Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Dziecko to powolanie kobiety?

Polecane posty

Gość gość

Mam 25 lat i nie czuję potrzeby posiadania dzieci. Nigdy tego nie czulam. Choc dzieci lubię, uważam że to wspaniale wychowywać malego czlowieka, ale sama po prostu czuję się niedojrzala do tego. Myślalam, ze z wiekiem mi się zmieni... ale czas pędzi nieublaganie ku trzydziestce, a ja? ani widu, ani słychu, tego ,,instynktu". Nie czuję zadnej presji na robienie kariery itp. mam pracę, ktorą lubię i tyle. Jestem czlowiekiem, dla ktorego bardziej liczy sie wlasna satysfakcja i robienie tego co kocham. A takich rzeczy jest mnóstwo. Uważam, ze równouprawnienie to bujda... po urodzeniu dziecka kobieta staje sie TYLKO matką. Dziecko liczy sie najbardziej, tylko jego potrzeby. A ty jesteś żywicielką, kucharką, sprzataczka, gdzieś ulatnia się ta swiezosc i delikatność w kobietach. Bez przerwy widzę grafiki na fb "matka nie może byc chora, matka jest jak tyran". Z jednej strony taki altruizm jest piekny, z drugiej przerazający. WYobrazacie sobie mezczyzne-ojca, który jeździ tirem? owszem. A matkę, szczegolnie z malym dzieckiem? Której nie ma tygodniami w domu? Męzczyzna przynosi pieniądze, tatus ciezko pracuje - ok. Ale kobieta która zostawia swoje dziecko? No i wlasnie o tym mówię.Tak to juz jest, ze kobieta nosi dziecko, rodzi je i ma wrodzoną empatię, wrazliwosc i cierpliwosc. Wiekszosc kobiet po urodzeniu świruje i spelnia sie w swojej nowej roli, dla kobiety porod to niesamowita rewolucja. Oczywiscie, nie umniejszam roli mężczyzn, ale oni rzadko spelniaja sie tylko w roli ojca - maja jeszcze jakieś swoje pasje, itp, kobiety częsciej są tylko matkami i nie rozwijają sie w innych dziedzinach. Praca wyłącznie zarobkowa to inna para kaloszy. Mozna godzic karierę z wychowywaniem - owszem, ale dla mnie to nie do pogodzenia i podziwiam takie kobiety. Nie lubię zycia na pelnych obrotach, dlugo bym tak nie wytrzymala. Dla mnie urodzenie dziecka, to kwestia rezygnacji z siebie. Kocham czytac,rozwijac sie, jestem ,,wolna dusza". Dziecko by sprawilo, ze byłabym przyziemna i zmeczona matka polka, z podkrążonymi oczami. Jak studiowalam na uczelni bylo wiele profesorow z duzymi rodzicami, oni często jeździli, rozwijali się, czytali, pisali artykuły. A ich zony? Albo nie pracowaly, albo mialy ,,zwyczajną pracę", bo nie byloby mozliwe, zeby obydwoje naraz sie rozwijali w takim znaczeniu. Czy oni byli dobrymi ojcami? Nie zaprzeczam. Moj chlopak robi doktorat, tez duzo czasu poswieca się pasjom. Każde z nas po urodzeniu musialoby z czegoś zrezygnować, tylko wydaje mi się, ze kobieta bardziej rezygnuje - tego się od niej wymaga i tak często sama chce, bo macierzynstwo to cos niesamowitego. A ja sobie nie wyobrazam zmienić. Choc nie twierdze, że dziecko daje niesamowitą radość, rodzicielstwo jest czyms pieknym. Ale w moim wypadku chyba tak by nie bylo. Kobieta najbardziej rezygnuje na rzecz dziecka. Nie ma sobie co udowaniać, że jest się szaloną businesswoman mając dzieci, nie twierdzę, ze tak sie da, ale to po trosze bajka wciskana, by byc idealna zona, matka, pracownikiem, kochanka. A doba ma tylk 4 h i nie kazdy lubi szalenczy pęd i jedzenie w pospiechu gotowego jedzenia. Rola matki to szczegolna rola i dla mnie nie ma polsrodków. Dlatego dziecka nie chcę, bo nie wyobrażam sobie zrezygnować z mojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×