Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutnagość

Chyba przestalam kochac synka

Polecane posty

22:44 u mnie też odwrotnie.Ja mieszkam 4 km. od mamy a mój brat z żoną i synkiem mieszkają z mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też odwrotnie. Ja mieszkam 30km od rodziców raz w tygodniu dzwonimy do siebie, raz góra dwa razy w miesiącu się widzimy. A mąż... By najlepiej nadal mieszkał z mamusia każda decyzję z nią konsultuje robi jak ona chce i rządzi naszym życiem i nasza córka a mąż na to pozwala. Nie ma swojego zdania tylko co mamusia powie tak musi być. Dzwoni po 2-3 razy dziennie jeździ około 3 razy w tygodniu plus do tego oni do nas. A ma ponad 30lat. Więc nie zawsze córka jest bliżej matki w dorosłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli i ci i ci wylatuja z gniazda a wy jestescie juz starzy nie zawsze sprawni przewartosciowani wychowaniem dzieci i ze zniszczonym zwiazkiem z mezem i dopiero teraz macie czas dla siebie zanim pierwszy wbuk na was nie spadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MasakRA. TO PO JAKIEGO GRZYBA urodzilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dziecko ma 9 miesięcy a ty już tak ekstremalnie wcześnie świrujesz ? Nie spotkałam sie jeszcze z tak przedwczesną schizą. Mój syn ma 5 lat i jest jeszcze cudowniej niż mogłam przypuszczać gdy był jeszcze słodkim niemowlęciem. Nadal jestem dla niego całym światem. Przychodzi do mnie, całuje i mówi że będzie mnie zawsze kochał, że jestem jego najukochańszą mamusią i że innej by mieć nie chciał. Oczywiście licze się z tym, że w okresie dorastania może ta miłość przejść w faze hibernacji. Liczę się z tym, że będzie mieć dziewczynę, ale w sumie to mam nadzieję, że będzie ją miał. Wolę, żebym nawet jako matka zeszła na dalszy plan niż gdyby mój syn miał być w wieku dorosłym samotny bez własnego życia i bez własnego świata. To byłby dla mnie powód do troski. A jak zejdę na własny plan to będe mieć więcej czasu na te rzeczy na które teraz mam czasu deficyt. Autorko jak nie nauczysz się zdrowszego podejścia do sprawy to masz zadatki na tę najwredniejszą teściową na które tu kafeterianki ciężko narzekają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wy to byście wszystko chciały mieć tu na zawsze, a życie takie nie jest. Człowiekowi ciężko sie z tym pogodzić. Życie to nieustanny ruch i rotacja pokoleń. Wy też poszłyście na swoje. Nie siedzicie uwieszone na swoich matkach jak małe dzieci wymagając nieustannej uwagi. Macierzyństwo tzn. ta urocza jego strona to tak samo jest przemijalny temat jak stan zauroczenia pomiędzy dwoma zakochanymi oraz tak samo szybko przemijalny jak nasza własna młodość. Nawet drzewka jak dziś zasadzicie w ogrodzie to za ileś lat będą zupełnie innymi drzewami. A dzieci są niczym te drzewa. I to nawet jest też i piękne obserwować ten rozkwit. Można się zachwycić młodą kobietą którą się widziało kilka lat temu jako jeszcze dziewczynkę. Dzieciństwo to chwilowy etap życia człowieka. Nie jest to jakiś stały koniec bajki. Nawet malarze sprzed wieków malujący obrazy mieli takie myśli, że ogarniał ich smutek na myśl że ich dzieci kiedyś dorosną i opuszczą dom co widać na starodawnych obrazach. Pewnie trapi to ludzkość od początków istnienia. Ta przemijalność wszystkiego. Dlatego trzeba cieszyć się każdym dniem i myśleć też o sprawach wyższych niż tylko doczesność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×