Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cirka

Agresja w szkole i poza nią

Polecane posty

Gość cirka

Taka sytuacja: pojawia sie w klasie nowy chłopiec, wiem tylko, ze został przniesiony z pobliskiej szkoły w trakcie roku szkolnego. I okazuje sie, ze ten chłopiec to taki mały bandziorek. Zaangażowany psycholog i pedagog szkolny. I nagle ten bandziorek zaczął prześladować moje dziecko. Ośmiesza przed klasa, słownie dokucza, wyśmiewa, wyzywa. Ba, problem eskalował ze szkoły na podłoże prywatne. Bandziorek zbuntował przyjaciół mojego syna przeciw niemu. O tym wszystkim dowiedziałam sie wczoraj dopiero od syna, gdy wrócił z podwórka bo kolega bandziorka kopnął go w twarz. Oczywiście zareagowałam( niestety byłam w domu sama), Odnalazłam grupę wyrostków i wyjaśniłam, ze już dosyć, ze wszystko wiem, ze została powiadomiona wychowawczyni. Poprosiłam ja także o pilne spotkanie. zamierzam albowiem poinformować o fakcie dyrekcje szkoły. Mamy smsy gdzie bandziorek namawia innych aby sie nie zadawali z synem, mamy smsy gdzie bandziorek wyzwa syna od meneli itp.. Sama zaczęłam sklejać pewne fakty: telefony do syna po 23 i to kilka pod rząd aż syn odbierze( okazało sie, ze to bandziorek dzwoni tylko po to żeby dziecko odebrało). Gdy nas nie było w domu, smsy, ze koty nasze wyją- okazało sie ze bandziorek zaglada nam centralnie w okna-przykleja sie do szyby. Mieszkamy na parterze. Bandziorek idzie za synem ze szkoły, chociaż mieszka w przeciwnym kierunku. Syn gdy wychodzi spotkać sie z kumplami najpierw dzwoni i pyta czy bandziorek tam jest. Zastanawiam sie czy zgłosić sprawę na policje. Czy to, co mamy wystarczy żeby założyć sprawę o nękanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardziej na policję. Szkoła nic nie zrobi, bo po prostu nie wolno nic zrobić. Takie mamy prawo niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten bandziorek rozumie tylko jedno: jak mu ktoś porządnie wpie/rdo/li tak że będzie wył z bólu to dopiero wtedy się uspokoi. Nie ma innej rady jak wynająć gangstera, który mu połamie kości. Ani szkoła ani policja nic tu nie pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cirka
Zapomniałam dodać, ze nie rozmawiałam z rodzicami bandziorka i jego przyjaciela. Nie mam na nich namiarów. Trochę liczę, ze szkoła mi pomoże. Złudna nadzieja? Ktoś był w podobnej sytuacji? Jakby nie było, porozmawiać z nimi musze chociażby po to żeby oznajmić, ze zgłaszam sprawę dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×