co kieruje osobami, które pytają zawsze o to, z czym wiedzą że macie kłopot?

Mam ciocię która wiedząc że mam złe relacje z teściową, że ona mnie wiele razy wpędziła w mega doły, źle traktowała i ryje pode mną w rodzinie męża, na kazdym spotkaniu ze mna pyta jak tam moje relacje z mamą męża. Czy taką osobą kieruje chęć podbudowania sie czyimś kłopotem, czy trroska? bo chyba ciocia nie sądzi że z szatana zrobił się anioł i teraz teściowa jest moją przyjaciolką? nie wiedzą niektorzy, nie nie dotyka sie bolesnych tematow? nie dotykaj gooofna bo znow zacznie sie smrod, jak głosi porzekadlo

Ci ludzie odczuwaja przyjemnosc z tego.mam takie kolezanki i one sie podbudowuja tym ze np.ktorejs nie wyszlo w zwiazku

Też mi się wydaje że moja ciotka, która ma kijowego męża, widząc że mój mąż mi dużo pomaga, mam z nim dorze, dziecko też pobawi bez łaski bo to jego dziecko w koncu, chce sie czyms podbudować. No wiec zawsze pyta o tę teściową, mam wraqżenie że po to by mi zepsuc humor i przypomniec o problemach, i ze nie wszystko mam takie cacane, a ona sie wtedy czuje przez chwile lepiej. Bo do swojej tesciowej ma 200 km.

Moja koleżanka będzie licencjonowanym psychoterapeutą a mówi mi że nie znosi ludzi, u niej w domu o nikim sie dobrze nie mówilo, wiecej: mowi że ona zawsze sie CIESZY jak zycie przynosi tym ktorym wszystko sie ukladalo, jakąś sprawiedliwosc. Np. cieszyla sie ze ciotka ktora miala niby fajnego meza, została przez niego zdradzona bo "widac nie wszystko jest takie idealne, kazdy predzej czy poizniej dostanie po nosie" ona w to wierzy, na to liczy, masakra, dlatego rozluznilam kontakt bo ona mi zazdrosci męża to pewnie tez chce by mnie zdradzil czy zostawil