Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Śmiechłam! Riposta z kafe do kur, które szczycą się dwoma etatami w domu i pracy

Polecane posty

Gość gość

Super, od twojej opowieści kury domowe dostały orgazmu wielokrotnego. Dostałaś już order z kartofla i dyplom niezniszczalnej kobity ze traktora? Zaorała ty już pole, dźwigając na barkach chomąto? Zaprzęgli już cię do pługa i orzą tobą pole? Bo widać, że aż się garniesz do tego. Wiesz, na froncie z Ruskimi też| niektórym ręce, nogi urywało, a patrz mimo to walczyli ale co to za walka... Patrz, byli też tacy co Auschwitz przeżyli. Tylko co to k...rwa za argument. Chcesz zapiertalać to rób to, z nogami w gipsie, robota głupiego lubi. Ale nie każ innym robić tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle dramat...ja jestem teraz matką na wychowawczym, często wchodzę na kafe jak dziecko śpi, bo zwyczajnie brak mi rozmowy z kimś, towarzystwa, a moja rodzina mieszka daleko...mąż w pracy, koleżanki też daleko...poza tym są bezdzietne i jakoś nie mają już ze mną tylu tematów co kiedyś... No i dzisiaj wchodzę i po raz kolejny widzę, że w Polsce ciągle jeszcze roi się od matek polek robocopów i robochłopów, które obskakują dzieci, pracę, dom, męża któremu chyba dwie ręce przy samej dooopie upyerdoleeeło, bo nic w domu nie robi. I one się szczycą, że można? Można! :) Robić po godzinach obiadki, sprzatać, jeszcze pana męza obskoczyć i co tam że pot po dooopie leci, taki jest los kobiety.... normalnie gorzej niż niewolnik za miskę ryżu, ale one tego nie widzą, jeszcze się cieszą że ktoś je chciał, a jak ja napisałam że czasem nie wyrabiamy w dziećmi w domu nawet i z jednym, to zaczęła się licytacja że jedna z drugą po operacji już buraki termosiła. Jeszcze niech napiszą że jak rodziły to w polu w burakach, skuliła się, urodziła, dziecko w chustę zawiązała, na plery i wio do motyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mi tez się śmiać chce z kobiet. Rodzą te dzieci jak popieprzone. A mogłyby być sobie bezdzietnymi i nie przemęczać się w życiu w ogóle, nie mieć zmartwień i ładne ciało. No cóż. Taka kobieca natura :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma jakim temacie to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najzwyczajniejsza w świecie zazdrość, że ktoś może skorzystać z wychowawczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie jesteście siebie warte. Same jesteście nie lepsze. Rodzicie dziecko z dzieckiem narażając się żylaki, hemoroidy, nietrzymanie moczu, cukrzyce cążową itp itd. Potem bezsenne noce, połóg zapieprz przy dzieciakach. Nawet jak nie pracujecie zawodowo to i tak zapieprzacie w domu. W ten sam sposób w jaki wy śmiejecie się z matek pracujących smieją się z was bezdzietne i faceci. Więc wiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czego wam tak należy zazdrościć na tym wychowawczym? Każda wie jaki to miód. Przestańcie się tak tym szczycić, bo to śmieszne. Nie każda ma ochotę siedzieć w domu, do was to nie dociera, że są kobiety które lubią swoją pracę? Widzę, że szczególnie jedna siedzi na tym dziale i udziela się w tych tematach jak oszalała. O co tobie dziewczyno chodzi? Dobrze ci w domu to w nim siedź, a nie całe dnie na kafe udowadniasz całemu światu jakie to wspaniałe, a te co pracują to ci zazdroszczą. Dowartościowujesz się w ten sposób chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoras tak chce to niech robi, ale niech nie ustala z tego normy i obowiazku dla wszystkich.A propo,ciesze sie ze mnie rozumiecie.Juz obilo mi sie o uszy ze nie jestem kobieta, a jak taki kierat nie odpowiada to powinno sie zbierac na operacje zmiany plci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast sie cieszyc, ze kobieta w dzisiejszych czasach ma naprawde pelny wybor swojej drogi zyciowej, moze miec dzieci lub nie, majac dzieci moze pracowac albo nie pracowac i brac 500+, mozna byc na wychowawczym albo wrocic do pracy- po prostu caly wachlarz mozliwosci.... Niech kazda zyje jak uwaza i po co te konflikty. Na wszystko w zyciu jest czas i miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po ciąży mam ładne ciało. Lepsze niż niejedna bezdzietna. Nie każda ma rozstepy i tyje 30 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No pewnie, że nie każda. Ale jednak większość :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość? Owszem, ale Góra na rok czy dwa. Potem wracają do normy. Wiem, że jednak większość bezdzietnych głównie dba w życiu o swoje cialo i to jest ich Bożek do tego stopnia że nie zdecydują się na dzieci. A wystarczyłoby ćwiczyć parę lat przed ciąża i po niej, jakoś celebrytki nie mają tego tłuszczu. Ja tydzień po porodzie miałam tylko 2 kg do zrzucenia. Mam 1 dziecko właśnie dlatego, że nie mam nikogo oprócz zapracowanego męża, kto by mi omogl. Ewentualnie niania za kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Widzisz, ciało było tutaj tylko jednym z wymienionych powodów. I mylisz się, sądząc, że jest to powód najważniejszy. Tak samo mogłabym ci napisać, że dla Ciebie bożkiem jest zaspokajanie własnych zwierzęcych popędów, bo najważniejsze jest dla ciebie rozmnożenie się / twoje dziecko :-D PS Kobiety do normy (cokolwiek tą normą jest - powiedzmy, ze stan przed ciążą) nie wracają już nigdy. Choćby z tego powodu, że mają nieodwracalnie zmienione pod wpływem tych działających hormonów około-ciążowych mózgi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bezdzietne myślą głowami i są w stanie stłumić swoje popędy. Dlatego nie decydują się na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to było dla ciebie śmieszne? Jesteś już w gimnazjum czy jeszcze w podstawówce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:18 Akurat to jest nieprawda. Jest to stan przejściowy, o ile oczywiście kobieta wróci do nauki i pracy i np.gdy dziecko ma 3 lata i jest w przedszkolu ona już żyje jak dawniej. Czasem i wcześniej. Dobrze ze ty nie masz dzieci, jesteś zbyt kalkulujaca a dziecka nie da się ująć w tabelkę Excela. Rzeklabym że dzieci są dla ludzi odważnych i na pewno nie dla egoistow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowa śpiewka bezdzietnych, że dzieci są dla egoistek myślących o sobie. Bzdura stulecia, wciskana wam przed lewiznę. Przecież to, że będę musiała wstawać po nocach, zarywac je, mieć cały dzień napięte zmysły bo dziecko na każdym kroku może zrobić coś niebezpiecznego i głupiego, to raczej zakłada całkowita rezygnację z siebie na jakiś czas na pewno. To zakłada skuteczne wyleczenie się z egocentryzmu. Natomiast praca zawodowa to często egoizm, by przypodobać się i innym i liczyć na ich podziw. Żal takich osób bo żyją tylko jeśli podziwiają je lewicujący znajomi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem dlaczego polskie kobiety mysla że jak pracują w biurze od 8 do 16 to jest to szpan. Mi jest raczej ich szkoda, żyją w skrajnym niewolnictwie. Ja nie wyobrażam sobie pracować zamknięta w 1 pomieszczeniu 8 h. Dlatego mam kilka miejsc pracy i na parę h każde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, przyznam szczerze pracuję. Wprawdzie tylko na 3/4 etatu w biurze ale wciąż. Natomiast w tych dniach kiedy pracuję nie robię w domu praktycznie nic-nie gotuję, nie sprzątam ( co najwyżej wrzuce pranie albo ogarnę bałagan, nastawię zmywarkę), raz w tygodniu posprzatam porządnie jak mam wolne i przez 3 dni jak jestem w domu to gotuje obiad dziecku ( jak maż chce to zje jak nie to nie) i się nim zajmuje. Nie czuję się jakoś przemęczona bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co jest nieprawda? Przecież są na to badania naukowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Robiąc sobie dziecko spełniasz swoją egoistyczną potrzebę - emocjonalną i biologiczną. Do spełnienia tej swojej potrzeby posługujesz się innym człowiekiem. Człowiekiem, którego sprowadzasz na ten świat "siłą", który nie jest pytany o zdanie czy chciałby się urodzić tu i teraz, czy w ogóle, czy chciałby żebyś to ty go wychowywała. Ty powołujesz tego człowieka dla siebie. Robisz sobie kopię siebie samej. Gdybyś była tak bardzo szlachetna to wzięłabyś na wychowanie jakieś skrzywdzone dziecko, chore i samotne. Ale nie. Nikt takich dzieci nie chce. Każdy chce opiekować się WŁASNYMI genami. Argument z pracą nietrafiony zupełnie - szczególnie w kontekście wymienianych przez Ciebie przykładów poświęcanie się dla dziecka. Praca tak samo jak wychowywanie dziecka wymaga wysiłku. Trzeba rano wstawać, często zarywać noce np. ucząc się, biorąc pracę do domu, stresować się itd itp. Ty twierdzisz, że robimy to z pobudek egoistycznych, żeby coś osiągnąć. Tak samo ty poświęcasz się dziecku, z pobudek egoistycznych, żeby osiągnąć swoje cele, którym jest chociażby przedłużenie swojej linii genetycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciebie autorko to naprawdę rozśmieszyło? Jeśli tak to współczuję Ci poczucia humoru, skoro takie beznadziejne teksty są dla ciebie zabawne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:37 tiaaaa, Większej bzdury nigdy nie czytałam:D egoizmem jest powoływanie dzieci, czy tego chcesz czy nie. Wstawanie w nocy to najmniejszy problem. Sztuka jest zapewnić dziecku wszystko czego potrzebuje, dobrze wychować, przygotować do zycia, poprowadzić. Zapewnić dobry dom. A niestety mało ludzi ma naprawde predyspozycje do rozdzicielstwa, bardzo mało. Dlatego wiekszosc z nas wychowała sie z rodzinach dysfunkcyjnych, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym, żeby ludzie coraz głośniej mówili, ze zycie bez dzieci jest dobre, nie jest niczym złym. Ze małżeństwo bezdzietne to tez jest rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że jest. Sama przecież widzisz jakie one tu wszystkie są "szczęśliwymi" matkami. Takie są szczęśliwe, że do gardła by ci się najchętniej rzuciły, bo masz lepiej, bo masz spokój. A one zadowolone są tylko wtedy kiedy ktoś tarza się w takim samym głównie w jakie one dały się wmanewrować. Po co w ogóle przejmować się zdaniem takich kobiet? One co najwyżej tutaj mogą sobie pogadać, bo nawet w domu ich nikt nie słucha, a poza dom to pewnie wychodzą tylko do warzywniaka na rogu i raz na tydzień po pieluchy do biedronki. Ale w ich przekonaniu wszyscy im zazdroszczą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:25 Zapewne sama tego nie dostrzegasz, ale jak tak się czyta ten post to póki co jedyna osoba która najbardziej skacze do gardeł i desperacko usiłuje przedstawić swój styl życia jako najlepszy i najcudowniejszy jesteś ty. W dodatku produkujesz się o macierzynstwie pod tematem, który traktuje o czym innym a mianowicie o kobietach które szczyca się że pracują dużo nad dziećmi, obiadkami, sprzątaniem plus chodzą do pracy i nikt im nie pomaga a one uważają że to prawidłowo. Tak tak, wiemy, jesteś na maksa spełniona, to wprost wyziera z każdego twojego postu kipiacego przerostem ego. Idź już do tej swojej pracy i nie truj dooopy laska. A propos spokoju, nie chciałabym cofnąć czasu i nie mieć teraz dziecka. Nie uważam że miałam spokój będąc bezdzietna. Dzieci kocham nad życie i jak się zestarzeje i zakończę pracę zawodową to będę dorabiać jako niania. Z rodziny dysfunkcyjnej jesteś ty, to widać i dlatego nie chcesz się rozmnażać. Boisz się że zrobisz komuś to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zaprzeczaj do woli ale twoje posty zaprzeczają rzekomemu braku zazdrości. W chory sposób ruszają cię te matki, coś jest widać na rzeczy. Może też byś chciała czasem wyskoczyć po te pieluchy do Rossmanna ale nie masz ich komu założyć, a sama nie robisz jeszcze pod siebie. Choć czytając cię, ma się inne wrażenie. Mało się nie porobisz w gacie nad produkcja postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm no ja się tu akurat pierwszy raz udzieliłam, ale spoko. Myśl sobie co chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brakowi, sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×