Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy w amerykanskich szkołach rzeczywisie jest niższy poziom nauczania?

Polecane posty

Gość gość

Na czym to polega? Nie chce mi sie wierzyć. Może oni mają zwyczajnie mniej do wkuwania suchej teorii z podręczników? A więcej doświadczeń, powtarzania i przez to mają też mniej wiedzy? Wydaje mi się też że tam system nauczania jest też mniej stresujący dla uczniów. Nauczyciele wiecej czasu poswiecają dzieciom i patrzą na nie jak na jednostke a nie szarą mase ktora ma wszystko umiec jednoczesnie. Ja szkołe wspominam fatalnie przez stres i ciągłe poczucie bycia gorszym. Zawsze byłam tą przeciętną uczennicą, zdarzały mi sie wpadki w postaci jedynek, ale też nigdy nie zostałam pochwalona, doceniona jak coś mi sie udało bo nigdy nie były to jakies rewelacyjne wyniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest. nie wymagają wiedzy od uczniów, sprawdziany piszą z podręcznikiem na ławce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyzwoity poziom jest tylko w szkołach prywatnych, zwłaszcza katolickich. Państwowe to toralna porażka, zbieranina hołoty i patologii. High school kończą nawet ludzie, którzy ledwie umieją się podpisać, bo nauczyciele nie chcą się z nimi użerać. Generalnie wszyscy mają wszystko w doopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
katolickie to napewno, przyjeby pisowskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem niższy :D co potwierdzają testy miedzynarodowe PISA -Polska edukacja jest wyrażnie wyżej...Jak lubisz obijać się to high school w przeciętnej dzielnicy, państwowa -to dla ciebie :(). P.S.jakby która rzuciła o topowych uniwersytetach .Owszem są tyle że z typowej HS to prawie nikt tam nie idzie,znaczy na ambitne kierunki , 90% to szkoły prywatne lub wyselekcjonowani cudzoziemcy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sadze. W pracy mam do czynienia z mlodymi Amerykanami, swiezo po studiach, z zadnych renomowanych szkol, z normalnych rodzin i sa ogarnieci i daja rade. Jedyna roznica to ze nie znaja zadnych jezykow obcych, niby ucza sie hiszpanskiego ale bezskutecznie. Glaby byly, sa i beda w kazdym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma tam poziomu o tyle, że łatwo w ogóle skończyć naukę. Przymyka się oczy na nieuków, a lepsze jednostki uczą się dla siebie. Ci drudzy osiągają więcej i się im wskazuje perspektywę, a ci pierwsi mają zapewnioną co najwyżej robotę w knajpie, albo na produkcji. I tyle. Btw, Autorko, nie opowiadaj się za zaniżaniem polskiego (i tak już niskiego) poziomu tylko dlatego, że sobie nie radzisz. D*pa w troki i bierz się za siebie, bo marnie skończysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wiem, że jest niższy przynajmniej na etapie 10-11 latkow. Przyjeżdżają do przyjaciółki dzieci jej siostry na wakacje, corocznie, w ubiegłym roku akurat w lipcu siedzialysmy nad podstawą programową i moja koleżanka podrzucala dzieciakom zadania, nasze ogarnialy w lot a tamte nie wiedzialy kompletnie jak się zabrać, mówię o matematyce. Może później jakoś to nadrabiaja, nie mogę oceniać calosciowo, ale taką wiedzę mam. No i Belgia, to dopiero jest kosmos, mamy w szkole dużo dzieci, które edukowaly się w Belgii jako maluchy, teraz w naszej szkole cieniutko im idZie. Może zależy od szkoły, na pewno zależy, ale to co obserwuję to jest przepaść. U nas też poziom spadł na przestrzeni lat. Teraz Nowa reforma troszkę już podnosi wymagania i dobrze, bo jeszcze kilka lat temu poziom był dość niski w sp a w gimnazjum i liceum skok. Ja piszę głowie o matematyce, ale dotyczy to wszystkich ścisłych przedmiotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na zachodzie nie ma rejonizacji. A emigrant często celowo wybiera dziecku szkołę, w której dziecko sobie poradzi. Nie mówiąc, że szkoły płatne omija szerokim łukiem, bo on dorobić się przyjechał, a nie wydawać pieniądze na bzdury. Dlatego to przekonanie o niższym poziomie w zachodnich szkołach, bo z lepszych szkół dzieci zwyczajnie do Polski nie przyjeżdżają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W USA nie ucza bezsensowne wszystkiego, tylko skupiają się bardziej na jednej konkretnej rzeczy, dzięki temu mają masę dobrych specjalistów,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No maja niższy poziom. Polska ma za wysoki bo uczą się niepotrzebnie tak dużo o innych krajach np na historii. Inne kraje nie znaja takich szczegółów o swoich sąsiadach. I za długo trzeba siedzieć w szkole w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd Wy wszyscy wiecie że niższy poziom? Urodziłam się w USA, uczyłam się tam do ukończenia high-school i przyjechałam do Polski po tym. Jak ktoś dobrze się uczy to ma dobre zajęcia, chodzi do AP albo rozszerzone leckje ma. Jest coś takiego jak matura jest do wyboru SAT lub ACT. Wydaje mi się że w USA uczą inne rzeczy. Porównując z Polakami których znam ja mam większą wiedzę jeżeli chodzi o biologię, historię, międzynarodowa literaturę... A w Polsce to chyba jest wyższe poziom matematyki i chemii. W Polsce wydaje mi się że literatura jest głównie polska tak samo historia. Nie wiem. Trudno porównywać ale ogólna wiedzę jako dorosły człowiek miałam większą. I nie miałam egzaminów z podrecznikami. Nie wiedziałam co to są ściągi, wszystko tam robiliśmy uczciwie. A w pl na studiach tylko ja nie sciagalam ale i tak miałam lepsze oceny niż ci którzy ściągali. Ale w Polsce jest przesada bo wymagają od uczniów wiedzy na takich tematach których w życiu się nie przyda. Moze zależy od stanu ale wątpię że jest znowu aż taka różnica. Jak się dobrze uczy to się ma większe możliwości. Mając 6 lat już potrafiłam mnożenie. Polskie dzieci uczą się rzeczy zbędne zamiast rzeczy które się przydadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, jak w Ameryce, ale mialam okazje chodzic do angielskiej szkoly. Szok, jak niski jest tam poziom. Zrezygnowalam po tygodniu, a uczeszczalam do haven high technology Boston college. Moi rodzice mieszkaja w uk of 13-tu lat i ostatnio tata mowil, ze wlasnie wszedl przepis, by polikwidowac we wszystkich szkolach zegary analogowe. Maja byc tylko eleltryczne. Dla mnie to jest po prostu odmozdzanie ludzi. Chyba celowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat historii i literatury z innych krajów mamy bardzo duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:32 literatura w polskich szkołach się nie zmienia. Dzieci teraz czytają to samo co nasi rodzice czytali. Dziady, Pan Tadeusz... Sporo Polaków nawet nie zna podstawowych dat z historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodze sie, ale chyba nie slyszalas, jaki pozio m wiedzy prezentuje przecietny Anglik..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weźcie przestańcie sie licytować jaka to w naszym kraju to mądrzy ludzie są po szkołach. No kuźwa mam w pracy 2 po studiach, o boże jak to tatałajstwo skończyło studia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słyszałam. Opowiesz trochę? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce mi sie pisac, ale naprawde baaardzo niziutki poziom. I przede wszystkim angielsvy faceci wielu rzeczy nie potrafia zrobic np. W domu. Pod tym wzgledem wole naszych polskich panow. Przepraszam za bledy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie błędy? Znam też Polaków którzy nic w domu nie potrafią bo mamusia wszystko dała pod nos :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
amerykanie nawet ci od urodzenia i nie z Meksyku nie wiedzą ile i jakie mają u siebie stany:O ostatnio szokiem dla pana prawnika z USA było jak w żartach powiedziałam, że ja znam ich kraj alfabetycznie to się zdziwił, że umiem wymienić stany, bo on znał tylko pięć:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy amerykanie dziwią się ze jest takie coś jak niemcy. A u nas w szkole uczymy się gdzie leży każdy możliwy na świecie kraj+stolice : /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Stanach też się uczylismy. Tak jak znajdziesz głupi Polak to znajdziesz też głupi amerykanin. Są wybryki wszędzie ale to nie znaczy że każdy taki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W Stanach też się uczylismy. Tak jak znajdziesz głupi Polak to znajdziesz też głupi amerykanin. Są wybryki wszędzie ale to nie znaczy że każdy taki jest. x Tez uczyłam się w stanach ale nie musiałam znać mapy świata. Jaki jesteś rocznik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:32 '91 a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z mojej wiedzy wynika, że ta zagraniczna edukacja, którą lubimy obśmiewać za poziom, często jest bardziej sensowna i ukierunkowana. U nas uczą wszystkich wszystkiego, często suchych faktów, a w większości to się do niczego nie przydaje. Pomijam fakt masowego produkowania magistrów spraw niepotrzebnych. Z tego co mi wiadomo w szkołach amerykańskich, ale niw tylko, jest większa specjalizacja i po prostu jednostki zdolne mają rzeczywistą możliwość rozwoju. Wystarczy popatrzeć na poziom szkolnictwa wyższego i stopień w jakim dotowana jest nauka, nie tylko przez państwo, ale również przez firmy. Oraz na dokonania naukowców zagranicznych, a naszych- nasi też oczywiście odnoszą sukcesy, tylko niestety najczęściej nie w kraju. Tak więc koniec końców, my się możemy szczycić poziomem w naszych podstawówkach, tylko co z tego, skoro w ostatecznym rozrachunku nie przynosi to spektakularnych efektów. I to nie tak, że się zachwycam "zagranicą", ale nasza szkoła i inwestycja w naukę patrząc ogólnie jest słaba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.44 "potrafiłam mnożenie" w jakim języku to jest , absolwentko STUDIÓW :D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:12 staram się ;) polski nie jest dla mnie ojczysty. Studia również miałam po angielsku. Wybacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby z 22.09 - dokładnie to samo miałam napisać. Mieszkam w Niemczech i tutaj moja córka chodzi do szkoły, póki co kończy 3 klase A więc został jej rok i zmiana szkoły, taki system tu jest. Nieważne. W każdym razie na początku też się śmiałam, że niski poziom itp ale poznałam później trochę osób, które kończyły tu szkoły i faktycznie, Niemcy kładą nacisk na kierunkowe wykształcenie, choć oczywiście ogólnej nauki też jest sporo, ale system nauczania ,a w zasadzie program nie zawiera tylu niepotrzebnych bzdur co w polskich szkołach. Mnie do dzisiaj nigdy nie przydała się informacja o rozmnażaniu się pantofelka czy umiejętność obliczania kąta środkowego stożka. Rzadko kiedy w Polsce kierunkuje się młodzież stricte pod kątem zawodowym z wieloma innymi możliwościami, nie celuje się w rzeczywiste umiejętności i zainteresowania ucznia,tylko zmusza do nauki jak leci. Przykładem są choćby wspomniane lektury niezmienne od lat. Po co to? Rozumiem patriotyzm ,ale bez przesady. Jaki przekaz właściwie ma mieć taki Pan Tadeusz albo Dziady? Już nie wspominając o szokujących i okropnych lekturach typu Medaliony... No nie mogłam, jak kocham czytać, tak nie mogłam. O ile rozumiem, że młodzież powinna nieco znać klasykę literatury ,o tyle katowanie tymże niemal non stop jest dla mnie bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielki kraj, wiec szkoły sa bardzo rózne. Pamietajmy , ze wiekszosc najlepszych swiatowych uniwersytetow jest w USA. W kazdym razie nie ma sciagania - ani w szkole, ani na studiach. Sciaganie traktowane jest jak kradzież. Na studiach trzeba na poczatku napisac oswiadczenie, ze wszystkie prace będa samodzielne i jest to bardzo rygorystycznie przestrzegane. Poziom studiów na tych dobrych uniwersytetach jest zdecydowanie wyzszy, niz w Polsce - ale tych magoisterskich, bo magisterium najczesciej wiaze sie z robieniem doktoratu. Oni sa na ogół lepsi w naukach przyrodniczych, my w historii i geografii( wynika to zreszta z tego,ze geografia nie jest obowiazkowa szkolach srednich.) fajne jest to,ze obojetnie na jaki kierunek sie wybierasz, czy na matematyczny czy humanistyczny i tak obowiazkowo zdajesz testy z matematyki i angielskiego - w mysl zasady ,ze wyksztalcony czlowiek powiniem miec pojęcie i o jednym, i o drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×