Mąż jest na mnie zły znowu

Bo powiedziałam teściowi, który ostatnio przychodzi codziennie, że nie musi przynieść dziecku(20 miesięcy) po 2 jogurty dziennie bo tak często nie jada I wolę mu dawać owoce. Ten się obraził I teraz mąż jest zły bo mogłam nic nie mówić. Dał mi do wyboru 1. Mogę wywalić do kosza 2.on może brać codziennie do pracy (nie je w ogóle jogurtów bo twierdzi że ma biegunke) 3. Mogę oddać mu Nie rozumiem. Prosiłam tylko by nie przyniósł codziennie. A według męża jego pomysły są lepsze? Ja już mam dość tego. Pierw mi mówi bym powiedziała kiedy coś nie pasuje i później że przesadzam i powinnam nic nie mówić. Rozumiem raz na jakiś czas ale jakie małe dziecko je 2 jogurty dla dzieci dziennie. Więcej cukru tam jest niż owoców