Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutnagość

Chyba przestalam kochac synka

Polecane posty

Gość Smutnagość

Kilka dni temu uświadomiłam sobie (!)- tak, dopiero teraz to do mnie dotarło) że moj skarbek 9 miesieczny jest coraz większy (i bedzie), coraz brzydszy, niegrzeczny, coraz bardziej mnie irytuje, zabiera moje nerwy i wolny czas, a z drugiej strony robi sie coraz bardziej samodzielny. Nie ptorafie nie myslec o przyszlosci bedac przy nim. Widze juz tylko rozwydrzonego 14 latka, ktory bedzie ogladal sie za dziewczynami, mial swoje hobby i kumpli, a ja bede dla niego na ostatbim miejscu - niepotrzebna (chyba ze pieniadze na prezerwatywy i piwko). wiem ze to kolej rzeczy, ale z jaki jest sens dawac tyle milosci skoro za "kilka" lat syn nas opusci, i bedzie pisal smsa raz na trzy tygodnie. bo przeciez ten moj niemowlak to odrebny dorosly czlowiek... tlyko w pierwszeh fazie zycia.. Troche zbrzydlo mi oddawanie sie synkowi, zeby w przyszlosci "uszczesliwic" jakas kobiete. Wiem, ze musze przy nim byc i go wspierac, ale robie to juz automatycznie, bez wiekszych emocji. Czy ma ktos podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lecz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nikt nie ma podobnie. my kochamy swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnagość
Wiem ze nie wszysktkie matki kochaja swoje dzieci, ale ja mam wlasnie takie utrapienie... KAZDĄ spotka taka przyszlosc, ale najwyrazniej tylko ja o tym tak duzo mysle. Nie potrafie juz cieszyc sie z teraznejszosci. Na miescie i w pracy mnie nachodza mysli, kim jest i bedzie ten moj maluch - podobny do kogo z mijajacych mnie mezczyzn... Lubie roznych ludzi, ale strasznie ciezko jest mi pomyslec, ze takie moze byc wlasnie moje dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivoneqkeof
mój syn ma 12 lat i właśnie zaczął już "własne" życie-Koszykówka, internet, koledzy i dziewczyny. Trochę mi przykro, że się oddalił i już tak nie potrzebuje mojej miłości- a bardziej mojej gotówki - ale nie przejmuję się. Takie życie, nie będę przecież tuliła i przewijała nastolatka ;). Jak się zachodzi w pierwszą ciaże jest strach i ekscytacja, plany na przyszlosc. Ale potem te plany mogą jak w Twoim przypadku, niszczyć domowe ognisko. Takie zycie - najpierw zostajesz matka, potem babka. Głowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego nie rozumiem bab, ktore cieszą się z synów. Syn pójdzie własna droga, corka jest bliżej rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha! Corka mojej siostry w wieku 13 lat podkradala jej kosmetyki i buty, a jak przychodzil nowy partner mamy to sie slinila do niego! Za to sprzedawczyni na osiedlowym sklepie rok temu dowiedziala sie ze zostanie babcia, ma kolo 40 a corka 15 lat. Teraz kazdy dzien wolny spedza z wnukiem bo mloda nic przy nim zrobic nie potrafi, i musiala sie babcia zwolnic z roboty... ma jakas dorywcza i ja to wykancza bo mloda kobieta jeszcze.. wiec moze i syn lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już nawey nie sam fakt że uwodzi spojrzeniem, ale teraz dla 12 latek liczy sie juz tylko ich wyglad i wlasnie kosmetyki, chca sie podobac najbardziej i temu mysla ze sie podobaja nawet facetom matek czy kolegom ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba dlatego tak myslisz bo chcesz byc tylko matka a dziecko to 100% twojego swiata i jestes bluszczem.obok mnie mieszka rozwiedziona sasiadka, corka ja odwiedza z wnuczkiem, babcia dumnie z nim spaceruje, ale 90% czasu spedza na rowerze, spacerze, z kolezankami, na rejsach statkiem, w ogrodku, ma swoje zycie a nie wysiaduje w oknie czekajac na wnuczka.Dziecko to odrebny czlowiek i matka tez, inaczej zycie byloby nie do zniesienia, bez zainteresowan, czasu dla siebie i innych osob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie kochani! To co tu piszecie to w wiekszosci prawda, ale decydujac sie na dziecko miejscie swiadomosc ze moze Wam do siasc na psychice! Nie chcecie zmieniac swojej strefy komfortu i braku zobowiazan, mlodosci i wolnosci? Nie zachodzcie w ciaze... A nie potem sie wyzywac na wlasnych dzieciakach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jesli tak, to na co dziecko? Skoro mozna sobie tak wspaniale spedzac czas cale zycie nie tracav mlodosci na wychowanie dziecka ktore i tak cie opusci? Dopiero w statyn wieku ma czas dla siebie.. To nie jest argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie ciezko sie to wszystko czyta ale co zrobimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś zmęczona, myślisz kim będzie Twój syn, bo się o niego martwisz. Uświadomiła sobie, że to zupełnie inna jednostka-i tak-pójdzie swoją drogą, być może nie taka jaką Ty mu wymarzylaś, ale to jego życie, a Twoja rola jest mu pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chore myślenie. Mam 3 dzieci. Im starsze tym fajniej. Gdy były niemowlakami to była katorga. Wiecznie na mnie wisiały, na cycku, ciągle wycie, ani jednej przespanej nocy, nie mogłam nawet spokojnie wykąpać się. Miło wspominam tylko spacery z wózkiem. Teraz jest super, można pogadać, pośmiać się, gdzieś razem pojechać, coś porobić. Dobrze się uczą, nie sprawiają kłopotów, mają fajnych kolegów i koleżanki, często też dzieci u nas są,czasem siedzę wtedy z nimi, oglądamy razem śmieszne filmy na yt. Z córką i jej koleżankami jeżdżę rowerami. Bardzo lubię młodzież, to są ludzie jeszcze tacy czyści, nie zepsuci życiem i naprawdę niewiele im trzeba, więcej uwagi, rozmów, czasu razem. Straszne, że macie takie podejście do nastolatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nastepnym razem lalke se kup, autorko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiesz co beda robily twoje wspaniale dzieci za 2 lata i za 6 lat. Nie wiesz co mysla i robia jak nie jestes przy nich... ich przyjaznie sie zmienia pewnie do doroslosci. Beda ci przyproawdzac partnerow seksualnych, poten zostaniesz babcia. Poki sa fajne to rozmowy to ok,ale ten czas sie skonczy. Beda mialy chlopaka swojego dzieci prace hobby i pewnie inne miejsce zamieszkania a Ty bedziesz tylko mama na dzien matki i swieta bozego narodzenia. Mnie najmsutniej jest jak mezczyzbni po wypadkach, wiedzac ze moga umrzec (npm ostatnia tragedia w kopalni) glownie martwia sie o swoje nowe rodziny - powiedzcie zonie i dzieciom ze je kocham, napisze list do zony . A rodzice gdzie? No wlasnie. U doroslyvh ludzi miejsce dla rodzicow jest ostatnie albo go nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka patologia! Czy wiesz ze od ciebie zalezy jaki bedzie twoj syn? Czy wiesz ze normalni rodzice wychowuja swoje dzieci i uczy je co jest dobre a co zle? Tylko zeby czegos kogos nauczyc, trzeba najpierw samemu to wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi sasiedzi, maja trzech chlopcow. Bardzo porzadni ludzie, nie przesadnie religijni, pracowici i patrioci. Pierwszy syn Aniolek - pracowity spokojny i prymus. Drugi trzy lata mlodszy tragedia. Rzuca sasiadom do okien kamienie, pilkami wali w psy sasiadow, krzyczy o wszystko i bez powodu. Dam sobie reke uciac ze wychowani identycznie. Osobowosc glownie tworzy sie w zyciu plodowym, jak orientacja - czesto nie jestestesny w stanie nic poradzic na to kim wyrosnie. Jak tak sobie spojrze na zyciorysy moich znajomych - moze jeden na 20 odpowiada moim marzeniom o przyszlej osobie syna. Wiec lepie nie myslec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda ze tak późno sobie uświadomiłaś jaka to głupota mieć dziecko. Zmarnowane najlepsze lata i miłość z mężem bo po pojawieniu się dziecka zawsze już jest inaczej między małżonkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:25 to jest właśnie DOKŁADNIE słuszny argument. Nie można odrzucić sobie logicznych faktów bo w innym przypadku wyszedłby na jaw brak sensu posiadania dzieci i obnażona prawda o zmarnowanym życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie mialam z corka klopotow.Mimo,ze sie jakos oddalila,bardzo ja kocham.Od wczoraj mam metlik w glowie,bo nawet nie wyslala mi kartki na Dzien Matki.Co prawda,ze kilkanascie lat mieszka za granica,a tam maja w innym terminie to swieto.Na poczatku byly kartki,prezenty,a teraz nawet nie bylo smsa.Smutne,ale dzieci sie zmieniaja,a my matki,tak nigdy nie przestaniemy ich kochac.Spokojnej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno ciesz się że masz to dziecko. Ja dwa dni temu przeszłam lyzeczkowanie w 7tyg straciłam swoje pierwsze dziecko. Powiem Ci ze bardzo bym chciał przejść te nerwy które czasem daje dziecko to wszystko co cie właśnie męczy. Są kobiety które nie mogą mieć dzieci i bardzo by chciała albo niestety je tracą tak jak ja. Nie chcę żeby cię to w jakiś sposób urazić albo coś. Ale uprawiając sex że swoim partnerem wiedziałaś na co się piszesz i że nie będzie łatwo. Dziecko jest czym pięknym co może w życiu spotkać. Ja bym bardzo dużo dała żeby mieć swoje maleństwo ale niestety los tak chciał. Musisz to przejść nie odpycha tylko swojego dziecka ono czuje to że mama już go nie kochasz czym starsze tym bardziej rozumie. Życzę Ci tego aby się coś zmieniło i podejście do całej sytuacji. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze że trzeba otaczać miłością każde dziecko mimo wieku bo jak by nie patrzeć matkę ma się tylko jedna i to jest najbliższą osoba dla dziecka. Mimo wszystko dzieci mogą mieć już własne życie ale kochają swoich rodziców podań życie. Mimo że jestem młodą i mam 18 lat to jestem bardzo wdzięczna swojej mamie za wszystko co dla mnie zrobiła. I za to że otoczyć mnie miłością jak napisałam wyżej ja straciłam dziecko i mimo młodego wieku chce przejść to wszystko co ciebie męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racją jest, że w ciąży rozklada sie skrzydla, a po urodzeniu, im dziecko ma wiecrj tygodni, tym spada nastroj az dziecko wyleci z rodzinnego gniazdka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma dużo racji. Dla swoich nastoletnich dzieci jestescie tylko bankomatami i kucharzami. Mnie tez to czeka ale póki co moja corka ma 3 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaazgość
A do tego od kad pojawil sie dzidzius zepsulo sie w moim wziazku, nagle z tygodnia na tydzien maz stal mi sie obojetny. Teraz zyjr z mezem do ktorego juz nie wiele czuje, i z synkiem analogicznie. Zalamana jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn ma 12 lat i czytam mu bajki na dobranoc.Jak dostanie od dziadków pieniądze to chce mi dawać bo on nie chce pieniędzy.Kazałam mu żeby sobie składał kasę.Jest dziecinny,wesoły,uśmiechnięty i nie wyobrażam sobie że w tym wieku można już interesować się płcią przeciwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moich chlopcy w przedszkolu klepali dziewczynki po tylkach, ale sa i 12 latkowie dziecinni, ci z reguly zaczna za rok, dwa lub trzy nagle przybierac na doroslosci zamiast stopniowo. Nie bedzie wiecznie takim "12 latkiem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie narzekaj tak autorko, bo gdyby cos sie stało dziecku, to serce by ci pękło i jeszcze miażdżące wyrzuty sumienia, ze takie mysli miałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego nie rozumiem bab, ktore cieszą się z synów. Syn pójdzie własna droga, corka jest bliżej rodziców. u mnie odwrotnie, ja poszłam swoją drogą, moi bracia zostali bliżej rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×