemu okazuje dużo miłości.To odrzucone dziecko aż laknelo uwagi i przytulania jak je widziałam,cos okropnego. Potem urodziła jeszcze jedno i cala miłość skierowała na to najmłodsze,a tamte totalnie olala.Masakra jak tak można.Dzieci to czują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za podle suczysko z ciebie autorko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate psycholożka
Autorko, to taki syndrom najmlodszego, tzw. lalki w psychologii...niekiedy mija, gdy wszystkie dzieci wieksze. Gdy urodzisz to 3, twoj ulubiony drugi tez bedzie lekko odpychany. Wbrew pozorom to czeste zjawisko. Dobrze, ze z tym walczysz i jestes swiadoma, okazuj mu milosc, szacunek, przyjazn, sprobuj Go 'lubic' jesli kochac nie potrafisz, to dziala. Widzisz w nim siebie...czas siebie pokochac mocniej, to tu moze tkwic problem. Trzymam mocno kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dupa tam syndromy i ustawienia w łeb się puknijcie. Ja mam 1 corke i tez jej nie lubię bo jest taka jak ja. Widzę w niej wszystko czego nie lubię w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie ja się już w łep puknęłam i zabrałam się za pracę. Nad sobą. Jak nie lubisz czegoś w sobie to dopóki tego nie uzdrowisz, inni będą ci przypominać, pokazywać, wnerwiać. I tak się wnerwiałam aż urodziłam dzieci. Myślałam, jak to jest, że obiecywalam sobie nie robić moim dzieciom tego co mi robili moi rodzice a jednak to robię? Skąd we mnie uczucia o jakie się nie podejrzewałam? I zamiast dalej się wnerwiać, jojczyć, zabrałam sie do działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tym zrobiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja tez sama widzę, że do młodszej córki mam większy sentyment i chętniej ja tulę czy pozwalam na więcej niz starszej. Starsza ma podobny do mnie charakter ( czyli crazy ;) ) i była bardzo męczącym dzieckim, od urodzenia do 4 r. życia (High need baby, zaburzenia SI). Jednak walczę z tym i myśle, że różnicy wielkiej miedzy nimi nie robię. Jesli faktycznie masz duzy problem z niechęcią do starszaka radzę udać się do psychologa. U mnie w domu matka tez miała ulubieńca i nikomu to na dobre nie wyszło ( rodzeństwo , a jest nas 3, w dorosłym życiu nie ma dobrych kontaktów ani ze sobą, ani z rodzicami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko wie o tym napewno takie rzeczy się czuje nie pierdol głupot że ich traktujesz jednakowo bo z tego co piszesz tak nie jest i jeszcze masz pretensje ze ludzie na ciebie wyzywaja bosze jakie niektóre baby to tępoty jebane zeby tak dziecko traktować zrób se od razu po 3 czwarte bo co bedzie jak 3 zacznie cie irytować tepa suko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci to czują mówię na swoim przykładzie ja jestem takim dzieckiem boli mnie to do dziś bardzo to czułam już to od 5 roku życia gdy urodził sie mój brat..... i nie mam dobrych częstych stosunków z matką dzisiaj a mam 38 lat- a mój młodszy brat i owszem. Dzisiaj dobrze mi z tym ale wspomnienia są ostre wyraźne jakby te sytuacje działy sie wczoraj i zostana ze mną juz do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie ze czują ja odkad tylko się urodziła moja młodsza siostra zostałam przez matkę zepchnięta na dalszy plan teraz juz mam to gdzieś a moja matka jak cos potrzebuje to jednak ja jestem pod reka bo siostra wyjechała do irlandii i od wielkiego swieta do matki przyjeżdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda ze są rodzice którzy tak zadają rany swoim dzieciom. Musisz się wybrać do psychologa, popracować nad tym, dlaczego ten biedny chłopiec ma mieć spieprzone życie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodzisz następne dziecko, to odepchniesz też tego środkowego syna. Musisz zacząć coś zmieniać w sobie. Masz skłonności do małych dzieci, bardziej je lubisz, wzbudzają w tobie czułość. Zobaczysz że to minie, gdy dzieci będą większe. Miałam podobnie. Wolałam młodsza córkę od syna przez jakiś czas. Sama sobie się dziwilqm. Nie dawałam im tego odczuć, bo przecież skoro syn był malutki i go kochałam, to niemożliwe wydawało mi się, że nagle nie kocham go. Dzieciaki mi podrosly, już są nastolatkami, mam mniej obowiązków przy młodszej córce i terqz widzę, że miałam rację. Uwielbiam starszego syna. Kocham tak samo jak córkę, jestem z niego dumna. Dzieci nie przestaje się kochać tak nagle. To było tylko złudzenie, wrażenie, że młodsza potrzebuje mojej uwagi więcej, a starszy czego chce, skoro już taki duży, powinien dawać sobie radę sam. Młodsze dzieci częściej wzbudzają czułość w rodzicach, bo wydaje nam się, że są takie malutkie w stosunku do starszego rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie tylko bardziej skaplikowane. Jak bylam w ciąży ze starszą córką, to chciałam usunac, maz stwierdził ze mam tylko urodzić a on wychowa, urodzilam, myślał ze mi się pojawi instynkt macierzyński-bzdura, przez 6 miesięcy to on się nią zajmował, a ja czułam soe odepchnieta. Dopiero po roku zaczęłam ją akceptować i zajmować. Chcialam drugiego dziecka, czulam pustkę. Wpadliśmy, mąż chciał bym usunęła, nie interesowal się ciąża i nie był przy porodzie jak przy pierwszej córce. Ja młodszą odrazu pokochałam. Czułam wstyd przed sobą ze starszej noe kocham. Młodsza była spokojnum noworodkiem wiec chciałam naprawić relacje ze starszą, nie udało się chociaż chodziłam do psychologa. Teraz starsza ma 3l młodsza rok. Staram się je traktować jednakowo, jak młodszą prxytulam, starsza za chwile tez, jak jednej kupuje, drugiej tez. Zabieram raz w tygodniu starszą gdzieś , taki dzień ,, mama i corka". Prawda jest taka, ze jak rozwiode sie z mężem , a dzieci będą jeszcze małe to zabieram tylko młodszą ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się zmusić do miłości nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZWAL MU KUNIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×