Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Urwanie kontaktu z teściową i co dalej

Polecane posty

Gość gość

Moja teściowa nigdy nie pałała do mnie wielka sympatią... Nasze stosunki były poprawne ale pogorszyły się jak urodziłam dziecko. Teściowa chciała żebym była jej kopią... miałam karmić 4 lata piersią, używać pieluch tetrowych itp. Zawsze wyrywała mi dziecko i próbowała urządzać nam życie. Była wściekła że nie wracam do pracy po pół roku tylko po roku. Ogólnie każde spotkanie kończyło się kłótnia. Stwierdziłam więc że muszę urwać kontakt. Od 2 miesięcy jej nie widziałam, ona do wnuka też nie przychodzi, czasem dzwoni do męża i pyta co u nas. Czy są tu takie osoby które też podjęły taka decyzję? Czy wpłynęło to na Wasze małżeństwo? Mój mąż na razie nic nie mówi bo jest pewny że zaraz się pogodzimy i że ja trochę przesadzam. Ale czy to normalne że babcia zamiast przyjść w odwiedziny do wnuczka i bawić się z nim to lata po domu i wszystko jej się nie podoba? Potrafi zajrzeć do szafek w kuchni i mam niby źle poukładane w nich. Ciągle mnie porównuje do córki więc nie rozumiem czemu do niej nie idzie. Chciałaby u mnie przesiadywać codziennie niby dla wnuka ale kończy się to tak że patrzy mi na ręce i wszystko krytykuje, nawet to jak noszę dziecko. Nie bronię jej kontaktu z wnukiem ani z mężem ale stwierdziłam że po co się wzajemnie denerwować i ja na tych spotkaniach jestem niepotrzebna. Ja nigdy nie będę taka jak ona chce a ona nigdy nie przestanie dogadywać. Co myślicie o takiej sytuacji? Czy mąż się z tym pogodzi? Kiedyś powiedział że on do niej beze mnie nie pójdzie... dla mnie to granie na emocjach. Każdy chyba sam powinien wiedzieć czy chce odwiedzać rodziców :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to do niej nie pójdzie :D czy to Twój problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby nie... ale boję się że on za 2 lata mi będzie wmawiał że to moja wina. Czy mam to olać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam kontaktu z żadna strona ani moja matka, (tylko ona mi została) ani teściowa (tez tylko ona została mężowi) i dobrze mi z tym. Mam swoje życie i zamierzam je przeżyć po swojemu, a nie pod czyjeś dyktando. I jeździć w odwiedziny niedzielne lub świąteczne tylko dlatego ze:"co ludzie powiedzą"nie mam ochoty to nie bede sie zmuszać bo komuś sie cos niespodoba. A u Ciebie autorko, chyba zależy od męża, po ktorej stronie stanie bardziej. Cieżko tak powiedzieć. Moj na początku tez nie widział problemu, to przyszło z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety, jak jestes mameja i ameba to tak masz. Co to znaczy, ze dziecko ci wyrywala, ciagnela go za nogi, głowę? To nie ona ci wyrywala, tylko jak juz wyciagnela po niego lapy to ty poslusznie oddawalas dziecko. Ja prdle, jak ktos chce ci zabrac dziecko z rak to chyba widzisz, ze sie zbliza, ze wyciaga lapska, to wtedy ty sie odwracasz, uchylasz, odsuwasz o krok do tylu i mowisz nie tulac do siebie dziecko jeszcze bardziej. A ona.zostaje najwyzej z wyciagnietymi lapami w powietrzu. Ja sobie nie dalam swojego dziecka wyrywac z rak, tesciowej i szwagierce sie odechcialo jak kilka ladnych razy zostały na srodku pokoju z wyciagnietymi lapami jak te idiotki. Jak slyszysz, ze ci grzebie w szafkach w kuchni to idziesz, i zamykasz szafke ktora ci przeglada i mowisz srogim tonem, ze nikt nie bedzie cie pouczal jak masz miec szafki urzadzone, bo masz je urzadzone pod siebie i pod swoja wygode a nie pod widzimisie gosci, ktorzy z tych szafek nie korzystaja, jeszcze dodajesz, ze zaraz sama do niej pojdziesz i zacxniesz jej meblowac w szafkach po swojemu. Ja prdle, ludzie przestancie mylic szacunek do starszego pokolenia z poddanstwem, niewolnictwem i slepym posluszrnstwem, a swoja droga szavunek ma byc obustronny. A durnemu mezusiowi powiedz, ze w takim razie naslesz swojego ojca na niego zeby mu mówił, jakim to beznadziejnym jest mezem, bo malo zarabia, ojcrm bo malo albo nie tak zajmuje sie dziecmi, jaki ma brxydki gust w autach bo takie nie dosc ze brzydkie to duzo pali, ze sie zaniedbal i nie jest wystarczajaco dobry dla jego.corki, za malo inteligentny, itd. Niech poczuje jak to jest, no ale o co moglby miec pretensje, przeciez tesc jego mialby prawo go tak pouczac i krytykowac a on nerwami tylko by przesadzal bo to nic takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To widocznie mu nie zależy na rodzicach i to nie Twoja sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze synowe mieszkają u teściów? na dodatek teściowych,nie ma w tych domach teściów,oboje? I czemu nie mieszkacie ze swpoimi rodzicami tylko u tesciow i jeszcze tylki im obrabiacie? Nie wspomnę,że mieszkac się powinno samodzielnie,osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeżyć życie po swojemu... Czyli jesteś samowystarczalna, żyjesz dla siebie, dziecka i męża! W dupach wam się poprzewracało od tych egoistycznych haseł żeby za wszelką cenę żyć tak, jak się chce. Rodzina to też jest babcia, dziadek, wujek, ciocia, kuzyn...bez nich jesteśmy nikim, bo przychodzą takie chwile kiedy sami sobie nie wystarczy my, i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ci mąż może zrobić powiedz. Skoro ona ci nie odpowiada to nie musicie się spotykać i chyba mąż powinien zrozumieć że tak będzie lepiej? Ja jak się przeprowadzałam do Trójmiasta gdzie mieszka mój mąż to się bałam że teściowa będzie przychodzić bo jest dość apodyktyczna a nasze stosunki wręcz się polepszyły od mojej przeprowadzki... więc chyba nie ma co panikwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Owszem, ale rodzina ktora wymienilas jest po to by sie spotkac, pogadac, powspominac, albo byc wysluchanym gdy ktos nas poprosi o rade, a nie po to by krytykowac, pouczac i nakazywac i rozkazywac i wymagac by inni zyli pod nasze dyktando. Wiec albo sama jesteś apodyktyczna ze tak piszesz, albo jestes niedojrzala psychicznie zakompleksiona ameba, ktorej odpowiada jak ktos rozkazuje w zyciu kiedy ma puscic baka i jak ma jesc i kiedy chodzic spac, i potrzebujesz takiego prowadzenia za rączkę albo właśnie mylisz szacunek ze slepym posluszenstwem. Rozumiem, ze ty tesciowej pozwalasz zeby ci przegrzebala szafy i ulozyla po swojemu? Pozwalasz jej by twoje male placzace dziecko ktore chce sie uspokic w twoich ramionach, wyrwala ci i zabrala od ciebie? To idz sie lecz jesli to dla ciebie norma rodzinna, widac tobie sie poprzewracalo w duupie, masz zakrzywiony obraz rodziny i poszczegolnych rol w rodzinie, kto kim jest i co może, powie ci to kazdy zdrowy psychicznie czlowiek, każdy psycholog kazdy ksiadz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potem zerwiesz kontakty z sąsiadami, zabronisz dziecku kolegów, znajomi zaczną ci przeszkadzać, na końcu męża przegonić, bo... nie jesteś dojrzała społecznie, jesteś samolubna, egoistyczna, zarozumiała i głupia.Nie radzisz sobie w kontaktach międzyludzkich, sucz z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:59 A z Ciebie debil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:29 Z ciebie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozstałam się z byłym już mężem przez teściową... on chciał żeby ciągle u nas przesiadywała i nie mógł się pogodzić z tym że mam do niej dystans, ogólnie po ślubie wyszło jak poszliśmy na swoje że to straszny maminsynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz pozamiatane, rozwód. Już wiem, dlaczego tyle rozwodów, przez teściowe. Taka mała miłość, wszystko jej zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.02. Bardzo trafna ofpiwiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha jak mnie zawsze bawią te DOBRE rady... te które tak ochoczo każą nadskakiwać teściowej to te które z nią mieszkają?? Czy na teściowej świat się kończy? Kto to jest dla Was że uważacie ze teściowej trzeba lizać doope, walczyć z nią czy jakieś inne chore akcje? Macie aż tak ubogie życie czy byłybyście teraz na 20m kawalerce z niezaradnym mężusiem?? Teściowa to dla mnie śmieszny temat. Jak go rozwiązałam?? NORMALNIE!! Nie agresją ani uległością. Otóż moja teściowa potworem nie jest ale dla zasady pare rzeczy mi chciała narzucić i co ja na to?? Nic, podziękowałam za radę i robię swoje! Problemu z nawiedzającą teściówką nie mam... dlaczego? Mam pasje, znajomych, obowiązki domowe, dzieci. Teściowa to dla mnie żadna koleżanka, od spędzania i umilania czasu są jej własne dzieci a ma ich trójkę. Dlaczego więc to ja miałabym z nią oglądać seriale czy kawkować?? A już tym bardziej gdy teściowa by mnie na każdym kroku krytykowała. Następna kwestia, macie żal że teściowa wyrywa Wam dziecko? Tak WYRYWA!! Sama widziałam taką babcię w akcji co siły przy tym miała za 3 i zamknęła się z dzieckiem w innym pokoju bo chciała je sama uspokoić. Przecież nie wyrwie kochanej córeczce... ta niech się spełnia w macierzyństwie co innego nie godna synowa ktora nie na zielonego pojęcia o wychowywaniu dzieci. Więc co robić? Wyczuć teściową i jeśli jest taka potrzeba UCIEKAĆ od nie, niech mąż ram jeździ, można też próbować postawić granice ale rzadko która jest reformowalna by przestała się wtrącać. Co Was obchodzą ludzie czy jakieś normy społeczne?? Jeżeli teściowa jest w porządku to jak najbardziej warto mieć kontakt ale szarpać się całe życie, dogryzać, rywalizować? Szkoda życia... Ja z moją nie rozmawiałam rok bo nie reagowałam na dobre rady i się obraziła, teraz sama się odezwała i widujemy się raz w miesiącu a tak mąż jeździ sam lub z dziećmi. Starczy! Chce przyjechać do wnuków? Zapraszam! Chce przyjechać bo jej się nudzi już któryś raz w tygodniu? Nie, mam ciekawsze rzeczy do roboty niż wysłuchiwanie że jestem zła gospodynią. Jeżeli czyjeś życie społeczne, kontakty z innymi czy postrzeganie siebie jest oceniane przez pryzmat kontaktów z teściową która de facto mogłaby być obcą babą to ja współczuję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×