Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Facet a dziecko

Polecane posty

Gość gość

Witam forumowiczów, potrzebuje się komus wygadać, nie bardzo mam z kim o tym porozmawiać. Mam 27 lat, facet 37 po rozwodzie, ma dziecko z poprzedniego związku. Jesteśmy razem 2 lata. Nigdy nie myślałam że będę mieć dzieci, miałam duże problemy zdrowotne, o owulację było ciężko i swoją drogą nigdy też nie chciałam zostać matką. I przyszedł moment, że zaczęłam o tym myśleć. Z różnych powodów, z takich, że widzę jaki mam dobry kontakt ze swoją matką (kiedyś tak nie było), z takich, że chciałabym żebym na starość mogła komuś przygotować obiad niedzielny itd. chciałam o tym pogadać , facetem a on mi powiedział kategoryczne nie. Bezdyskusyjne, kategoryczne nie. Doszło do tego, że stwierdził, że jak chce mieć dziecko to powinnam odejść. Najśmieszniejsze wydaje mi się to, że twierdzi, że jestem dla niego najważniejsza w życiu i kocha mnie nad życie. Rozumiem, że się obawia jak to facet, pieluch, poświęconego czasu, nie spania po nocach, że pójdzie w odstawkę, zwłaszcza, że zawsze uprawialiśmy dużo seksu i generalnie było w związku dużo luzu. Wiem, że ma źle doświadczenia ze swoją byłą, która go tak potraktowała, po urodzeniu wypad na kanapę i ani seksu ani czasu mu nie poświęcała, ale wiem, bo znam siebie, że tak nie będzie u nas. Że będę umiała zadbać i o faceta i o dziecko, że nie zaniedbam go i możemy stworzyć fajna rodzinkę. Jestem wspierająca partnerka, wyluzowana osoba, lubię seks i nie zrezygnuje z niego po dziecku. Wiem że kilka pierwszych lat to masa wyrzeczeń, ale wiem też, bo znam inne matki że da się to pogodzić. No i co teraz? Trochę się czuje jakby te 2 lata w związku z nim to było tylko dla niego oderwanie się od życia, na zasadzie "wezmę sobie młodszą dupę, będzie seks, luz, nie będzie pieluch, kup, zobowiązań, podymam, poszalejemy". Powiedziałam mu to, twierdzi, że mnie kocha. Ale jak widać miłość ma swoje granice. To bez sensu, mam albo być z kimś kogo kocham i nie mieć dzieci albo na siłę szukać kogoś z kim będę mieć dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a będąc z nim nie mając dzieci czy z kimś innym posiadając dzieci możesz być bardziej szczęśliwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie to jest problem, chce mieć jego dziecko. Nie rządzi mną bezkierunkowa potrzeba rozmnożenia się z kim popadnie. Wiec tak czy inaczej jestem nieszczęśliwa bo muszę wybierać między nim a dzieckiem. Albo jestem z nim nieszczęśliwa bo brakuje mi naszego dziecka, albo jestem nieszczęśliwa bo go rzucam, próbuje się zakochać w kimś innym i założyć rodzinę z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×