Niedzwiedzia przysługa. Doświadczacie?

Ciekawa jestem czy są tu osoby w takiej sytuacji, że ktoś regularnie Wam pomaga, ale tylko we własnym odczuciu, bo tak naprawdę utrudnia i przeszkadza. Pomaga, uważając, że wymagacie pomocy w zakresie, który ta osoba sama uznała za konieczny, nie licząc się z Waszym zdaniem, nie zwracając uwagi na protesty. Ja tak mam: w obszarze w którym naprawdę przydałaby mi się pomoc, nie mam jej, ale tam, gdzie sobie świetnie radzę ktoś na siłę mnie wyręcza sprawiając mi trudności. Dodam, że oczywiście rozmawiałam na ten temat i nic to nie dało. Po prostu jestem ciekawa, czy inne mamy też czegoś takiego doświadczają, czy tyylko ja :) . Pozdrawiam.