Co o tym myślicie?

Kilka dni temu pytam meza co kupuje swojej mamie na dzien matki. Odpowiada nie wiem a po chwili mowi" kupie jej bukiet kwiatow- dawno nie dostala" a ja na to super. W tym momencie bawilam sie z moim 2 letnim synkiem i powiedzialam do niego w żartach " a ty co mamusi dasz?" na to moj mąż odpowiedział " przeciez on ci nic nie kupi" bylo to powiedziane z taka ironią. Ja na to powiedzialam ze przeciez wystarczy mi buziak a jak bedziesz wiekszy to namalujesz mi laurke. Powiem ze zrobilo mi sie troche przykro jak to moj mąż powiedzial. Przeciez 2latek nie wie co to dzien matki i jakby ojciec byl taki to moglby mu kupic tulipana dla mamy zeby zlozyl zyczenia. Zrobilo mi sie przykro. Tyle kosztowala mnie ciaza, ciagle w szpitalu, porod z ogromnymi komlikacjami dla mnie. Potem moja prawie 1,5 roczna rehabilitacja a on żaluje 2 zl na tulipana a dla swojej mamy nie szkoda mu 100 zl na bukiet