Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karoca444

W końcu biorę leki, czuję się lepiej, a moje kontakty z innymi są bez poprawy

Polecane posty

Gość karoca444

Jestem młodą, samotną mamą, studiuję i staram się pogodzić naukę z prowadzeniem domu. Od zawsze miałam problemy w kontaktach z innymi, byłam zakompleksiona, nieśmiała i wystraszona. Nigdy nie miałam swojej paczki (może poza podstawówką) i nadal jestem samotna. Do tego wszystkiego miewałam stany depresyjne, byłam bardzo niepewna siebie i bałam się ludzi. Miesiąc temu poszłam w końcu do psychiatry, ten zapisał mi leki (na depresję, stany lękowe) i czuję się o wiele lepiej. Przestały nawiedzać mnie obsesyjne myśli, jestem o wiele bardziej optymistycznie nastawiona do życia i przestałam bać się ludzi. Jednak moje kontakty z innymi nadal są kiepskie. Co z tego, że jestem pewna siebie, uśmiechnięta, gadatliwa, skoro wszyscy nadal traktują mnie źle. Starałam się nawiązać nowe znajomości, dać się poznać ludziom z innej lepszej strony i nic z tego nie wynika. Nie odbiegam od innych, mówię to samo co oni, zachowuję się normalnie do tego nie boję się spojrzeć drugiej osobie w oczy, albo uśmiechnąć się pierwsza, a nadal nie zawarłam żadnych znajomości. Więc to nie chodzi ani o pewność siebie, ani o uśmiech, po prostu nie nadaję się do kontaktów z ludźmi. Dopiero teraz sobie to uświadomiłam i bardzo mnie to boli, bo w głębi siebie jestem ekstrawertyczna i pragnę towarzystwa, zainteresowania moją osobą. Nie mam żadnych znajomych, przyjaciół, gdybym chciała wyjść z kimś na kawę i pogaduchy to nie mam nikogo bliskiego. Jest mi z tego powodu strasznie smutno, nie wiem już co robić. Myślałam, że skoro przełamałam własną barierę to inni zaczną mnie lubić, a sytuacja jest nadal beznadziejna. Chciałabym się do kogoś przytulić, nie ważne czy do faceta czy kobiety, chciałabym mieć z kim porozmawiać. Dodam, że na uczelni prawie nikt nie wie, że mam dziecko i męża (nie mieszkamy ze sobą), więc wątpię, że taka postawa wynikałaby z jakichś uprzedzeń. A nawet jeśliby tak było, to olewaliby mnie tylko faceci, a nie kobiety. Co powinnam zrobić? Widzicie walczę o swoje lepsze życie, ale jest we mnie chyba coś co odpycha ludzi. Pomożecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karma zawsze wraca... jak nie za rok to za 10 lat, ale to ona funduje samotność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno ocenic i doradzic Ci co powinnas zrobic poniewaz nie znam cie i nie wiem jak wygladasz ani jak wyglada twoj kontakt z innymi ludzmi. Moze byc duzo powodow Jesli chodzi o przyjaznie (te prawdziwe) to one powstaja za dziecinstwa, najpozniej w okresie nastoletnio-mlodzienczym i moga trwac nawet cale zycie, pozniej w zyciu juz nie jest tak latwo nawiazac kontakt chociaz nie jest to niemozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na przyjaciół się czeka, czasami długo, a Ty chciałabyś hop siup. Kiedyś trafisz, ale musisz być cierpliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjaźni nie zbudujesz w ciągu miesiąca czy nawet roku. Nawiązuj kontakty, staraj się je rozwijać ale nie narzucaj się i nie bądź nachalna. Znajduj wspólne zainteresowania, zaproponuj jakiś wypad w intetesujące was miejsce. I więcej słuchaj niż mów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko badz sama a dobre znajomosci same nadejda, uwierz mi ze czasem przyjaznie wychodza człowiekowi bokiem wiec wyluzuj, zyj dla siebie i dziecka badz pogodna a reszta sama przyjdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie tylko że ja mam męża i swoją oraz jego rodzinę. Jak chce pogadać to mam męża a jak potrzebuje kontaktu z drugą kobieta to mam matkę, teściowa czy szwagierkę. Bardzo lubię zwierzęta i wystarczy mi dobry kontakt z kotem rodziców czy psami teściów a ludzi mam gdzieś. Co kolwiek bym nie zrobiła to oni i tak mnie nie będą lubić ani cenić z przyczyn ode mnie niezależnych więc już dawno położyłam na nich lache a jak ktoś chce zagadać to szybko go splawiam i tyle. Wystarczy mi moja rodzina i zwierzęta którzy będą mnie kochać i lubieć choćbym zamieniła się w yeti albo zombie. Tobie radzę to samo. Ja miewam stany depresyjne, stany lękowe, leczyłam się dwa lata z dużego epizodu depresji lękowej ale nie zamierzam brać znowu prochów dla jakiegoś ścierwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoca444
20:08 Niestety ja nie mam do kogo się odezwać nawet z rodziny. Mam jedynie (aż) mamę, z resztą rodziny nie mam kontaktu. Miałam bliższą znajomą z liceum, ale coś się popsuło i przestała odbierać moje telefony, nie chce się już spotykać. Chciałabym żeby ktoś po prostu się mną zainteresował, poświęcił chwilę czasu na rozmowę. Wszystko jest takie strasznie płytkie, zawsze to ja muszę zagadać, rzucić jakiś żart. Nie narzucam się, jestem po prostu sobą, witam się ze wszystkimi, uśmiecham się, staram się dać innym dobrą energię. Jednak ludzie patrzą na mnie dalej spod byka i traktują jak piąte koło u wozu. Dosłownie, gdybym nie zaczęła rozmowy to nikt by mnie nawet nie zauważył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze że Jesteś Sobą i nie udajesz kogoś kim nie jesteś! Tak Trzymaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz podac gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoca444
Nie mam gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pogadalabys na czacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoca444
Chętnie, ale o czym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Checi to jedno, a umiejetnosci to co innego. Może nie potrafisz rozmawiac z ludzmi? Są ludzie, ktorzy staraja sie byc mili, a w jakis sposob wydaja sie byc dziwni, z roznych powodow. Ale to kwestia treningu, im wiecej bedziesz rozmawiala z ludzmi, tym lepsze bedziesz miala umiejetnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i co wazne to nic na sile. Nie staraj sie byc super mila dla kazdego i mu sie podlizywac. Bo to tez dziala zle. Bardz mila, usmiechaj sie, ale bez przesady, mozesz zagadac, ale nie oznacza to, ze musisz gadac z kims na sile, jesli widzisz, ze nie podtrzymuje rozmowy. Kiedy widac, ze za bardzo chcesz sie komus przypodobac, to tez nie wychodzi czesto dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoca444
Jestem miła dla wszystkich bo dzięki lekom mam naprawdę dobry humor, mam mnóstwo pomysłów, uśmiecham się. Jak widać te wszystkie rady typu "uśmiech przełamuje bariery", "wyjdź do ludzi, bądź radosna z dobrą energią" nie działają. Widziałam inne dziewczyny, mają skwaszone miny, siedzą naburmuszone, a ludzie sami do nich lgną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:08- tak jak pisałam, moze masz dobre checi, ale przez te lata ograniczonych kontaktów z ludzmi i slabe umiejetnosci komunikacyjne i dlatego nie potrafisz jeszcze robic dobrego wrazenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoca444
No to jak je w końcu zrobić? Zachowuję się jak wszyscy, a nadal jestem odrzucona. Nie jestem jakimś dziwadłem, sztywniarą czy gadułą, ale często powiem jakiś żart, ludzie się śmieją, a potem i tak mnie olewają. Brakuje mi po prostu kontaktu z drugim człowiekiem. Kiedyś tłumaczyłam sobie, że jestem introwertyczką, ale to nieprawda. Marzę żeby być popularna, lubiana, żeby ludzie mnie sami zagadywali, zapraszali na imprezy czy wyjazdy. Nie chcę się do nikogo wpraszać czy narzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:17- może to Ty uważasz, że zachowujesz się jak wszyscy. Może nieświadomie przez Twoją np. mowę ciała ( ktora tez ma spore znaczenie), albo pewne bledy, ktore popelniasz w rozmowie nie jestes tak interesujaca jakbys chciala byc. Otwartosc jest dobra, tylko zebys teraz nie wpadla w kolejna skrajnosc i nie starala sie przypodobac ludziom na sile, bo to tez moze odstraszac. Najlepiej być mila i inicjowac rozmowe, ale tez dac sie wykazac tej drugiej osobie, nie musisz sie od razu zaprzyjazniac, na poczatek wystarczy kilka zamienionych zdan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoca444
18:13 Znam te zasady i staram się do nich stosować, ale bez skutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Także powoli, na poczatek wystarczy mily uśmiech, czy zapytanie o cos, a pozniej z czasem pogadanie troche dluzej. Nie musisz od razu byc super fajna i sypac zartami na prawo i lewo, moze sprobuj poznawac ludzi powoli i bez takiej presji ;) Co nie znaczy, ze znow ma sie zamknac w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoca444
18:22 Możliwe, ale nie mam też nikogo zaufanego kto powiedziałby mi o tych moich błędach. Nie będę się przecież pytała praktycznie obcych ludzi dlaczego mnie olewają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jesli ktoś wyczujesz, ze nie garnie sie zbytnio do kontaktu z Toba, to trudno, nie probuj sie temu komus przypodobac na sile ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym nie bądź dla siebie aż tak surowa. Skoro przez tyle lat ograniczałaś kontakt z ludźmi to nie wymagaj od siebie tego żeby od razu wszyscy Cię lubili. Wiele umiejetnosci przychodzi z czasem. To, ze narazie Ci to niezbyt wychodzi, nie oznacza ,ze bedzie tak zawsze, nabierzesz obycia z czasem, narazie dopiero co się otworzyłaś, to dopiero poczatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×