Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamitka9678

Rodzina

Polecane posty

Gość Mamitka9678

Cześć. Jestem mamą 4 miesięcznego synka, mam cudownego narzeczonego . Problem jest tylko w jego rodzinie. Matka związała się z alkoholikiem, którego trzyma przy sobie pomimo wszystko, okłamuje ją robi awantury o wnuki i dzieci. Mimo wszystko trwa w tym związku przez co odsuwa od siebie swoje dzieci oraz resztę rodziny. Natomiast nie odcina się nigdy do końca, zawsze zadzwoni, żeby wzbudzić w nas poczucie winy, że nikt się nią nie interesuje, że ma tak źle. A kiedy narzeczony się wtrącił to oczywiście został najgorszą osobą w rodzinie. Druga kwestia to jego brat z żoną. Brat lubi sobie wciągnąć, natomiast bratowa jest alkoholiczką. Codziennie musi mieć kilka piw. Fajki to oczywiście rzecz nieodłączna od „diety”. Ostatnio straciła dziecko. Postanowiliśmy wyciągnąć rękę i po prostu po ludzku im pomóc. Zabraliśmy pozostałą dwójkę do siebie zaopiekować się nimi. Bratowej zrobiliśmy zakupy do szpitala. Pożyczyliśmy im pieniądze. W zamian za to po 2 tyg dostaliśmy cudowna zapłatę. Wyzwiska, obelgi, pretensje i żale. Wszystko za to, że oddali do lombardu naszą rzecz, którą pożyczyliśmy ich synowi. Mimo wszystko to nasza rzecz, na którą my wydaliśmy swoje ciężko zarobione pieniądze. Kilka razy ze strony Mojego narzeczonego rodziny usłyszałam, że to jak się zmienił to moja wina, że zostanie tylko ze mną, bo cała rodzina się od niego odwróci, ponieważ tak go Zmieniam, że on sam nie wie co ma ze sobą zrobić. Szczerze mówiąc jestem totalnie wykończona psychicznie. Mamy chore dziecko, rehabilitacje z tym związaną, mimo wszystko radzimy sobie naprawdę dobrze mimo, ze jesteśmy młodymi osobami. Schody zaczynają się kiedy pojawiają się sytuacje z jego rodziną. Za dwa miesiące bierzemy ślub, a ja zaczynam myśleć czy oni może nie mają racji. Brat z bratową zawsze go wykorzystywali, chcieli pieniądze, żeby przyjeżdżał na każde ich zawołanie. Matka tak samo, on nawet zrezygnował ze studiów, bo nie radziła sobie z opłatami za mieszkanie itp. A kiedy w końcu powiedziałam mu, że traktują go jak maszynę do pracy i pieniędzy i zaczął im odmawiać to ja jestem wszystkiemu winna.. nie wyobrażam sobie ślubu i wesela z tymi osobami, a z drugiej strony wiem, że to jego rodzina. Nie wiem totalnie co robić i to o tym myśleć.. jak to wszystko zorganizować po tym jak bardzo mnie upokorzyli i obwinili o wszystko mnie. Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość am_Dyzio
prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje rodzinki, na weselu wypada zeby byli ale potem staralabym sie ograniczyc kontakt do minimum. toksyczni ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PROWO. Spadaj bajkopisarko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×